Recenzja

NAPISAC NOWA RECENZJE

Wymieniłem właśnie stare PS2 na nowe (V10). Od razu przerobiona konsola stanęła sobie dumnie na miejscu zasłużonej ?siostry?. Ja jako jej właściciel codziennie po 3-4 godzinnej partyjce w SoulCalibura 2 zawsze znalazłem te 5 minut żeby obetrzeć ją starannie z niewidocznej warstwy kurzu. I tak postępowałem każdego dnia, wprawdzie gier na PS2 mam sporo, już od dawna w mojej kolekcji znajdowało się Final Fantasy X, które po nagraniu zostało tylko sprawdzone i odstawione na półkę, bo nieszczęśliwie gra trafiła do mnie równocześnie z Devil May Cry. Zapomniałem więc, że taka gra w ogóle znajduje się w moim domu zagrywając się całymi dniami i nocami, przechodząc w kółko DMC (niektórzy się dziwili, że mi się to nie znudziło, mimo iż grę znałem na pamięć). Potem wyszło SC2, i mimo że już miałem zamiar wziąć się za FFX, mimo iż naczytałem się strasznie dużo opinii, że gra ma słabą fabułę itp., lecz i tak SC2 wciągnęło mnie na dobre. Pewnego pięknego dnia DVD z SC2 było zbyt porysowane by dało się grać, siedząc zrozpaczony przed konsolą pomyślałem: ?w końcu się za tego ?Fajnala? biorę?, sięgnąłem po płytę, włączyłem grę ,?e to już widziałem?, początek nieciekawy żadnego renderowanego Intro, ale nic gram dalej. No i tu mogę zacząć część właściwą tej Recenzji (w końcu przestał nudzić !).

Czas mija, ja przebijam się przez kolejne lokacje spiry poznając lepiej moich towarzyszy i zwyczaje tu panujące. Natrafiła się walka, ja podekscytowany macham padem na wszystkie strony ?no pokazuj się wreszcie mendo krzaczasta, bo już nowy mieczyk muszę wypróbować?, jest! jest! Takiego stwora jeszcze nie widziałem. Sam nie wiem kiedy minęło pierwszych 10 godzin grania (bez przerwy), ale nie ma się co przejmować czasem trzeba zniszczyć Sina!.

Final Fantasy X to arcydzieło graficzne, muzyczne, fabularne i każde inne możliwe. Historia opowiedziana jest od strony Tidusa, młodej gwiazdy Blitzballa czyli gry, która jest jedynym sportem/rozrywką znaną w Spirze. Jest on synem innej wielkiej gwiazdy tego sportu o imieniu Jacht. Jego ojciec zaginął 10 lat przed aktualnymi wydarzeniami. Tidus przenosi się ze swojego świata w świat, który jest prawdopodobnie alternatywą przyszłości, w tym świecie miasto, w którym mieszkał (Zanarkand) zostało zniszczone 1000 lat temu. Panują tam dziwne zwyczaje. Ludzie wyznający dominującą religię boją się używania maszyn, wszyscy żyją w strachu przed Sinem, wielkim potworem, którego ataki tłumaczą jako pokutę za korzystanie z nich. Świat, w którym się znalazł a zarazem świat gry jest bardzo charakterystycznym i ciekawym miejscem, żyją w nim najróżniejsze stwory, oprócz ludzi można normalnie przechadzając się po jakimś mieście natrafić na jakiegoś Ronso albo inną przerośniętą żabę. Do walki z sinem ?powoływani? są Summonerzy, którzy przy pomocy zdolności przywoływania stworzeń zwanych Aeonami, mają pokonać Sina. Summoner sam nie jest osobą specjalnie zdolną fizycznie, więc podczas przeprawy przez niebezpieczne krainy Spiry towarzyszy mu ?guardian?, czyli po prostu ochroniarz (niekoniecznie jeden), ale to nie jest jedyne przeznaczenie guardiana... Fabuła opowieści Tidusa prowadzi właśnie przez taką podróż do przywołania Final Aeona i tym samym pokonanie Sina. Tidus trafia w miejsce, gdzie zaprzyjaźnia się z Wakką bardziej silnym niż mądrym, narwanym kapitanem drużyny blitzballa, imponującym mu właśnie własnymi umiejętnościami w tej grze. Wakka zabiera go do swojego ?domu?, tam poznaje Yunę, młodą ładną summonerkę. Jest ona córką Summonera Braski, który 10 lat temu pokonał Sina (lecz ten się za każdym razem odradza) oraz pięknej tajemniczej Lulu, która wraz z Wakką jest Guardianem Yuny, oraz trzeciego Guardiana Khimariego niebieskiego przedstawicieli Ronso (mało ufny z niego stwór, pewnie dlatego że bardzo martwi się o Yunę). Tidus dołącza więc do nich w nadziei, że podczas ?pielgrzymki? dowie się jak wrócić do domu. Chwilę podróżując natkniemy się na młodziutką tryskającą energią Rikku, przedstawicielkę Al.-Bhed która jest kuzynką Yuny oraz na twardziela Aurona tajemniczego człeka, który jak się okaże jest martwy. Tidus myśli, że on go w to wszystko wplątał. To jest właśnie drużyna - Yuna oraz jej Guardiani. Podczas przygody zdąży ci się obalić zakłamaną religię Yawonu, zdemaskować zdradzieckiego przywódcę tej religii narodu, pokonać legendarną summonerkę, która jako pierwsza zniszczyła sina. W to wszystko wplątany jest wątek miłosny pomiędzy Yuną i Tidusem. W czasie wędrówki dobrze poznasz każdego towarzysza, każdemu z nich autorzy poświęcili trochę czasu i pozwolili poznać jego historię i zrozumieć zachowanie. Podsumowując fabuła jest świetna, wciąga i nie pozwala ani na chwile nudy. Jej główna siła tkwi w szczegółach i mniejszych questach, główny cel mamy narzucony od początku : pokonać Sina, tu nie liczy się cel ale droga do niego.

