Recenzja

Informacja

Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.

Gdy zapowiadano kolejną część Final Fantasy, jak zwykle oczekiwania graczy były przeogromne. Gra do pewnego czasu powstawała jako exclusive na konsolę PlayStation 3 i nawet zapowiedź wydania jej na konkurencyjną konsolę Microsoftu nie osłabiła przeogromnego podekscytowania jakie budziła ona od momentu jej zapowiedzi.
Gdy "trzynastka" ukazała się na rynku, pojawiły się ogromne jęki zawodu, że gra nie jest tym, czym miała być, albo raczej, czym by chcieli gracze. Twórcom zarzucono stworzenie liniowej i nudnej gry, która jest taka przez lwią część czasu jej poświęconego. Ekipa tworząca odpiera zarzuty, tłumacząc się chęcią lepszego przedstawienia bohaterów i historii ich dotyczącej. Po czyjej stronie leży racja?

Faktem jest, że gra przez pierwsze 20 godzin prowadzi nas całkowicie za rączkę, jeszcze bardziej niż czczone w pewnych kręgach FFX. Jednak taki model rozrywki został wymuszony przez fabułę. FF XIII poznajemy częściowo poprzez narrację jednej z postaci, a częściowo poprzez wydarzenia, które spotykają naszych bohaterów. Skupienie się na jednowątkowej, liniowej fabule pozytywnie wpłynęło na nakreślenie charakterów postaci i zażyłości jakie zachodzą między nimi. A jest co pokazać. Główną bohaterką jest Lightning, były żołnierz, członkini specjalnego oddziału ochronnego. Zrezygnowała ze służby, by uratować swoją siostrę, która została pojmana przez Sanctum, organizację pełniącą rolę służb porządkowych w świecie FF XIII. Nie będę zdradzał więcej fabuły w recenzji, warto jednak zaznaczyć, że przy tworzeniu, Lightning miała być żeńską wersją Clouda z FF VII i zabieg ten się naprawdę udał. Mamy z pozoru twardą babkę, która uparcie prze przed siebie, jednak ma chwile zwątpienia i załamania, zupełnie jak nasz blond-włosy koleżka z ery PSX-a.

Fabuła krąży wokół stworzeń zwanych fal'Cie, mitycznych istnień, które wybierając losowo ludzi przydzielają im Focus, czyli zadanie, które muszą wykonać. Jednak na nieszczęście naznaczonych, nie ujawniają żadnych szczegółów odnośnie przyznanej misji, tworząc jedynie krótki sen z praktycznie zerową podpowiedzią. Jeśli mu nie podołają, stają się monstrami zwanymi Cie'th, jeżeli jednak ktoś odkryje swój Focus i go wykona, zamienia się w kryształ zyskując nieśmiertelność. Po owym "naznaczeniu" przez fal'Cie osoba staje się od tego momentu l'Cie i tak jest określania przez pozostałych mieszkańców świata. Są dwa rodzaje l'Cie, tak jak są dwa światy w grze w grze: Pulse l'Cie, którzy są znienawidzeni przez mieszkańców Coccon i Sanctum l'Cie, którzy są przedstawieni pozytywnie, będąc wybranymi przez siłę wyższą do dobrych celów. Nieustanny konflikt i strach przed Pulse l'Cie jest motorem napędowym tej części gry. Dodatkowymi wątkami są tutaj standardowe już w serii Final Fantasy motywy ? miłość, wojna i chęć uratowania świata. Małym novum jednak jest tutaj brak wyraźnie nakreślonego czarnego charakteru, owszem, walczymy z paroma wrogami, którzy mają ciut większe znaczenie fabularne, jednak żadnego z nich nie poznajemy dokładnie. Dlaczego? To już musicie sami odkryć, ponieważ jest to bardzo dobrze wyjaśnione w samej grze, więc tego nie można uznać za wadę.

