Recenzja

Informacja

Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.

Z pewnością ci, którzy ukończyli Final Fantasy X mogą narzekać na dość niejasne zakończenie, o którym, ze względów oczywistych, nie będę opowiadać. Tak więc Squaresoft, pod nowym szyldem (Square-Enix), postanowiło dla swych fanów (a także dla własnego portfela) wydać pierwszy w historii Final Fantasy bezpośredni sequel. Oto narodził się Final Fantasy X-2.

Na początek zacznę od wielkiego minusa, jakim jest fabuła. Oto mijają 2 lata od ostatecznego zwycięstwa nad Sinem. Spira cieszy się Wiecznym Spokojem (Eternal Calm). Zaś wybawczyni świata - Yuna, zainspirowana pewną sferą, dołącza do grupy łowców tych magicznych kul, zwanej jako Gullwings, w której razem z Rikku i nową przyjaciółką Paine, poszukuje nowych kulek z nagraniami. Już z opisu czuć atmosferę rodem z ?Aniołków Charliego? (z domieszką ?Odlotowych Agentek?). Nasze panienki, w skąpych stroikach, biegają po świecie, pomagając ludziom i zbierając sfery jako nagrodę, po czym oglądają na swoim Airshipie zawartość nagrania. Wiem, aż tak tragicznie nie jest, ale fabule zdecydowanie brak większej iskry geniuszu, jaki dotąd serwowała seria FF. Ale jest jedno, czego nie można jej zarzucić ? gra jest nieliniowa. Na samym początku gry mamy dostęp do statku powietrznego, z którego możemy dostać się do większości lokacji znanych z FFX (od Besaid po Zanarkand). Główny watek to jedynie 10% gry, które lepsi mogą zaliczyć w 5 godzin. Reszta to misje poboczne, których zaliczenie daje nie tylko lepsze zakończenie, ale także lepszy sprzęt (głównie Dressphere, o których za chwile), bez którego gra jest zdecydowanie trudniejsza.

Sphere Grid wylądował w koszu. Na jego miejscu wstawiono Dressphere, opierające się na systemie profesji (Job System) znanym np. z FFV lub FFT. Wśród dostępnych strojów mamy znane z wcześniejszych Finali, jak biały i czarny mag, złodziej, czy wojownik, a także całkiem nowe profesje, np. Gunner używająca pistoletów lub seksowna Lady Luck. Niestety, z fabularnych powodów, nie przemienimy żadnej z dziewczyn w Summonera. W samych walkach wykorzystano ponownie ATB, usprawniając go pod względem dynamiki, minimalizując podział na tury. Wydając prostsze komendy, takie jak attack, nasze dziewczyny nie muszą czekać, aż przeciwnik wykona swój ruch, tylko natychmiast atakuje, nawet w czasie trwania animacji czaru. Mogę tylko ponarzekać na bestiariusz, w którym nie wprowadzono większych zmian. Wrzucono przeciw nam te same potworki z FFX, których jedynie nauczono kilku nowych ataków. Poza wielkimi krabami i kilkoma ludzkimi przeciwnikami, nie ujrzymy żadnych nowo wyglądających potworków. Jedynie, o co się pokuszono, to tzw. oversoul, czyli wzmocnienie dla przeciwników, uaktywniające się, gdy wybijemy odpowiednią ilość stworzeń danego gatunku.

Nie wprowadzono też większych zmian w grafice, chociaż to dobrze, gdyż tak jak poprzednik, tak i tutaj wygląda pięknie. Szczególnie na plus zasługują animacje zmian Dressphere podczas walki, które mogą konkurować chociażby z Aeonami. Ale muzyka to chyba największy minus gry. Pieczę nad nią oddano dwóm mało znanym kompozytorom, którzy postanowili wzmocnić klimat ?Aniołków?, kosztem motywów Finali. Może kilka utworów trafi do ucha, ale zdecydowanej większości brak tej iskry geniuszu Nobou.

Oto co dostaliśmy - grę o fabule, której twórcy na oglądali się ?Aniołków Charliego?, z muzyką, której kompozytorzy wyrzucili z głowy wszystko, co wiedzieli o Final Fantasy. Nie mówię, iż gra jest fatalna. Posiada kilka pozytywnych walorów, jak Dressphere, ale wszystko łącznie zostało podane średnio. Zdecydowanie Square-Enix chciało zrobić grę dla szybkiej i łatwej kasy.

