Nowa wersja Final Fantasy VII to gorący temat w ten mikołajkowy weekend. Square Enix zaskoczyło fanów pokazaniem tak wielu szczegółów i nowych informacji. Sam Yoshinori Kitase wyjaśnił kilka kwestii.

Sprzęt ewoluował od czasu wydania Final Fantasy VII, a gry stawały się bardziej realne, bazujące na czasie rzeczywistym.

Testuya Nomura powiedział już, że Remake Final Fantasy VII będzie inny niż oryginał, a teraz widzimy co dokładnie miał na myśli.

Poprzenia wersja gry bazowała na poleceniach, które wykorzystywały ATB. Teraz powszechne są systemy w czasie rzeczywistym.

Takimi stwierdzeniami Kitase narazi się wielu konserwatywnym fanom, ale czasy zmieniają się i Square Enix, chce dotrzeć ze swoim legendarnym tytułem do kolejnych ludzi. Ponowne opowiedzenie tej niezwykłej historii przekona młodych graczy, ale wielu przedstawicielom poprzedniego pokolenia nie podoba mieszanie się przy Final Fantasy VII.

Nie mogę powiedzieć, że to zupełna gra akcji, ale jest tu więcej elementów w czasie rzeczywistym niż w poprzedniej grze.

Co do tego nie nikt nie ma złudzeń, jednak główna obawa osób sceptycznie nastawionych dotyczy tego jak wiele z oryginalnego tytułu pozostanie w nowej odsłonie?

To co odróżnia Final Fantasy od innych gier RPG to możliwość wyboru broni, stosowanej magii i całej strategii. Walki czasie rzeczywistym i budowanie strategii dają świetne doznania z grania.

Wydaje mi się, że w tej kwestii Yoshinori Kitase nieco przesadził, bo każdy RPG w zasadzie oferuje te elementy, chyba że taki Wiedźmin 3 to \"walki w czasie rzeczywistym z elementami RPG\", a nowa definicja Final Fantasy to \"RPG z elementami w czasie rzeczywistym\".

Gra jest ciągle w fazie tworzenia, a przecież nie poznaliśmy pełni możliwości PlayStation4. Moc konsoli pozwoli nam to zrobić pewnie jeszcze lepiej.

Cieszy fakt, że twórcy mają ambitne plany, bo Final Fantasy VII z postaciami jak w Advent Children robi świetne wrażenie. Życzymy powodzenia i czekamy na kolejne doniesienia.