Wracając do liniowości, to towarzyszy nam ona przez dłuższy czas, co w moim odczuciu jest ogromną zaletą w dobie tworzonych przez cały świat sand-boxowych gier, których osobiście nie lubię. Jeżeli jednak kochacie otwarty świat lub chociażby jego namiastkę jaką mieliśmy w dwunastej części, to po około 20 godzinach gry otrzymacie coś, co wam się bardzo spodoba - Gran Pulse. Rozlegle połacie terenu, które przypominają Calm Lands z FFX, jednak są od nich na około 2 i pół raza większe. Zaryzykuję twierdzenie, że w późniejszym czasie liniowość fabularna zostaje zrekompensowana.

Największą zaletą tego tytułu jest świetny - system walki. Square Enix chciało stworzyć tradycyjny system oparty na ATB połączony z widowiskowością walk z Advent Children i w pełni się im to udało. Możemy zapomnieć o MP, bo jedynym ograniczeniem w trakcie walki są segmenty paska ATB. Każda z umiejętności wymaga odpowiedniej ilości paska, jednego lub więcej, zależnie od siły danego ataku fizycznego lub magicznego. Możliwości na jakie zezwala ten system są ogromne, możemy tworzyć dzięki niemu różne złożone kombinacje ataków. Drugą ważną kwestią jest wielka swoboda w dobieraniu jakie i ile ataków wykonamy. Dzięki temu zabiegowi, gra nabrała ogromnej dynamiki w trakcie starć z przeciwnikami. Nowością jest również system "Paradygmatów" zastosowanych w trzynastej części "Ostatniej Fantazji". Co to jest? W skrócie można to opisać jako połączenie 3 profesji w jeden skrypt, w pewnym aspekcie można to przyrównać do gambitów z FFXII. Tworzy to przed graczem ogrom możliwości, ponadto umożliwiono wcześniejsze wykonanie ataku poprzez wciśnięcie trójkąta, dzięki czemu nie musimy czekać na pełne naładowanie paska ATB. Dzięki temu możemy tworzyć kombinacje, które szybko nabiją pasek Stagger, który jest teraz ważniejszy niż pasek HP. Czymże jest ten Stagger? Jest to poziom obrony przeciwnika i jeśli go wypełnimy, przełamujemy obronę przeciwnika, zadając mu ogromne obrażenia, co jest kluczem do sukcesu przy większości walk. Dlatego zapomnieć możemy o atakowaniu tylko fizycznie, gdyż walki ze zwykłymi przeciwnikami potrafią wtedy trwać po 30 minut. Wspomnę jeszcze o summonach - każda postać ma jednego do dyspozycji (uwarunkowanie fabularne), by zbytnio nie zdradzać fabuły wspomnę tylko, że Lightning otrzymuje Odina, Snow Shiva'ę a Hope Alexandra. Po przyzwaniu summona, w dalszym ciągu kontrolujemy swoją postacią tak jak było w dwunastej części. Przyzwanym pomagierem kieruje sztuczna inteligencja, jednak w każdej chwili możemy przejść do trybu Gestalt. Wtedy to my wydajemy polecenia naszemu summonowi, kończąc je potem ostatecznym atakiem. Im więcej naładujemy paska drive (atakując przeciwnika naszą postacią), tym więcej ataków w tej fazie wykonamy. Inną rzeczą, o której trzeba wspomnieć to fakt, że każda z postaci ma 3 podstawowe profesje, które z biegiem czasu odblokowujemy. Jest to element systemu nazwanego Crystalium, który przypomina Sphere Grid z Final Fantasy X, jednak jest uboższy i ograniczony, gdyż mamy możliwość wyboru jedynie pomiędzy sześcioma profesjami. Rozwiązanie takie pomogło Square Enix poradzić sobie z problemem poziomu trudności gry, a do tego założono blokadę rozwoju i dopiero wraz z postępami w grze odblokowujemy dalsze części Crystalium. Można żałować, że nie udostępniono nam większej swobody, zwłaszcza, że nie jest to uwarunkowane żadnym względem fabularnym jak inne elementy systemu. Bardzo dobrym i ciekawym elementem w grze jest opcja ulepszania broni i akcesoriów jakie zdobędziemy w trakcie rozgrywki. Niestety, nie ratuje to niepotrzebnego ograniczenia, jakie zostało zawarte w tytule, a o którym wspomniałem wcześniej.

