Recenzja

Informacja

Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.

Poczciwy glut na przestrzeni dziejów dorobił się statusu ikony wśród potworków występując w każdej grze Dragon Quest od czasu powstania serii. Mały niebieski stworek jest tym razem głównym bohaterem spinoffu serii DQ. Nie jest to bardzo rozbudowana gra, ale to co ma do zaoferowania w zupełności wystarczy, by zapewnić graczowi dobrą zabawę. Spodoba się ona zarówno fanom serii DQ, jak i miłośnikom gier z marki Pokemon, gdyż i tutaj mamy do zbierania potworki, które przydadzą nam się w trakcie rozgrywki. Jeśli jesteś jednym z tych ludzi, którzy lubią połączenie role-playing z mentalnością typu "złap je wszystkie", ten tytuł da ci dużo satysfakcji. Spodoba ci się jeszcze bardziej, jeżeli jesteś fanem platformówek i kolorowych gier przygodowych przeznaczonych dla młodszych graczy.

Historia Dragon Quest Heroes: Rocket Slime nie jest szczególnie głęboka. Gra toczy się wokół Boingburg, wesołej mieściny pełnej różnych dziwnych stworków (slime'ów), do których zalicza się również Rocket, nasz główny bohater. Spokój zostaje zburzony, kiedy zły potwór i jego zorganizowana grupa przestępcza zwana Plob wtargnęła do Boingburg, zburzyła miasto i porwała prawie wszystkich jego mieszkańców, więżąc ich w skrzyniach. Jest to jednak jedynie pierwszy etap i demonicznego planu, który powstrzymać może tylko jedyny ocalały slime, czyli nasz niebieski protagonista. Samotny mściciel musi nie tylko odbudować rodzinne miasto i odbić pojmanych przyjaciół, ale również pokryżować szyki siłom ciemności stojącym za całą aferą.

Jak widać historia Slime'a nie należy do wybitnej myśli fabularnej ale i tak jest lepsza od jej poprzednich wersji, które charakteryzowały niepotrzebne "przedłużacze" występujące w częściach DQ. Ten sposób kształtowania fabuły stworzył tzw. sztuczne godziny dając nam tak niewiele przyjemności z grania. Tutaj jest zupełnie inaczej. Gracz dostaje około 12-15 godzin samej przyjemności.

Twoją misją jest podróżowanie przez nieznaną krainę po to by uwolnić swych przyjaciół. Wędrówka jest różnorodna i bogata w wyzwania począwszy od elementów przygodowych aż po strategiczne. Na początku gra umożliwia nam wybór lokacji na mapie, a następnie szukanie naszych pobratymców w terenie. Z każdym nowym mieszkańcem miasteczko odzyskuje swój dawny blask. Domy zostają odbudowane, a do zwiedzania pojawiają się nowe lokacje.

W tym momencie gra powoli zaczyna przypominać dzieje Link'a z LoZ z tą różnicą, że oręż zostaje zastąpiony kawałkiem galarety, a tarcza... galaretą, ponieważ Slime więcej od Pana Boga nie dostał (a mówią, że Bóg tworzył na własną podobiznę-bez komentarza). Może to i dobrze, wszak nie każdemu dane było wojować, a mimo to nasz bohater uratował wioskę przed zagładą, a właściwie ją uratuje, jeśli oczywiście zagrasz; zapomnisz o dziewczynie (jeśli nie masz, tym lepiej) i o innych czasopochłaniaczach. Dzieje dzielnego żelka wciągają. Jeśli nie lubisz kreski Akiry Toriyamy, a mama mówiła ci "nie oglądaj dragon ball'a bo ucierpi na tym twój mózg" lepiej sobie podaruj (może lepiej wyjdzie ci z dziewczyna).

A wracając do tematu. Pod koniec każdej planszy dochodzi do pojedynku czołgów. Wystrzeliwujemy pociski, które sami zebraliśmy po drodze, aż do momentu kiedy przeciwnik osiągnie magiczną liczbę 0 by dokonać abordażu czołgu wroga. Pomagać nam w tym będą wcześniej zwerbowane Slimy, z czego każda posiada charakterystyczne zdolności tworząc w ten sposób otoczkę luźnego aspektu strategicznego. Gdy jedni walczą, jeszcze inni leczą, pozostali infiltrują zaplecze wroga. Warto jest dobrać załogę w odpowiedni sposób. Ja ograniczyłem się do ilości unoszenia amunicji przez Slimy. I w tym miejscu warto odnotować, że w grze najważniejszym czynnikiem umożliwiającym wygraną jest dobór odpowiedniej amunicji, by spowodować jak największe obrażenia. Same Slimy służą za amunicję, niekiedy aż same pchają się do poświęcenia za ojczyznę. I ku uciesze tzw. "starych wyjadaczy szos" (o kim mowa?), po zrekrutowaniu odpowiedniej ilości Slimów gracz dostaje pewien czarodziejski garniec. Wytopić można najlepsze oręże, amunicje do dział czołgów, legendarne miecze. O doborze odpowiednich składników, podobnie jak w serii DQ, służą przepisy. Czasem warto się zastanowić czy lepiej jest zostawić 4 dobre miecze czy lepiej dodać 2 złote strzały i mieć z 6 składników 1 bardzo dobrą amunicję. Wybór należy już do gracza. Czy chce mu się wracać po wcześniej ogranych lokacjach by zdobyć upragniony składnik do przepisu, czy też nie. Kto grał ten zrozumie.