System Walki nie jest innowacyjny ani jakiś specjalnie oryginalny. Masz 3 postacie na arenie, każda z nich ma inną broń, która ma różne abilites (czyli właściwości jak Atak +20% itp., to samo jest w przypadku zbroi). Jak tylko pasek limitu się napełni, możesz zmienić dowolną postać na inną (które są aktualnie w twojej drużynie), zaatakować fizycznie, użyć białej (magia lecząca/wzmacniająca ?heal?) lub czarnej magii (ataki żywiołami, ?fira?, ?firaga? itp.), użyć przedmiotu (potiony itp.), wykonać specjalną czynność (kradzieże, osłabienie itp.) oraz użyć ?overida?. Czym są overidy ? Są to specjalne ataki inne dla każdej postaci, które możesz wykonać gdy pasek overid jest pełny. Żeby go napełnić musisz ustawić w jakim trybie ma się napełniać np. napełnia się gdy atakujesz, bronisz się, leczysz, uciekasz z walki. Wybierasz sobie jedną z opcji i po wykonaniu odpowiedniej czynności pasek overidu trochę się zapełni. Musisz używać tej czynności aż pasek będzie cały, wtenczas możesz użyć silnego overidu, który często polega na jakiejś minimini gierce (np. u Wakki masz 3 kręcące się okna jak w jednorękim bandycie i efektywność ataków zależeć będzie od wyniku minigierki). Bardzo to ciekawe i przyjemne rozwiązanie. Są oczywiście anomalie, zgony, ucieczki z walki tak jak w każdym przykładowym RPGu. Teraz o systemie rozwoju postaci. Normalne levelowanie jest tu zastąpione systemem ?Sphare Board?. Za pokonanie wroga dostajesz normalny exp. i normalnie zamienia się on na levele, które służą tu do poruszania się po Sphare Board. Żeby to zrozumieć najlepiej porównać to do gry w Chińczyka (nie chodzi mi o żadnego azjatyckiego RPGa tylko o prostą planszówkę, w którą grało się w przedszkolu). Niezależne ile byś miał tych leveli twoje statystyki stoją w miejscu, ponieważ te levele służą do tego, do czego w chińczyku służą oczka na kostce do gry :F - do poruszania się po polach na planszy. Na każdym z tych pól widnieje jakiś napis np. HP+200, MP+20, AT+3 lub gwiazdka (jest to umiejętność np. jakiś czar, kradzież itp.). Żeby aktywować któreś z tych pól to musisz znajdować się na polu, na którym widnieje interesujący cię symbol lub pole to musi być połączone ?rurką? z tym, na którym się znajdujesz oraz dodatkowo do aktywacji każdego potrzebujesz jakiegoś sphare (PowerSphare , MagicSphare itp.). W zależności od tego jaki charakter ma interesująca cię statystyka (magia, siła fizyczna, szczęście, szybkość) takie sphare musisz posiadać, przykładowo żeby aktywować AT+3 (czyli Atak) musisz posiadać PowerSphare, do Luck - Fortune Sphare itd. Te przedmioty są zużywalne i zawsze musisz zadbać o to żeby ich nie zabrakło, nie można ich kupić tylko wygrać w walce. Fortunesphare jest bardzo rzadkim przedmiotem i początkowo należy je mądrze wykorzystać (czyli nie podnosić Luck o 1 tylko np. p 3 lub 4). Każda postać posiada limit HP jest to 9999 oraz limit mp 999, oraz limit zadawanych obrażeń 9999. Oznacza to, że gdy będziesz miał aktywowane pola, których łączna wartość będzie przekraczać limit hp lub mp, nie będą już one wzrastać a atak, który powinien zabierać przeciwnikowi więcej niż 9999 będzie zabierał tylko 9999. Na szczęście jest to do ominięcia, postać musi posiadać broń, która ma abilites ?Break Damage limit? oraz zbroje z ?Break HP (lub MP) Limit?, wtedy limit Hp oraz obrażeń wynosi 99.999 a limit MP 9.999.
To tyle na temat systemu, jest bardzo łatwy do opanowania i przyjemny w użyciu, a SpchareBoard to wspaniałe rozwiązanie ponieważ teraz możesz konkretnie sterować rozwojem każdej postaci, wedle własnego uznania.