The_Reaver Grę można zaliczyć jako udaną, ale do wybitnej jej daleko. Mimo iż system z Dressphere jest ciekawy, za to reszta to bazowanie na "Aniołkach Charliego" 7

Plusy Minusy
+ Nie liniowa - Fabuła
+ Dressphere - Muzyka
+ 5 zakończeń - Klimat ?Aniołków Charliego?

Statystyka

  • Data publikacji:
  • Autor: The_Reaver
  • Artykuł czytany: 13622
  • Głosy oddane: 35
  • Średnia ocen: 8.1

Komentarze (42)

Gość ~ 05 kwietnia 2007, 14:41
Świetna gierka! Moim zdaniem klimat "Aniołków Charliego", (wreszcie) jakaś żywa muzyka, fabuła, dressphere, 5 zakończeń i oczywiście Celcius są plusami tego wspaniałego RPG. Tak powinien wyglądać FF w przeciwieństwie do dennego i kiepskiego Final Fantasy VII. Ocena jak najbardziej 10!
Vincent ~ 21 lutego 2007, 18:23
E tam ta gra to jeden wielki minus na koncie square-enix. Zaczynając od systemu walk do nie liniowej fabuły
Musiolik ~ 05 kwietnia 2007, 23:57
Cytat:
Świetna gierka! Moim zdaniem klimat "Aniołków Charliego", (wreszcie) jakaś żywa muzyka, fabuła, dressphere, 5 zakończeń i oczywiście Celcius są plusami tego wspaniałego RPG. Tak powinien wyglądać FF w przeciwieństwie do dennego i kiepskiego Final Fantasy VII. Ocena jak najbardziej 10!
pachnie mi zajebistą prowokacją ... IMO gierka to totalny niewypał ;/ kicz wylewa się bardziej niż z MTV ;/
Gość ~ 09 lipca 2007, 20:12
mnie sie ta gra bardzo podoba mówcie se co chcecie dla mnie ona jest najlepsza ze wszystkich
Kokosanka ~ 21 lipca 2007, 16:44
W recenzji FF 10 było narzekanie na liniową fabułe a tu na to że jest nieliniowa. To co w końcu jest lepsze? ;-P
Gość ~ 28 lipca 2007, 02:54
a i bardzo bym sie cieszył gdyby był jakiś film ffx-2 tak jak ff7
Chocobo ~ 29 września 2007, 17:29
Gra naprawdę jest świetna. Moja ulubiona część FF. Mnóstwo sekretów do odkrycia, podziemia Bevelle to naprawdę wyzywanie... świetne, zabawne dialogi i sceny, kiedy trzeba dobrze zarysowany dramatyzm, ciekawy i miły charadesign. Mistrzostwo. No i system walki ciekawy, dynamiczny i bardziej satysfakcjonujący (więcej możliwości) niż do bólu schematyczny w 10. Muzyka bardzo dobra idealnie pasuje do kliamtu gry. Jak bym miał oceniać to spokojnie 9.5/10.
aysnel ~ 22 październikaa 2007, 10:11
Gra bardzo kontrowersyjna. Jedni ją kochają drudzy nienawidzą. Jednak mówi się, że jak coś jest kontrowersyjne to jest dobre. I taki też jest FFX-2. Nie jest to może robota na poziomie FFX ale można pograć w oczekiwaniu na coś lepszego. Jednak powinno się ją potraktować jako uzupełnienie FFX. Bez znajomości poprzedniczki lepiej się do niej nie zabierać. Nie podejmuje się oceny tego produktu ponieważ każdy musi zagrać sam i wyrobić sobie własną opinię. Moim zdaniem warto chociaż rzucić okiem.
hotsauce001 ~ 03 grudnia 2007, 16:43
Ocena bardzo krzywdząca. Należy sie przynajmniej 9/10. W przeciwienstiwe do autora recenzji uważam ze włąsnie system walki jest najslabszym elementem gry. Gre mozna przejsc posiadając jednego Priesta i 2 Warriorow reszta Spheredress jest bezużyteczna. Co do fabuły : Na początku jest lekka przyjemna ale w żadnym wypadku wciagająca, lecz to zmienia sie z minuty na minute gdy odkrywamy "mysli" i wywody Yuny na temat Spiry, Tidusa i przyjaciółek. Fabuła jest świetna jesli wykonuje sie wszystkie (badz wiekszosc) questów pobocznych. Tak wyrazistych postaci jak Yuna i Rikku nie było nawet w FFVII (który jest moją ulubioną częscią) . Jesli ktoś grał i ukończył FFX to X-2 jest naprawde godne polecenia. Potrzeba tylko "wczuć sie w" miłość pomiędzy Yuną a Tidusem. Muzyka faktycznie jest zbyt wesoła ale da sie przyzwyczić i jakby sie nie patrzeć to niezłe urozmaicenie w porównaniu do Uematsu. Moim zdaniem 3cia z kolei po FF7 i X gra jaką mógłbym polecic znajomemu. (zastrzegam ze w FF9 nie grałem). Yunieee rządzi i tyle ! Kto umie sie wczuc w postacie jak ona, Rikku i Paine bedzie tą grą zachwycony i pokocha ją (gre) jak ja !
ghettie ~ 04 grudnia 2007, 14:47
odgrzany kotlet, na silniku z dziesiąteczki, spieprzona mimika twarzy - przynajmniej w wersji angielskiej, monotonny i ograniczony system walki, nieudana próba wprowadzenia minigierek - i yuna skacze? wspina się? a w dziesiątce zachowywała się jak taka cnotka pedantka, no nie wiem, mnie nie przekonała. gra dla fanów Spice Girls
ShinRa ~ 22 grudnia 2007, 22:59
Hmm... Troche za prosta. Bez Special Dressphere zalatwilem Vegnaguna i inne poczwary. Grafika wydaje sie byc nieco gorsza momentami od FFX i to jest wyjatkowo wkurzajace. Mimika twarzy - Boze bron mnie zebym na Square nie napadl. ZEPSUTA. DNO. Fabula calkiem niezla, ale FFX byl 99% lepszy. Moim zdaniem gierka zasluguje max na 8/10.
Gość ~ 19 lutego 2008, 17:25
KIM JEST LEENE I shuyin ?????