Gra jest przyjemna. Również dla oka. Postacie naszych bohaterów są humorystycznie zaprojektowane i animowane; potrafią śpiewać i tańczyć w rytm tradycyjnych melodii serii Dragon Quest, animacje są również interesujące i pełne charakteru. Grafika w czasie walk jest lekko chaotyczna lecz nigdy nie utrudniała mi rozgrywki. Dźwięki są przesiąknięte tradycją. Istnieje wiele klasycznych utworów Dragon Quest i efektów dźwiękowych, które są porozrzucone po całej grze. Brzmią one zaskakująco dobrze na głośnikach DS'a. Istnieje również wiele nowych utworów, które są dobrze skomponowane i bardzo chwytliwe. Niekiedy, wstyd się przyznać, nucę sobie pod nosem niektóre kawałki. To znak dobrej kompozycji (tak sobie tłumaczę).

Granie cieszy - również bardziej wybrednych, a to ze względu na oprawę. Mimo że gra nie korzysta z ekranu dotykowego i mikrofonu lub innych sztuczek DS'a w jakikolwiek sposób (jedynie w górnym ekranie wyświetla mapę okolicy Rocket i ukazuje rozmieszczenie pocisków w czasie bitwy czołgów), to i tak potrafi zachwycić.

DQ RS to gra, podzielona mniej więcej po równo, w  dwa style: przygodowa gra akcji i bitewna czołgami. Te dwa style łączą się ze sobą całkiem dobrze. Zarówno przygodowa gra akcji jak i elementy bitewne w Dragon Quest Heroes Rocket Slime są bardzo zabawne. Jest tak wiele różnych rzeczy do zrobienia, że gracz czuje się w nią zaangażowany od początku do końca. Niektóre z dostępnych bonusów odblokowują się z czasem, inne wymagają większego skupienia. Chociaż są one opcjonalne, nie wpływa to na przyjemność gry w najmniejszym stopniu. Gromadzenie i odblokowanie wszystkich kolorowych mieszkańców wioski i członków załogi, minigry, sekretne walki czołgów po przejściu gry, szukanie przepisów, wykucie najlepszych broni potęguję chęć wykrzesania 100% siebie.

Jedynym słabym punktem w grze, który znacznie ułatwia rozrywkę, aż do przesady, jest poziom trudności gry. Dragon Quest Heroes Rocket Slime nie jest grą trudną. Ba, główne wątki są na tyle łatwe, że nigdy nie widziałem napisu Game Over na ekranie. Dla średnio kumatych graczy szansa na zaliczenie Dragon Quest'a może się już nie powtórzyć. A sama walka ze złem nigdy nie była taka łatwa i przyjemna (może aż za bardzo) w całej serii.

Ogółem, Dragon Quest Heroes: Rocket Slime łączy w sobie dwa niezwykłe style rozgrywki, atrakcyjną zabawę przesiąknietą dowcipem oraz humoreskę serii DQ. W tej grze odnalazłem wszystko to czego szukałem na NDS'sie. Polecam ją wszystkim, a zwłaszcza tym, którzy lubią Dragon Quest, gry pokroju Legend of Zelda oraz stare dobre czasy z epoki SNES'a. Gra z potencjałem.

add2d29Projektanci szukali natchnienia dając w zamian pełną gamę innowacyjności. Tworząc grywalny twór połączyli w sobie kilka gatunków dając zaskakująco dobry powiew świeżych pomysłów. Obalili dzięki temu mit skostniałych wariacji Square-Enix na przyszłość co do kierunku rozwoju gier. I chwała im za to.

Plusy
  • rozbudowa miasteczka
  • walki czołgów
  • klimat, oprawa, humor
Minusy
  • za łatwa

Statystyka

  • Data publikacji:
  • Autor: add2d2
  • Artykuł czytany: 2453
  • Głosy oddane: 2
  • Średnia ocen: 10.0

Komentarze (1)

Gość ~ 01 listopadaa 2011, 21:37
Mam ochotę zagrać! Bardzo dobrze napisana strategia, nie takie wypociny, jak na niektórych stronach, że 20 stron niepotrzebnego tekstu.

Ryuu (Now Playing: Kingdom Hearts)

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.