Aeony to główna broń Summonerów przeciwko Sinowi, oprócz funkcji fabularnej pełnią one rolę zwykłych Summonów, których tu również nie mogło zabraknąć. Są to silne stworzenia, które może przyzwać tylko Summoner, w tym wypadku jest to Yuna. Gdy przyzwie jednego z posiadanych Aeonów, nie zadaje on jednego ataku poczym wraca skąd przybył, w FFX Summon staje do normalnej walki z przeciwnikiem, niestety na ten czas nasza drużyna idzie w odstawkę. Teraz jednak możemy sobie sterować poczynaniami summonowanego Aeona. Aeony posiadają oprócz zwykłego ataku, overida, magii, specjalne ruchy (czyli anomalie, breaki itp.), jeden indywidualny atak, opierający się na umiejętnościach przyzwanego stwora. Aeony są silne i niewarto tracić czasu na przyzywanie ich na zwykłych cieniasów, lepiej zostawić sobie na trudniejszych bossów, czy na chwile słabości drużyny. Mamy ich siedmioro: Valefor - latający stwór, którego ataki opierają się na wierze i sile fizycznej, Ifrit - podobny do Lwa ognisty stwór, Ixion ? elektryczny koń , Shiva ? niebrzydka kobieta o lodowatym sercu :D, Bahamut - potężny latający Smok bez limitu obrażeń, Anima ? wielki skrępowany mutant, bez limitu obrażeń, Yoiimbo - samurajopodobne stworzenie posiadające psa, które chce pieniędzy za wykonywanie ataków, mega silny, potrafi jednym atakiem zabić każdego bez wyjątku, Magus sister (Sindy, Sandy, Mindy) ? te 3 owady siostrzyczki nie pozwalają dokończać sterowania nimi, możesz im tylko wydać polecenie jaki charakter ataku ma mieć następny ruch (atak, pomoc innej, overide, leczenie). Żeby zdobyć każdego z Aeonów musisz się dostać do świątyni, w której spoczywa Feytch jednego z nich. Niektóre z tych stworów mają limit zadawanych obrażeń, zdjąć go można posiadając Celestial Weapon jednej z postaci. Każda postać zdejmuje limit jednemu z aeonów.