KAENA
Pietras ~ 27 kwietnia 2008, 04:02
Po tych komentarzach bałem się wydawać kasy na tą gierkę więc z racji tego iż mieszkam za granicą obecnie, wypożyczyłem sobie ten tytuł. Niestety gros ludzi miał rację i po wspaniałej FFX (miodzio, mniam i w ogóle :)) wyszło takie nie wiadomo w końcu co... Dressphere był strasznym uproszczeniem w systemie po monstrualnym i wręcz monumentalnym Sphere Grid z oryginalnej dziesiątki, systemach modyfikacji zbroi i broni oraz dopakowywania Aeonów. Nie wiem też co zrobiono z grafiką ale to istny krok wstecz. No z jakiej racji postaci na planie ogólnym (nie prerenderowane) wyglądają jak żywcem wyciągnięte z PSOne? Że nie wspomnieć o scenach w których widać twarze naszych bohaterek, ugh, aż mi się niedobrze robi... No i coś czego przeboleć nie mogłem... Durnowate przyśpiewki bohaterek przy wykonywaniu różnych ruchów. No ludzie, miejcie wy litość dla graczy... Człowiek gra w coś takiego albo w słuchawkach albo wycisza telewizor jak się da, bo nie daj boże ktoś usłyszy i sobie o nas zdanie wyrobi... Bardzo luźno także połączona z wydarzeniami z prawdziwej dziesiątki (kto oczekiwał kontynuacji fabuły - ja - zawiódł się szczerze) Square chyba wyszedł z założenia - mamy już FFX na platynie, wszyscy wołają o więcej, puścimy gniota, i tak ludzie kupią. Na dobrą sprawę, mogliby nadrukować logo FF na puszcze groszku i maniacy by kupili (nazwać produkt Gysahl Greens jeszcze i sukces murowany). Chyba pierwszy raz gdzie Square poszedł na komercję. Miejmy tylko wszyscy nadzieję że więcej tego błędu nie powtórzy i wyciągnie odpowiednie wnioski.
chudyfinalowiec ~ 10 majaa 2008, 14:41
Najgorszy moim zdaniem FF z seri, nie udany i żerujący tylko na dobrym imieniu Final Fantasy X nie polecam i odradzam. Nudziłem się przechodząc tą grę.Gra moze nie dostała by takiej krytyki jak by nie została nawana drugą częścią FFX. Moja Ocena: 6/10
Gość ~ 04 czerwca 2008, 16:05
to zarąbista gra dla fanów a dla takich noobów to tylko śmieć :P

