Szaleństwa ciąg dalszy - Front Mission 2089: BoM

Po dłuższej chwili zastoju, na stronie oficjalnej Front Mission 2089: Border of Madness pojawiło się kilka nowości. Nic, co przyspieszyłoby bicie serc przyszłych graczy, no ale lepsze to niż nic...

Po pierwsze, wśród bohaterów zobaczyć od dzisiaj można trzech kolejnych przystojniaków z formacji "Vampires", cechujących się podobnie niedorzecznymi pseudonimami, co ich towarzysze: Demon, czyli podstarzały weteran, którego nie może zabraknąć w żadnej formacji militarnej, Ifrit, czyli Dr Lecter z czerwonymi dredami oraz Nightmare, czyli nadpobudliwy oszołom uzależniony od kofeiny. Czyżby już naprawdę nie dało się wymyślić oryginalnej postaci? A może tylko ja mam takie wrażenie... w każdym razie, w drużynie "Vampires" pojawił się również nowy wanzer - Numbus (Hover), czyli znany nam od kilku miesięcy Numbus z wymienionymi nogami.

Okazało się też, że system gry zaoferuje nam pewną ciekawostkę - możliwość pilotowania prototypów maszyn wojennych, dotąd znanych jedynie jako nasi boss'owie. W screenshot'cie, którego zamieściłem pod newsem, widać wyraźniej, że Rain siedzi w maszynie zwanej "Blue Iris", która zdecydowanie nie przypomina tradycyjnego wanzera. Czy takie "pająki" będą dostępne cały czas, czy tylko epizodycznie, to już się pokaże po premierze gry...

Oprócz tego, wiadomo - Square wrzuciło kilka nowych tapet na stronę, ja je tymczasem wrzuciłem do naszej galerii i pod newsy. Jak zwykle. Na zakończenie przypomnę, że premiera gry (póki co tylko w Japonii), mieć będzie miejsce 29 maja tego roku.

Oficjalna strona gry

Komentarze (3)

Growlanser ~ 21 kwietnia 2008, 23:32
Kurcze chciałbym kiedykolwiek w to zagrac...
Ryjek ~ 22 kwietnia 2008, 13:36
Szkoda tylko, że poziom graficzny SNES'a... Przecież DS spokojnie pociągnął by grafikę taką, jaką prezentował FM 3. Ale w sumie, z drugiej strony - mieli już gotowy silnik z remaku FM 1.
G-1 ~ 22 kwietnia 2008, 14:21
Dzisiaj produkcja gier jest dużo droższa niż kiedyś, zwłaszcza jesli w grę wchodzi nowy silnik, co prawda na takiego DSa i Wii jest taniej niż na konkurencyjnych konsolach więc wydają nie nie mnóstwo gier, a w przypadku tego FM poszli jeszcze bardziej na łatwiznę i zrobili to na starym silniku, nie mogło im sie to nie opłacać i w ten sposób mamy taki tworek jak Border of Madness, fani serii i tak to lekko łykną bez popicia. Wydanie czegoś takiego nie mogło się nie opłacać i tak SE na tym zyska tylko kwestia czy gra nie zostanie zjechana w recenzjach i gracze będą chcieli potem w to grać. Ale kolejki po to możliwe że będą, kolejki po gry to taka chora tradycja w Japonii, więc to jest możliwe ;]

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.