Teraz trochę o stronie technicznej dziesiątej części finala. Zacznijmy od grafiki, bez wahania można stwierdzić, że jest to najładniejsza z dotychczasowych gier SquareSoftu, dodatkowo jedna z najładniejszych gier na PS2. Piękne tła, postacie i inne elementy, mają narzucone bardzo barwne dobrze komponujące się tekstury. Bohaterowie są w pełni trójwymiarowi, tła to głównie bardzo dobre ?rendery?, architektura postaci jest bardzo dobra, a jeśli chodzi o ?świat? tu projektanci bardzo się postarali - otocznie na zewnątrz i wewnątrz pomieszczeń jest bardzo charakterystyczne, ciekawe i nie ma schematycznych czy powtarzających się budowli czy elementów. Jest to nielada wyczynem zwracając uwagę na naprawdę ogromny świat zawarty w grze. Przyjdzie ci zwiedzić świątynie, lasy, miasta, pustynie i inne ciekawe miejsca, które są połączeniem dawnych czasów z przyszłościowymi super technicznymi elementami. Ogólnie rzecz biorąc do grafiki nie można się przyczepić, jest po prostu rewelacyjna.
Muzyka - tu nie będzie zaskoczenia. Square potrafi skomponować perfekcyjną muzykę do każdej gry, często te utwory wznoszą się ponad grę, mogą się spodobać nawet osobom, które nigdy nie słyszały o FF czy nawet PS2. Nie odnotowałem w tym wszystkim słabszych tracków, ich poziom jest bardzo dobrze wyważony, w każdym miejscu muzyka jest idealnie dopasowana, nie nuży, fabularnie też ma duże znaczenie. Zależnie od charakteru danej części fabuły przybiera różne tony, wprawia w nastrój oczekiwania kiedy w opowieści pojawia się taki moment, zagrzewa do walki podczas pojedynku, gra na emocjach za każdym razem trafiając w uczucia związane z przeżywaniem przez gracza historii Tidusa. Sama grywalność czy ogólny system prowadzenia rozgrywki nie jest żadną innowacją ani żadną rewelacją. Normalnie poruszamy się po świecie, bez używania skoków. Spotykamy losowo generowane potwory, następuje walka i tak w kółko poruszając fabułę do przodu. Napotykamy skrzynki i inne potrzebne przedmioty, czasem pojawi się mało skomplikowana łamigłówka (zabawa ze sferami w świątyniach).

Dodatki. W wersji NTSC dodatkiem były ?Monster Arena? miejsca, gdzie możemy zmierzyć się ze złapanymi potworami (łapiemy je zadając im śmierć bronią z ability Catch). Za złapanie jakiejś konkretnej liczby stworów jesteśmy nagradzani itemami oraz odblokowuje się jeden z silniejszych potworów, które mogą już sprawić problemy. Następny dodatek to możliwość wykupienia wszystkich melodii oraz filmików znajdujących się w grze i dowolne ich odtwarzanie. W wersji pal dodano drugą płytę z dodatkami (FFX:International) oraz to co najważniejsze, czyli ?Dark Aeony? są to pioruńsko trudne alternatywne wersje możliwych do przywoływania przez Yunę Aeonów oraz Penace ? nieziemsko trudny przeciwnik, z którym walka jest bardzo długa i nie wystarczą nawet same maksymalne statystyki.

Na koniec potwierdzenie tego co wyżej napisałem w skrócie oraz prosty wniosek: Final Fantasy X jest cudowną i piękną grą, jej poszczególne części składają się na perfekcją całość, która przykuwa przy pierwszym podejściu na ok. 120 godzin, ale nie jest to gra na jeden raz. Po przejściu na pewno zapragniesz do niej powrócić, by jeszcze raz wysłuchać opowieści Tidusa i uratować Spire przed Sinem, cud gra.

"FieryBird" Ta gra jest świetna poprostu ją uwielbiam! "10-"

Statystyka

  • Data publikacji:
  • Autor: Dark M
  • Artykuł czytany: 35551
  • Głosy oddane: 109
  • Średnia ocen: 9.1

Oceny redaktorów

Ashley Riot

Ashley Riot 9

Napiszę nową recenzje do gry

FieryBird

FieryBird 10

Ta gra jest świetna poprostu ją uwielbiam!