Warto poświęcić parę zdań oprawie audiowizualnej. W tym aspekcie gra nie zawodzi w ogóle, widać, że developer poświęcił dużo czasu tworzeniu grafiki, a modele postaci przeciwników stoją na wysokim poziomie. Owszem, mogłyby być lepsze, jednak proces tworzenia gry wydłużyłby się jeszcze bardziej, na co nie chcieli twórcy pozwolić. Final Fantasy XIII hula w rozdzielczości 720p, co widać, wersja na Xboxa 360 jest niestety w niższej rozdzielczości co odbija się na jakości wyświetlanego obrazu. Dodatkowo w wersji na konsolę Microsoftu FMV są poddane kompresji przez co jakościowo tytuł odstaje od wersji na PS3. Jednak nie wywołując niepotrzebnych wojenek powiem, że filmiki są zrealizowane i zmontowane jak zwykle na najwyższym poziomie, szkoda tylko, że ich tworzenie zżarło lwią część developingu gry, co można było poświęcić na wydłużenie gry.

Warstwa dźwiękowa była przez dłuższy czas wielką niewiadoma, dla większości graczy Final Fantasy to Nobuo Uematsu i nie ukrywam, że dla mnie przez dłuższy czas także, jednak SE ma wielu uzdolnionych kompozytorów. Do trzynastej części ścieżkę dźwiękową skomponował Masashi Hamauzu, który ze swojego zadania wywiązał się wręcz idealnie. Ogromnie różni się ona od poprzednich części, więcej słychać w niej wpływu muzyki elektronicznej niż w innych częściach, jednak występują tutaj utwory z elementami chórku (tak jak było w FFX w utworach "modlitewnych"). Dla wielu graczy zaskoczeniem może być brak sztandarowego utworu serii "Final Fantasy", jakim jest od zawsze "The Prelude" - motywem przewodnim w tej części jest kompozycja ?The Promise? w różnych wariacjach. Lekki, grany na fortepianie utwór towarzyszący nam w menu gry jest dziełem świetnym i z miejsca stał się moim ulubionym. Krótko jeszcze napomknę o utworze wokalizowanym, jaki jest w prawie każdej części - tym razem rola śpiewaczki przypadła pannie Leonie Lewis, gwieździe muzyki pop za oceanem. Posunięcie średnie w moim odczuciu, do cudownego "Eyes On Me" Faye Wong, pani Lewis nie zbliżyła się nawet w połowie. Będąc przy warstwie dźwiękowej trzeba wspomnieć o angielskim dubbingu, który poza częścią XII był zmorą serii (pamięta ktoś fatalnego Tidusa?). Tym razem angielskie głosy trzymają wysoki poziom, VA Lightning i Snowa jest na iście mistrzowskim poziomie dopasowania do postaci, podobnie jest z Sahzem. Inną sprawą są siostry Oerba - Vanille ma głos głupiutkiej nastolatki, jednak, o dziwo, w roli narratora historii sprawuje się wyśmienicie, za to Fang mówi z ewidentnym angielskim akcentem i spokojem w głosie, co lekko nie pasuje do porywczości tej postaci. Nie wspomniałem o Hope'ie, ponieważ zarówno jego głos jak i postać są kompletnie bezpłciowe i tak samo mogłoby go nie być w grze.