Ziomz
Gość ~ 11 czerwca 2008, 00:34
Ludzie opanujcie się trochę. Wygłaszacie skrajne poglądy, wszystko widzicie w czerni albo bieli, dla was gra jest albo wyjebana w kosmos albo najgorszym ścierwem. Postarajcie się ocenić grę obiektywnie: np. mnie również nie odpowiadał klimat "aniołków" ale system dress-spheres uważam za ciekawy i nowatorski - powiedzmy że udany. Gra ma swoje zalety jak i również liczne wady, ale przecież nie ma dzieł doskonałych co dogodziłyby wszystkim. Na pewno nie jest w stanie przebić FF X który jest nr1 na mojej liście gier wszech czasów, ale mieszanie FFX2 z błotem i tytułowanie "najgorszą produkcją Square" to już chyba przesada. Należy zachować zdrowy rozsądek w swoich ocenach, takie jest moje zdanie

Michu
Gość ~ 15 czerwca 2008, 20:36
ja niestety jeszcze nie mogę ocenić tej gierki bo jeszcze w nią nie grałem (jutro ją będę miał) ale muszę zgodzić się z tym co napisał mój poprzednik, że nie należy aż tak krytykować tej części ff bo jak już się przekonałem to każdy ff jest dobry a co niektóre świetne. Gdybym miał za to ocenić ffX hmm to u mnie byłby na dalekim miejscu otóż przeszedłem już 6,7,8,9,10 i 12 i mam dość szeroką wiedzę o tej serii. Graficznie 10 jak na standardy ps2 jeśli w miarę ładna ale za to fabuła do dupy, owszem pomysł był fajny ale nie było żadnych wątków pobocznych a miłość Tidusa i Yuny była tak naciągana i prosta że fiuuuuj a dla mnie powinno być to głównym atutem.Welkim minusem to fatalne głosy do  dwójki tych bohaterów bo reszta calkiem fajna (Auron the best).Sama rozgrywka nie zmieniła się zbytnio od poprzednich części ale jest trochę monotonna i gdy zacząłem tą część po raz drugi to doszedłem do wniosku że jedyną przyjemnością w tej grze to było maksymowanie postaci...Moim zdaniem z pewnością na pierwszym miejscu powinna znaleźć się 7 część, na drugim miejscu konkurowałyby 8 (najlepszy wątek młosny i fabuła na poziomie 7) i 12 za całokształt.Później wahałbym się nad 9 czy 10 bo 10 staje się interesująca dopiero po tym jak dochodzisz do Zanarkand a 9 fabułę ma ciekawą i z humorem więc pozostawiłbym te dwie części na tym samym miejscu. VI nie oceniam ze względu na 2D bo grafika bardzo dużo wnosi do gry. Tak więc zamówiłem to X-2 ale nie oczekuję od niej zbyt wiele bo zakupiłem ją tylko po to aby sprawdzić dalsze losy Yuny i Tidusa a znając square-enix to z pewnością nie wydali byle gówna po prostu to już kwestia gustu...

cynio
Gość ~ 26 lipca 2008, 22:41
Gra nie jest zla ale FF VII to klasyk i ten kto sie wypowiada zle na temat "Siódemki" to widocznie nie gral w nia albo nic w niej nie osiagął :) Kazdy FF jest dobry a gralem we wszystkie FF oprocz FF III wiec wiem co mowie :) :) Pozdrawiam Carlos WzW

Carlos WzW
Gość ~ 25 sierpnia 2008, 23:08
Ja liczę że kiedyś SE zrobi godna kontynuacje FFX i mi to obojętnie czy w formie filmu czy gry:D
Gość ~ 06 lutego 2009, 08:07
FF X-2 to dobra gierka, ale do X (której jest notabene kontynuacją) nie dorasta. Dlaczego? Wg mnie jest kilka powodów; -krótka -za mało filmów (te które są mają bardzo dobrą grafikę) -niektóre rozwiązania w profesjach (gdzie możliwość przenoszenia choć jednej umiejętności z innych klas ja się pytam?! Np.: tak jak w Tactics) -ZA PROSTA!!!!!!!! (jedynie podziemia Bevelle stanowią jakie takie wyzwanie ;/) Jednakże dla wszystkich fanów serii FF i tych którzy grali w X to pozycja jeśli nie obowiązkowa to bardzo ważna.

