Recenzja

Informacja

Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.

Na siódmą odsłonę smoczej sagi Enix kazał czekać aż 5 lat od ostatniej gry z serii (nie licząc spin-offów). Wybór konsoli Sony, nad Nintedo, z którym seria długo była związana, był spowodowany koniecznością zmiany nośnika (CD pomieści więcej niż przestarzały kartridż). Choć szczęśliwa siódemka dobrze się sprawdziła w Japonii (gdzie Smocza Wyprawa cieszy się ogromną popularnością), w Ameryce przeszła cichaczem, nie zwracając na siebie większej uwagi. Wielka szkoda, bo gra jest jej warta.

Fabuła jest ściśle związana z głównym elementem mechaniki gry. Jesteśmy synem rybaka (tradycyjnie, bezimiennym niemową), który mieszka sobie z rodziną i sąsiadami na spokojnej wyspie na środku oceanu. Szkopuł w tym, że owa wyspa jest jedynym skrawkiem lądu na całej pokrytej oceanem planecie. To się zmienia, gdy nasz bohater, razem z przyjaciółmi, odkrywa w pobliskich ruinach komnatę z 18 specjalnymi piedestałami - w tym miejscu wchodzimy w specyficzność mechaniki tej gry. Na owych piedestałach mają znaleźć się specjalne płyty, których kawałki zostały porozrzucane po całym świecie. Gdy w końcu uda nam się odnaleźć wszystkie kawałki jednej płyty i poskładamy ją na przynależnym ołtarzyku, zostaniemy przeniesieni w czasie do wyznaczonego obszaru (wyspa, kontynent), który jest powoli niszczony przez siły zła. Gdy te zostaną pokonane, okolica pokaże się w teraźniejszości, pozwalając nam znaleźć kolejne odłamki, co z kolei pozwoli skompletować następną tablicę. Nie jest to skomplikowany system i trochę powtarzalny (znajdujemy odłamki, układamy płytę, przenosimy się w czasie, zabijamy demona, wracamy, znajdujemy nowe odłamki...), ale warto wspomnieć, że każdy obszar ma własną historyjkę, która nieraz w niewielkim stopniu jest związana z wcześniej wyzwoloną okolicą. Główną wadą jest liniowość. Choć system mógłby na to pozwalać, niestety kolejne miejscówki odblokowujemy pojedynczo. Poza jednym wyjątkiem nie ma takiej możliwości, żeby cały czas mieć kilka nieoczyszczonych portali otwartych jednocześnie. Drugim mankamentem jest łatwość zacięcia się - gra rzadko podpowiada nam co mamy dalej robić, a jak już mówi, to rady nie są jasno sprecyzowane. Dochodzą też sprytnie ukryte kawałki, czasami zbyt sprytnie. Łatwo szczególnie przegapić te, które potrzebne są dopiero do odblokowania późniejszych miejscówek, a ponownie przeszukiwanie wszystkich miasteczek i dungeonów jest trochę denerwujące. Dodatkowym mankamentem jest mała ilość sidequestów. Jest oczywiście tradycyjne kasyno, czy zbieranie poukrywanych medalików, czy dodatkowe dungeony na końcu gry, a także oswajanie i wysyłanie potworków do zoo, jednak brak takich dodatkowych zadań, co mogą wciągnąć do gry na dłużej po jej zakończeniu.

Walki to stara szkoła klasycznych jRPG z turowym systemem, czyli wydajesz polecenia i patrzysz jak twoi walczą. Ogólnie walki nie są za trudne, choć mogą się zdarzyć przeciwnicy dysponujący potężniejszymi atakami, zdolnymi wyżreć sporą część HP naszych bohaterów. Początkowo postacie rozwijają się jak w starszych jRPGach, ucząc się nowych zdolności z kolejnymi poziomami. Wszystko zmienia się po odkryciu świątyni Dharma, w której możemy przydzielać bohaterom klasy zawodowe. Na pierwszy rzut oka taka klasa zmienia atrybuty postaci, dzięki czemu wojownik, przystosowany do walki mieczami, posiada więcej HP i siłę fizyczną, ale mniejszą inteligencję, zaś używający czarów magik, jest ustawiony odwrotnie, większa siła psychiczna, a mniejsza fizyczna. Najważniejszą rzeczą w klasach jest permanentna nauka zaklęć i zdolności, co wykonuje się poprzez walkę z nieprzyjaciółmi. Jest to o tyle ważne, gdyż postacie przestają się same uczyć na poziomie 15. Klas jest dość dużo - zaczynamy z kilkoma klasami podstawowymi, z których opanowanie odpowiednich grup (zwykle par) odblokowuje dostęp do silniejszych, z potężniejszymi zaklęciami i lepszymi atrybutami. Do tego dochodzą jeszcze klasy potworów, które znajduje się w skrzyniach, wygrywa w kasynie lub uzyskuje się pokonując odpowiednie potworki. Pierwsze nie są szczególnie potężne (np. taki Slime z tragicznymi statsami), ale połączenie odpowiednich da dostęp do naprawdę potężnych monstrum. System nie jest to szczególnie skomplikowany, nie wymusza on sztywnego podziału postaci na odpowiednie rolę (każdego można wyuczyć magika, po czym przyrzucić na fizycznego wojaka), czyli innymi słowy jest bardzo przyjemny.

Grafika utrzymuje się w tradycyjnym dla tej serii stylu, ze znajomymi spritami mieszkańców, miasteczek i potworków, za które po raz kolejny odpowiada Akira Toriyama (twórca mangi Dragon Ball), związany z serią od jej początków. Nowością jest wprowadzenie obrotowej kamery, pozwalającej dokładnie obejrzeć każdy budynek i wnętrze w poszukiwaniu ukrytych drzwi, skrzynek, czy kawałków płyt. Muzyka i dźwięki także nie odstają od poprzednich części Dragon Quest. Utwory doskonale budują klimat aktualnie odwiedzanej lokacji, grając wesołą melodyjkę w spokojnej mieścinie, poprzez złowrogie w lochach i zamkach opętanych przez siły zła.

Dragon Quest VII (Dragon Warrior w USA) jest grą, którą można polecić fanom jRPG, a szczególności fanom tej konkretnej serii. Do jej zalet można zaliczyć mechanikę gry, prosty, ale przyjemny system klasowy postaci i długość gry. Już samo zaliczenie pierwszej płyty może wymagać od nas poświęcenia kilkadziesięciu godzin. Jedynym mankamentem jest łatwość, z jaką można zaciąć się podczas przechodzenia gry. Na wszelki wypadek polecam mieć przy spis wszystkich kawałków płyt i ich kryjówek...

The_Reaver8Szkoda, że gra jest tak dobrze znana głównie w Japonii, bo to naprawdę dobry kawałek softu. Bardzo długa, dobra fabuła, tradycyjny i wciąż grywalny system. Głównym moim mankamentem są te kawałki, które łatwo przegapić, a nikomu nie chce się szukać całego świata dla jednego brakującego puzzla.

Plusy
  • długość gry
  • ilość lokacji
  • system klas
Minusy
  • liniowość
  • łatwość zacięcia
  • mało wciągających sidequestów

Statystyka

  • Data publikacji:
  • Autor: The_Reaver
  • Artykuł czytany: 3670
  • Głosy oddane: 2
  • Średnia ocen: 5.5

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.