Podstawowym pytaniem, na które trzeba sobie odpowiedzieć oceniając tę grę to: "Czego oczekuję do tej części?". Ta gra jest inna niż poprzedniczki, twórcy wyszli naprzeciw zarzutom braku sensownego wątku fabularnego i słabych relacjach między postaciami w FF XII i dostarczyli nam bardzo ciekawą i życiową historię w zamian za swobodę, jaka wcześniej była dostępna. Dlatego więc, jeśli cenimy dobrze zarysowane postacie, gra powinna przypaść do gustu, w innym razie jesteśmy narażeni na ogromne męki jakie niesie ze sobą pierwsze 20 godzin gry. Osobiście mogę polecić ten tytuł, bo może i seria Final Fantasy nie jest synonimem świetności jak w dawniejszych czasach, to jednak to wciąż kawał bardzo dobrej gry, która potrafi wyrwać spory kawał czasu (przejście gry mi zajęło około 40 godzin), nagradzając gracza jednym z najlepszych zakończeń w grach jRPG od dawien dawna.

Musiolik9Oczekiwania wobec gry były ogromne ponieważ jest to pierwszy "Fajnal" na PS3 po długim okresie tworzenia. Zostały one w większości spełnione i otrzymujemy najlepszego jRPG-a tej generacji konsol. Nic tylko kupować i grać bez opamiętania.

Plusy
  • Grafika
  • Ścieżka dźwiękowa
  • Fabuła
  • Gran Pulse
  • Możliwość gry po ukończeniu głównego wątku fabularnego
Minusy
  • Zbyt liniowa przez pierwsze 20 godzin gry
  • Brak większej ilości minigier

Statystyka

  • Data publikacji:
  • Autor: Musiolik
  • Artykuł czytany: 14438
  • Głosy oddane: 29
  • Średnia ocen: 9.4

Komentarze (29)

Zack_Fair ~ 18 kwietnia 2010, 21:51
Słyszałem zróżnicowane opinie na temat tej gierki, no ale skoro uzyskała aż dziewiątkę to warto się zastanowić.
Gość ~ 18 kwietnia 2010, 23:05
nie wiem skad recenzent wzial opcje new game +, nic takiego nie istenieje xD jedynie po pokonaniu ostatniego bossa mozna wrocic na Gran pulse i do ostatnich lokacji z Cocoon (gdzie tu nowa gra?) Ja na szczescie kupilem gre preorderem nie czekajac na zadne recenzje i ciesze sie z tego niezmiernie, bo recenzje sa rozne (widzialem oceny 8-) i gdybym najpierw czekal na recki, na pewno bym gry nie kupil (czego bym pewnie zalowal:D) Moja rada: KUPOWAC!!!! Gra jest nieco inna (i chociazby to stanowi wystarczajacy powod) stanowi wyzwanie, szczegolnie jesli zlekcewazy sie przeciwnika, co w dzisiejszych czasach jest rzadkoscia (o oprawie AV i innych oczywistych zaletach napisal autor recenzji). Ja mam na liczniku ponad 100 h i jest jeszcze kilka trofeow do zdobycia. Takiego wlasnie czasu zabawy oczekuje od gier za 200 zl (czego przeciwienstwem jest np Uncharted 2 i 9 h potrzebnych na jego przejscia - n/c). POLECAM!!!!

BronX
Musiolik ~ 18 kwietnia 2010, 23:31
Wziął stąd, że po ukończeniu rozgrywki, mozemy kontynuować ją z wszystkimi przedmiotami, więc to na swój sposób New Game+, na takich samych zasadach.
ghettie ~ 19 kwietnia 2010, 08:10
owszem mozemy KONTYNUOWAN więc to nie jest New Game przyjacielu
Chocobo ~ 19 kwietnia 2010, 09:07
Yhm. New Game + byłoby wtedy, kiedy dałoby się zacząć całą historię od początku. A tak to jest tylko możliwość kontynuowania gry, po skończeniu głównego wątku fabularnego.
Agred ~ 19 kwietnia 2010, 15:43
Cóż... Wszystko byłoby pięknie i ładnie gdyby nie to, że zwyczajnie zasypiam przy tej jakże wspaniałej gierce, a jestem już na 25 godzinie...
Gość ~ 19 kwietnia 2010, 16:13
#up to sprzedaj xd nie wiem jaki masz problem xd