U-boot Strzegom
Gość ~ 14 lutego 2009, 14:19
Recenzja jest beznadziejna.FFX-2 to druga najlepsza gra w jaką grałem(po FFX).Zacząłem od drugiej części i mimo że na początku byłem zdezorientowany, wczułem sie i  było świetnie.Fajnie było potem zagrażź w 1 część i odkrywać początek tego wspaniałego eposu.w tę gre tzreba sie wczuć, bo fabuła jest najmocniejsza stroną.Oceniam 11/10

piotrek
Gość ~ 10 marca 2009, 11:40
jedno pytanko bo tylko to mnie interesi. czy w trakcie gry jest taka możliwość by tidus z FFX dołączył do drużyny bo 1 cześć ff to była właśnie FFX i chciałbym go mieć w teamie skoro FFX-2 to kontynuacj FFX
xXx Malarz xXx ~ 09 lipca 2009, 21:02
gra zarombista dobry system walki fajny pomysł z dresphers mozna walczyc przeruznymi broniami grafiuka zwala z nuk tylko system z chocobo jest dziwny nie dokonca go rozgryzłem ale pozatym gra jest super niema do niej bata jest jednom z moih ulubionyh gier troszke przytrudnawe misje co lubie bo np w ff7 to na pałe sie leci niema co rozkminiac tak samo w ff8 łatwe mije a ja lubie sie pomenczyc gra jest zarombista jeszcze raz Z-A-R-O-M-B-I-S-T-A 10/10
xXx Malarz xXx ~ 10 lipca 2009, 09:28
czy ktos w tej gze doszedł do konca podziemi bevell bo mnie dopadł taki dziwny czerwony jaszczur i dedłem xD mimo ze mam 85 lv i HP po 8000 i 9000 ruznie xD i za hahe go rozwalic nie moge normalnie tos to szok bo jeszcze wczoraj nawet o tyh podziemiah pojencia nie miałem xD powinien byc jakis artykuł hehe co by mozna zobaczyc ile potwur ma HP takto na wlke by łatwo było sie przygotowac heh ale itak artykuł dobry 10/10
Gość ~ 20 lipca 2009, 18:14
najlepsza część z serii! Wciąga jak dialbli- czyli diabelnie grywalna!Grafika nawet teraz cieszy oko! (jak na rok 2009) jedynie tak mnie wciągnął FF2 xD super ! 10/10 nie moge się oderwać nie to co przy X, którą wyłączyłem zniesmaczony nudą ;/

Macho123o
Gość ~ 27 lipca 2009, 14:04
Mi sie podoba.Najlepsze jest to że każda postac może być każda:złodziejką,piosenkarka itp. xDD
Gość ~ 11 września 2009, 15:44
hahahahahahaha a ja juz w 60 pientrze bodzziem bevel jestem i stanołem bo jakis przeklenty bos slimak mnie zabija help

xXx_Malarz_xXx zapomniałem sie zalogowac
Gość ~ 05 marca 2010, 12:43
gierka na pewno przyjemniejsza dla oka bo nie chodzi się Tidusem tylko Yuną, co do muzyki to uważam że stoi na bardzo wysokim poziomie, fabuła jest raczej średnia ale za to zakończenia ciekawe, a największa zaleta gry to Dresspheres, no chyba że ktoś nie lubi się przebierać i tylko by chodził w tym samym, do wad możny by jeszcze zaliczyć że gra jest trochę zbyt łatwa, a bossy które tu występują to najwyżej silny mob a nie boss <kropka xD>
Gość ~ 22 kwietnia 2010, 00:24
Ehh... Jak zwykle latają skrajnie różne poglądy, co zrobić. Zacznę od tego, co mi się podoba. Nr 1 - postacie, szczególnie Yuna. Fantastyczne jest nawet nie to, jak nasza bohaterka się zmieniła przez te 2 lata, tylko to jak goni ją przeszłość. Nieraz ma wątpliwości i w głębi dalej jest tą nieco melancholijną i spokojną postacią, którą pokochaliśmy w FF X, widać że Gullwings są nie tylko okazją do szukania Tidusa, ale też niejako ucieczką przed tym co było. Rikku - ta to się nie zmieniła, jest jej po prostu więcej :) Cała reszta - trzyma poziom. Nie skupiając się na grafice /nieco gorszej niż w FF X/ przechodzę do systemu walk - ATB wygląda pięknie i dynamicznie, choć trzeba się do niego przyzwyczaić. System ubranek zdaje jak najbardziej egzamin, każda dziewczyna ma swój strój dla danej profesji a ponadto animacja zmian - piekna rzecz. Szkoda, że wyleciał Sphere Grid, ale i tak nie jest źle. Z wad na szybko to przede wszystkim nieliniowość. Tak, dla mnie to wada. Sposób prowadzenia fabuły w X powoduje, że akcja leci do przodu, siedzimy z rękami przyspawanymi do pada zastanawiając się co będzie za chwilę. Mimo sztywności mieliśmy mnóstwo rzeczy do robienia 'na boku', po prostu wtedy kiedy nie sypało to akcji. Tu natomiast ta wielka wolność w moim odczuciu powoduje niestety rozmywanie się akcji, choć nie to jest największym minusem. Piętą Achillesową tej części jest zdecydowanie muzyka. Jest taka wspaniała i radosna, że aż rzygać się chce, szczególnie kontrastując z melancholijną naturą Yuny. W FF X była odpowiednio dopasowana do poszczególnych scen, moty przewodni - cudo! A tu? Oj, bida z nędzą. Problemem jest również poziom trudności, który jest jeszcze niżej niż w X /A jednak się Żeby nie przynudzać za bardzo to na szybko powiem tak: pozycja obowiązkowa dla fanów prequela, dla całej reszty 6,5/10 - jest to dobra gra, ale nic wybitnego, niemniej warto zobaczyć. Jeszcze tylko mały komentarz do tej wypowiedzi: "Gra nie jest zla ale FF VII to klasyk i ten kto sie wypowiada zle na temat "Siódemki" to widocznie nie gral w nia albo nic w niej nie osiagął :) Kazdy FF jest dobry a gralem we wszystkie FF oprocz FF III wiec wiem co mowie :) :) Pozdrawiam Carlos WzW" Otóż drogi kolego mnie osobiście siódma odsłona części nie zachywciła. Niby miała wszystko na swoim miejscu, dobre postacie /choc Cloude'a akurat nie lubię/, fabułę i sprawnie działający system walki, ale jakoś dla mnie po prostu nie chwyciła. Grało mi się przyjemnie gdzieś do początku 3 płyty, a potem to już tak dla powinności skończyłem. Z PSX ery jak dla mnie to nr VIII, a all time X. Jak to rapował K44 'A może czekoladka, a może cukiereczek. Może wolę budyń, a może kisieleczek'.