Komentarze (47)

Pieszczotek ~ 11 września 2004, 17:33
Niestety....jest to pierwszy final ktorego nie skonczylem bo....mi sie odechcialo..... sam do konca nie wiem czemu.... Hawajski klimat mi nie pasowal i strasznie linniowa przygoda bohaterow. i cos co mnie osobiscie zabolalo..... zaden utwor muzyczny nie wpadl mi w ucho..... mimo to nie trace nadziei na finala 12. o x-2 wole nie wspominac....
Spawn07 ~ 17 września 2004, 20:20
Ja mam inne zdanie. Mnie FF X bardzo przypadł go gustu. W cześniejszych wersjach brakowało mi "czucia" bohaterów ich głosów. Nie czułem fabuły, ale może dlatego że grałem na kompie. Mnie FF X spodobał się odrazu na wstępie. I muzyka jest super, ja słucham na okrągło "Sudeki da ne" - 4-ty CD z orkiestrą. Może i jest to gra na jeden raz, lecz gram w niego 40h podzielone w okresie 2 miesięcy. Niczego nie zapomniał, ponadto jest tu Battle System z Grandii czyli wszystko zależy od szybkości postaci :), najlepiej gra mi się w układzie: Lulu, Yuna, Tidus - Lula dublecast, yuna - Holy, tidus - hastoga i jest bardzo fajnie mam zamiar przejść tą grę wyjątkowo. Nie jestem zwolennikiem gier, właściwie żadnej nie przeszedłem do końca. Szybko mi się nudzą a przy FF X wytrzymałem już 40h, normalnie to gram w jedną grę góra 8h. Jednym słowem bardzo polecam, tak jak kolejną części oczywiście tylko na PS2 :)
Chocobo ~ 24 grudnia 2004, 21:37
Jedyny minus ff10 to ta nieszczęsna liniowa fabuła. Każda z części coś takiego miała, ale ff10 jest po prostu liniowa aż do bólu. Co nie przeszkadzało mi przejść gre 3 razy, a to przyznam szczerze niezłe osiągnięcie :). Ale i tak rekordzistka w tym wzgłedzie jest ff10-2. Właśnie noszę się z zamiarem zaczęcia gry już 6 raz :). Trzeba sobie czymś umilić oczekiwanie na XII :].
Chocobo ~ 24 grudnia 2004, 21:58
No to ja się jeszcze trochę poczepiam recenzji :>. Zdania" Final Fantasy X, które "po nagraniu" zostało tylko sprawdzone i odstawione na półkę", może nie będę może komentował :-/. Jestem trochę przeczulony na tym punkcie :>. Chodzi mi o te renderowane tła... jeśli chodzi o otoczenie, to ono nie jest renderowane! To pełny trójwymiar generowany w czasie rzeczywistem przez konsole. No dobra... może się trochę czepiam :P. Już nie będę :>
Gość ~ 30 majaa 2006, 20:56
A ja przeszłam Fajnala X już ponad 5 razy i jeszcze mi mało ^^
RadicalDreamer ~ 14 lipca 2006, 09:02
Z przykrością muszę stwierdzić że FF X mnie zawiódł. Właściwie jedyne co mi się w nim spodobało to grafika. Cała reszta jest bardzop rzeciętna( fabuła, muzyka, dialogi)Brakowało mi tu jakiś ciekawych, poruszających wątków i sugestywnego klimatu. Przypuszczam że gdyby nie nazwa FF i niezła grafika, wszyscy szybko zapomnieli by o tej grze.
FieryBird ~ 31 lipca 2006, 22:29
Gra jest bardzo fajna, podobały mi się w nim filmiki w trakcie gry. Niezła grafika i w ogóle. Fabuła być może liniowa, ale gra i tak mi się podoba.
Roxas ~ 19 sierpnia 2006, 14:01
a gdzi dział poswięcony biltz ballo'wi?
Ashley Riot ~ 27 grudnia 2006, 21:46
Bardzo ciekawa gra z nowym systemem i wogóle fajna, Sporo różnych rzeczy do zdobywania, ale żeby dać dziesiątkę to troche za dużo :) dla mnie 9/10
Grisznak ~ 02 stycznia 2007, 13:15