BronX
Musiolik ~ 19 kwietnia 2010, 16:14
Więc zmieniłem by nie wprowadzać zbytnio ludzi w błąd. :)
KingdomKrzyś ~ 25 kwietnia 2010, 14:40
Ja słyszałem, że ta gra ma piękną grafikę, ale jest strasznie prosta, ponieważ przez pierwsze 25h idzie się prosto, czasem się trafi jakaś skrzynka lub walka. Chciałem sobie kupić PS3, ale po recenzjach różnych graczy trzeba będzie się poważnie zastanowić, bo jeżeli to będzie prawda to wątpię, że wydam na to tyle kasy.
Gość ~ 19 majaa 2010, 20:38
fajna gra. tylko ze z fabula nie umywa sie do dragon age, a graficznie to god of warIII ja bije na glowe. postacie dolaczaje sie w okreslonym momencie. wlasciwie nawr nie sa pptrzebne 6. wystarczyly by 3 bo pakowanie klas nie przypisanych to zupelna beznadzieja. po 20-30 tysiecy punktow na jedna rzecz. kosmos. i do tego bieganie i zabijanie stworzen bez jakigokolwiek celu. specjalnego uzbrojenia nie da sie za to zrobic jak w ffxii. nuuuudy. mogliby sie panowie ze squere enix bardziej postarac. kupilem sobie pozniej resonance of fate i jestem o wiele bardziej zadowolony. jedynym plusem w sumie ffxiii to system walk. 6+ nie warte 2 stow moim zdanien
KingdomKrzyś ~ 24 majaa 2010, 00:09
Może God of War III jest lepsze graficznie, ale moim skromnym zdaniem nie jest to gra warta tyle kasy, ponieważ jest strasznie krótka. Ten Final jest tylko troszkę gorszy graficznie od tej gry, ale zwróć uwagę Garif Elder, jakimi innymi rzeczami jest lepszy FF od GoW.
Gość ~ 26 majaa 2010, 01:59
no jakimi (pamietaj ze gowIII to ostatnia czesc trylogii powiazanej ze soba i nie mozna oceniac kazdej czesci osobno - a FFXIII to zamknieta gra) ?? liniowa fabula, ktora w gowIII sprawdza sie, ale w obecnych czasach nie poinna miec miejsca w rpg?? grajac w gowIII czlowiek ne ma wrazenia tak wielkiego ograniczenia swobody w eksploaracji swiata ja w w ffXIII. se postawilo na grafike kosztem rozgrywki i i tak nie przebili inncy produkcji ktore sie wczesniej pokazaly. falout, dragon age, resonance of fate. te gry bija na glowe ffxiii. gdyby ta gra wyszla po tytulem np. "last days of cocoon" to by dostala 3x gorsze oceny. a tak jedzie na legendzie. ffVII byla swietna. FFXII wnosla powiew swierzasci, chocby w stylu rozgrywki i mozliwosci eksploaracji. a co wnisla ffXIII?? nie twierdze, ze to zla gra. po prostu po takim czasie czekania itakiej cenie spodziewalem sie czegos o wiele lepszego
Musiolik ~ 26 majaa 2010, 12:11
FF XIII wniosła świeży i świetny system walki, dobrze poprowadzone i nakreślone charaktery postaci wraz z relacjami między nimi, więc nie do końca jest tak, że XIII jest odcinaniem kuponów.
KingdomKrzyś ~ 12 czerwca 2010, 18:29
Jest to napewno jechanie na legendzie. Finale już nie powstają tak dobre jak kiedyś. Najlepiej by było, gdyby zaczęli robić remake'i z taką grafą, jaka jest w tej grze, a nie na jakiś zwalony DS. Jednak ja wolę grać w tą grę niż w GoW, ponieważ jest ona o wiele dłuższa niż ta z Kratosem w roli głównej. A tak w ogóle nie lubię grać w gry, gdzie krew leje się strumieniami, a dodatkowe zadania to jakieś niecenzuralne rzeczy (nie będę mówił wprost co się tam robi, bo to wiele ludzi czyta).
Gość ~ 23 czerwca 2010, 09:59
masz 10 lat??
KingdomKrzyś ~ 25 czerwca 2010, 22:38
Nie. O co ci chodzi? Mówię po prostu to co myślę i nie obchodzi mnie to co inni o tym sądzą. Po prostu nie podobają mi się gry typu GoW. Ty lubisz grać w takie gry a ja w inne i powinieneś to zrozumieć. Możesz mówić co chcesz, a ja i tak nie zmienię swojego zdania. Jeśli sądzisz, że mam 10 lat to spójrz jak formuje swoje wypowiedzi i wydaje mi się, że zawsze je uzasadniam.Większość dziesięciolatków nie dość, że pisze z takimi błędami ortograficznymi, że zgroza, to jeszcze bez jakiegokolwiek uzasadnienia. Nie staram się wyzywać gier takimi komentarzami typu "GoW jest zwalony i do dupy bo tak". GoW jest wspaniały graficznie i walki też fajne. Jeżeli ktoś się nie uczy, to może zerżnąć garstkę mitologii właśnie z tej gry (choć są niektóre rzeczy są fikcyjne, np. Atena pije na umór). Ja nie lubię grać w tego typu gry. Chyba mogę wyrażać tutaj swoje zdanie i rozmawiać z tobą bardziej poważnie? Nie chcę tu obrażać ciebie ani tej gry, bo tu nie oto chodzi, nie?
Gość ~ 09 sierpnia 2010, 13:20
Więc ja nie będę się osobiście totalnie rozpisywał i powiem jedno zdanie ktĂłre jak na mnie jak najbardziej wystarczają ... FINAL FANTASY XIII TO MUST BUY ! MoĹźe i tak tylko ja twierdzę , moĹźe i ktoś się ze mną nie zgodzi poniewaĹź pisze komentarz jak jest dopiero na chapterze około 5-8 i dalej jest totalnie liniowa gra , ale mĂłwię wam ... dojdziecie do Chaptera 11 - Gran Pulse i od razu zmienicie zdanie . Dla mnie osobiście pierwsze (w moim przypadku) 40 godzin gry , były po prostu przynudzające , długie i Ĺźałosne poniewaĹź dopiero (jak dobrze pamiętam) w chapterze 9 moĹźemy zmienić druĹźynę ^^ Ja grę jak najbardziej polecam i nie Ĺźałuję 200 zł :)