Seraph
Gość ~ 24 kwietnia 2010, 23:35
Gra niegodna nazwy Final Fantasy. Nie wiem jakie osoby ze Square Enix (wtedy to był chyba Squaresoft) pracowały nad tą grą, ale napewno już tam nie pracują. Ta gra jest poprostu jak flaki z olejem. Patrząc na opakowanie tej "GRY" wyobrażam sobie, nie używając wulgaryzmu, kupę. W tej grze Yuna nie jest Yuną. Yuna strzela z pistoletów? Chyba mnie kupa ciśnie. "Grę" oceniam jak najbardziej nie czując przy tym żadnych wyrzutów sumienia na -1000000/10,bo 1/10 jej się nie należy!
KingdomKrzyś ~ 25 kwietnia 2010, 10:39
Nie wiem czemu jak widzę tą grę, to się śmieję. To jest najgorszy Final, jakiego ujrzały moje oczy. Gdy zobaczyłem Opening, to odrazu mi się grać odechciało.Mam pytnie: Czy jakiś fan np. FF7,8,9,10 przeszedł tą grę całą? Jestem fanem Final Fantasy i po 1.30h grania, Final Fantasy 10-2 zagrzało na mojej półce i zaczęło się kurzyć, aż wkońcu gra trafiła na śmietnik. Ci co słuchają muzyki ala Hanna Montanna to może w tą grę z chęcią zagrają. Teraz zagranie w tą grę jest dla mnie jak wyobrażenie sobie mądrej Dody, czyli niemożliwe. W tym momencie nawet jak słyszę " Final Fantasy X-2" to mi się przypomina wątróbka (widzę Matixx, że o tej "grze" mamy tą samą opinie). Gdyby Hitler żył w naszych czasach to by się powiesił dlatego, że zagrał w tą grę. Szkoda, że najniższa ocena to 1/10, bo jak dla ( że tak pozwolę sobie użyć metafory) "gry" to za wysokie progi. Dziękuję, pozdro
Gość ~ 27 kwietnia 2010, 14:25
Animacje Dresspheres można porównać do Aeon'ów? Raczej do "Czarodziejki z księżyca". Ta gra to czysty kaszalot w konserwie bez konserwantów. Po przejściu FFX siegnąłem od razu po X-2... Interesowała mnie już tylko fabuła, bo system walki oparty na przebieraniu postaci w przeróżne, przedziwne stroje całkowicie zabija ducha serii. Grę nazwał bym raczej czymś w stylu dodatku Choccobo do FF VIII niż samodzielną grą. Polecić można co najwyżej młodszej siostrze.