Torque
CarlosWzW ~ 22 sierpnia 2010, 15:12
FF XIII szalo nie ma :( gralem w lepsze FF zwlaszcza Squara bo kiedy Enix zjednoczyl sie z square-m to juz nie te FF co kiedys ale XIII jest dobra jak na ps3 mogli bardziej sie postarac :)
Gość ~ 23 września 2010, 18:29
według mnie gra jest ciekawa i fajna poza dziwnym systemem umiejentnosci i magi poniewasz sie nie orjentuje poza tym fakt przez pierwsze 20 godzin moze sie nudzic ale potem zaczyna dopiero sie dziac

(X)(X)(X)(X)
Gość ~ 21 październikaa 2010, 20:47
Też sądzę, że nowy final jest fajny, a najciekawsza zmiana (według mnie) to brak paska mp dzięki czemu magia stoi na równi z mieczem i mam nadzieję, że coraz więcej firm będzie się odważało tworzyć"świeże gry", a nie jechać na sprawdzonych schematach. Szkoda tylko, że "trzynastka" została poddana takiej krytyce.

Gość
Gość ~ 05 listopadaa 2010, 18:57
Nie zgadzam się co do bezużyteczności Hope'a stanowi on dla mnie postać "zwykłego" chłopca wystawionego na drastyczne przeżycia co samo w sobie sprawia, że jest interesującą postacią i to przede wszystkim on trzymał mnie przy wątku fabularnym przez 20 godzin.

Zdzichu
(X)(X)_BAHAMUT_(X)(X) ~ 29 stycznia 2011, 11:32
Ta gra jest u mnie na 1 miejscu grałem w nią rok temu grafika zadziwia oko jak i dynamiczny system walki. Sytuacje przedstawione w ff 13 są niezwykle realistyczne postacie są bardzo charakterystyczne jeśli chodzi o muzykę także jest świetna odpowiednio podnoszący się ton muzyki dopasowany do każdej sytuacji system umiejętności troszkę przypomina system drzewka z 10 co nie jest do końca oryginalnym rozwiązaniem jeśli chodzi o efekty specjalne według mnie są na najwyższych obrotach gdy rzucimy na przeciwnika błyskawice przypomina to błyskawice a nie niebieski powyginany promień który w ogóle nie przypomina błyskawicy. Są także minusy panowie ze square mogli zrobić coś na wzór trawy na gran pulse a nie rozłożyli wielką zieloną wykładzinę na której gdzie nie gdzie wyrósł kwiatek no i oczywiście potwory są one niezwykle zmechanizowane nie ma tu praktycznie żadnych żywych istot są tu same cyborgi postacie i przeciwnicy są bardzo dobrze dopracowani graficznie oraz fabuła na prawdę wciąga przez te 20 godzin to nie tak bardzo ale da się wytrzymać. Ja grze daje 10/10
Gość ~ 03 listopadaa 2011, 20:29
wlasnie gram w ff13 i uwazam ze jak dzis sie spojrzy na ta gra to zyskuje ona w oczach, czasy sie zmieniaja i juz nigdy nie bedzie jrpg jak ff7... ale to wcale nie jest zle, jak dla mnie ocena 8/10. sorry za pisownie psp nie ma polskich znakow

fan
Gość ~ 30 grudnia 2011, 19:16
Gram już ósmą godzinę i od ośmiu godzin gra wygląda następująco: -forward -autoatack -dialog -forward -autoatack -dialog -forward -autoatack -dialog Wspaniała gra : ))

zY
CarlosWzW ~ 26 marca 2012, 21:08
nowy00 ~ 24 majaa 2014, 17:35
Jak dla mnie razem z X-2 najgorsze części serii.Głupi system walki,niemożliwość pakowania lv,brak miast,score po walce :-( ,brak mapy w starym styli,brak latania airshipem,dostejemy natomiast 1 nudny dungeon co trwa calą gre,grafika tez zbyt piekna nie jest.6+/10.Dużo lepsze Lost Odyssey-polecam
Gość ~ 11 września 2014, 12:37
Gra zasługuje max 7 nie więcej a nawet mniej. Każdy wie że jest liniowa i jak ktoś pisze że ojoj ale w chapterze 5-8 robi się ciekawie... i co mi to dało skoro 3,5/4 to bieg po linijce. Gra też została ułatwiona chyba do maksymalnego poziomu dziecięcego. Co tam pomyśleć, klikam auto-battle i do przodu. Audio wizualnie jest spoko. Coraz więcej gry starają się stępić wam mózgi swoja prostotą. Czy ktoś tu grał chociażby w Baldur's Gate? Hmm? A czy widzicie ile z tego FFXIII wylewa się Masonerii i Iluminatów?

Pegasus
Gość ~ 20 październikaa 2014, 17:31
gra już na PCeta szok :)

sierge
Gość ~ 03 stycznia 2015, 21:09
Właśnie sobie spróbowałem tej gierki i do 7-8 chaptera się.. męczę.. To jest najbardziej ogołocony i okrojony fajnal ze wszystkich fajnali. Nie wiem czemu wszyscy się nim jarają. Podobny przyjęta jest ciepło a nawet GORĄCO na nintedo 3D nowa gra od squareenix oparta na starym systemie!! Tak pasek ATB po staremu i kreskowa komiksowa grafika. I podobno Zachód właśnie tego najbardziej chciał! Tradycyjny jrpg!

Wiatr1000

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.