PuzoniastyHC
Gość ~ 06 lipca 2010, 21:58
Yyyy...Eee... Ludzie, weźcie się z lekka opanujcie. Ta gra jest naprawdę całkiem dobra, tak długo jak ktoś jest w stanie znieść J-pop (naprawdę, otwarty na muzykę umysł jeszcze nikomu krzywdy nie zrobił, sam słucham zazwczyaj ostrzejszego brzmienia, a mimo to potrafię docenić to co muzyka wnosi w klimat tej gry) Właśnie... klimat. Ma on być taki jak w Aniołkach Charliego, inspiracja jest widoczna gołym okiem, według mnie inspiracja całkiem udana. I choć może i jest to "kontynuacja" FF-X to najlepiej rozpatrywać ją jako osobną grę, wtedy naprawdę gra wiele zyskuje... Cukierkowy klimat czasami też może być dobry, trochę dystansu ludzie, to taki FF z jajem jest trochę, nie tak poważny jak reszta.

Alinoe
uchicha666 ~ 08 września 2010, 00:15
Sam już nie wiem co mam myślec o tej grze... Wiele jest tu skrajnych wypowiedzi. Jedni kochaja ta gre a drudzy ja nienawidza. Ostatnio zakupiłem orginały XII i X na ps2. W ff gram juz od kilku lat ukaczylem wszystkie czesci od 1do 9. Najbardziej podobał mi sie VII na drugim miejscu jest VI. Cloud i spółka,swietna fabuła. W VI swietna fabuła,genialna muzyka i niezapomniany kefka. A  ostatnio gram w XII i X to takie jakies dziwne. Ale tez mi pasuje. Fabuła tez fajna. Ale z tego co piszecie o X-2. To nie wiem czy jednak kupywac ta gre. No ale chyba ja kupie bo mam wszystkie orginalne czesci od 1 do 9. No i zbieram kolekcje.
uchicha666 ~ 08 września 2010, 00:15
Sam już nie wiem co mam myślec o tej grze... Wiele jest tu skrajnych wypowiedzi. Jedni kochaja ta gre a drudzy ja nienawidza. Ostatnio zakupiłem orginały XII i X na ps2. W ff gram juz od kilku lat ukaczylem wszystkie czesci od 1do 9. Najbardziej podobał mi sie VII na drugim miejscu jest VI. Cloud i spółka,swietna fabuła. W VI swietna fabuła,genialna muzyka i niezapomniany kefka. A  ostatnio gram w XII i X to takie jakies dziwne. Ale tez mi pasuje. Fabuła tez fajna. Ale z tego co piszecie o X-2. To nie wiem czy jednak kupywac ta gre. No ale chyba ja kupie bo mam wszystkie orginalne czesci od 1 do 9. No i zbieram kolekcje.
Gość ~ 23 września 2010, 14:11
kiedys gralem w jakies ff na psx i teraz chcialem przetestowac nowa gre. co sie kokazalo(dobrze ze kupilem uzywana i prawie za tyle samo ja sprzedalem) po 30 minutach gry mialem ochote wyrzucic ja za okno... teledysku wogole nie moglem przerwac co mnie denerwowalo bo nie slucham popu czy jak to mozna nazwac, po czym kolejna gra wygladala nastepujaco 2-3 kroki i wciskanie X (2sekundy odpoczynku i walka)

granat84
Raksha ~ 04 listopadaa 2010, 20:24
Nie rozumiem - to, że gra ma popowy opening, nie znaczy, że trzeba ją porównywać do muzyki jakże 'ambitnej' Hanny Montanny (czy jak to się tam pisze xD). Muzyka jest radośniejsza i  trudno się dziwić, Spira wreszcie uwolniła się od Sina. A głównymi bohaterkami są dziewczyny, dziewczyny cieszące się z życia i równie radosne (no, polemizowałabym przy Paine). Yuna się zmieniła? W X była Summonerką, a tej już blisko do kapłanki. Była święcie przekonana w nauki Yevona, toteż ubierała i zachowywała się cnotliwie. Ale gdy jej wiara się załamała.. cóż, każdy widzi, co się z nią stało. Widać u niej też inspirację chłopakiem - nowa fryzura, radośniejszy charakter... Fabuła ma niższy poziom niż w pierwowzorze, jednak.. cóż, swego czasu Lenne i Shuyin przebili u mnie Romea i Julię jeśli chodzi o najbardziej epickie pary. Piosenka '1000 Words' całkiem mi się podoba, choć z reguły nie gustuję w takich brzmieniach. Co by tu jeszcze.. jak mi coś wpadnie do głowy, to dopiszę, o.
(X)(X)_BAHAMUT_(X)(X) ~ 14 listopadaa 2010, 11:04
Jak dla mnie gra jest świetna ma trochę plusów i minusów, ale wreszcie odkąd sięgam pamięciom nie było tak trudnych bosów ( mówię o tych z podziemi bevell ) w żadnych finalah. Jeśli ktoś pokonał weapony w ff7 to niech nie myśli, że w jRPG jest najlepszy. Niech zagra w tą jakże wspaniałą grę i zejdzie do podziemi bevell. Więc szczęścia życzę a minusami są zbyt babski klimat co bywa irytujące.
Gość ~ 12 stycznia 2011, 21:35
No cóż... teraz powiem coś ja. Patrząc na powyższe komentarze, jak i na opinie na różnych portalach i forach internetowych, można dojść do wniosku, że to jedna z gier, które wzbudzają tyle samo miłości, co nienawiści. Jest to po części zrozumiałe, wszak gra należy do serii Final Fantasy i jest kontynuacją znakomitej ,,Dziesiątki''. Zacznijmy od fabuły: nie jest najwyższych lotów, zwłaszcza na początku. Zabawa w szukanie sfer to nie było coś, o czym można marzyć, czyż nie? Tak czy owak z czasem historia się rozkręca, by pod koniec okazać się całkiem interesującą i poważną. Za duży plus uważam kilka różnych zakończeń, z których zakończenie perfekcyjne podobało mi się najbardziej, było wręcz wzruszające (bez przesady) i wyjaśniało zakończenie z poprzedniczki. No i to jest najprawdziwszy happy end. Ci, co zdobyli perfekta, wiedzą o co chodzi. System dresspher jest dla mnie dużą zaletą, zawsze lubiłem bowiem profesje. A tu jest ich całkiem sporo i jest kilka unikatowych. Ponadto pomysł Specjalnych Profesji (Floral Fallal, Machina Maw i Full Throttle) jest całkiem udany. Same walki również mi się podobały, chociaż jest mniej taktyczny niż w Dziesiątce. Jednak to, że bitwy są szybsze, jest sporą zaletą. Nie są niestety zbyt trudne (to znaczy te fabularne. Podziemia Bevelle to koszmar) lecz i tak sprawiają sporo satysfakcji. Muzyka mnie nie zachwyciła, nic nie pobije mistrza Uematsu, ale też nie przeszkadzała mi. Nie będąc wybitną, była znośną, a nawet niektóre kawałki wpadły mi w ucho. Popowe kawałki nie były takie złe i proszę, na litość boską, nie przyrównywać ich do pseudo-muzyki Hanny Montany. Ogólnie podsumowując: Ocena obiektywna - mocna 8 Moja ocena, ze wszech miar subiektywna - 9

Artemis
Gość ~ 15 grudnia 2011, 22:27
Z początku nawet mi się gra podobała. Miła muzyczna podczas napisów początkowych itd. Niestety wkrótce zauważyłem, że gra jest kompletną kalką FFX i wszystkie lokacje, przeciwnicy i NPC zostały ponownie użyte[akurat te NPC trochę denerwują bo często możemy spotkać 2 identyczne modele podczas jednej scenki fabularnej - Rin z dwoma identycznymi rudowłosymi dziewczynami z Zanarkand( z początku FFX) podczas turnieju Sphere Break]. Także jest wiele nieścisłości np. jeśli ktoś pamięta dziewczynkę z Miihem Highroad, która pyta Yune czy jest summonerem i czy przywróci spokój(Calm) tutaj ona trochę urosła jednak brat Isaaru Pacce, który jak można było przypuszczać w FFX jest w podobnym wieku nie zmienił się ani trochę. W każdym razie łapiecie o co mi chodzi.

lukasmars
Gość ~ 19 stycznia 2012, 17:32
Wiele o tej grze można powiedzieć, ale na pewno nie to, ze jest zła. System walki jest bardzo ciekawe a same walki są bardzo wymagające, masa sekretów do odkrycia, świetna, nieliniowa fabuła, ładny character design, dobra muzyka (przez niektórych wręcz znienawidzona, nie wiem czemu). Oczywiście gra nie ustrzegła się błędów - chyba największym z nich jest brak możliwości modyfikacji ekwipunku. ode mnie 9/10.

Krismaryniarz
Vaan-Cloud ~ 17 czerwca 2012, 12:45
Grając w tą grę tak się "zassałem", że od pada to kolega siłą musiał mnie odrywać. Polecam

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.