Jak dla mnie gra dobra, acz nie wybitna. Fabuła rozpędza się na dobre dopiero pod koniec, w rolach głównych postacie mało ciekawe. Broni się głównie znakomita grafika i postacie drugiego planu.
Aerith_Reactivation ~ 26 stycznia 2007, 01:15
T_T jak to?"sprawdzone i odstawione"???OMG! ; . ; ja moje kochaniutkie ff mam schowane by sie nie kurzyły( i przed moją 2 letnią córą - która by z nich pewnie zrobiła miazgę xD ),czyszczę je regularnie,szepczę do nich miłe słówka..i nie NIE jestem zboczona! =) Proszę wybaczyć bo piszę własciwie a nie grałam w X...eee...ktoś ma na zbyciu??? - . -"
Ashley Riot ~ 26 stycznia 2007, 19:41
fajna gra, ale wole FF12
Gość ~ 06 kwietnia 2007, 18:19
Tak Gra jest Zaje Ehem :D Wszystko Super Ale ffXII nie ma tego co ten Final a i Auron ROX :D
Gość ~ 28 czerwca 2007, 01:13
Plusy: głosy postaci wypowiadane przez lektorów, trójwymiarowe lokacje i Lulu. Minusy: gra jest liniowa (znajdujemy się w lokacji, pogadamy, coś kupimy, walka z bossem i dalej wędrujemy po mapce, nie mając nawet wpływu na to, dokąd się udamy), idiotyczne wręcz postacie (Tidus jest chyba najbardziej zniewieściałym main characterem w historii serii FF). Wytrzymałem około 25 godzin. Potem gry się pozbyłem, zniesmaczony.
Gość ~ 27 lipca 2007, 19:16
FFX to dosyć dziewczyńska gra, te landrynkowe kolory i główny bohater...(prawda jest bolesna chłopcy, mało która normalna dziewczyna oparłaby sie takiemu Tidusowi:P)Ale ogólnie robi dobre wrażenie, przecież w tamtym czasie przewyższała technicznie większość innych gier na PSX2. Może jestem infantylna ale podoba mi się;)
Kokosanka ~ 12 sierpnia 2007, 16:56
wczoraj ukończyłam tę grę i myślę zę jest świetna, chociaż niektóre dialogi były trochę mało realistycznie czytane, no i muzyka taka średnia (oprócz piosenki), poza tym te niektóre schizowe scenki ;-P. A poza tym to chyba mój ulubiony Fajnal, i w ogóle ulubiona gra po Chrono Crossie.
Kokosanka ~ 12 sierpnia 2007, 16:59
PS. Może mi ktoś powiedzieć kim jest osoba przedstawiona w górnym prawym rogu strony? Może to durne pytanie ale proszę o odpowiedź ;-P.
Tantalus ~ 12 sierpnia 2007, 17:42
Default Hume Female z Final Fantasy XI. Maskotka strony odkąd pamiętam. To słabe miejsce na zadawanie pytań, odsyłam w tej sprawie na forum.
Kokosanka ~ 14 sierpnia 2007, 20:55
OK, dzięki za odpowiedź.
aysnel ~ 26 październikaa 2007, 22:34
To była moja pierwsza gra na PS2. Tak mnie zachwyciła, że nie moglem odejść od telewizora. Po ukończeniu przyszedł jednak czas refleksji. Chociaż FFX ma wspaniałą grafikę, trzymającą w napięciu fabułę, budujące klimat udźwiękowienie i bardzo wysoką grywalność to jednak po jego ukończeniu nie ma już po co do niego wracać. ponieważ wszystko się już właściwie widziało. Są wprawdzie questy dotyczące broni ostatecznych czy Monster Arena, ale to są rzeczy dla zatwardziałych maniaków nic nie wznoszące do fabuły gry. Bo niby po co uganiać się za bronią ostateczną skoro bossów można bez problemów pokonać tym co można kupić w "sklepach". Oczywiście nie krytykuje tych co lubią się bawić w te klocki jak jednak nie miałem motywacji by to robić. Również pokonywanie potworów w Monster Arena jakoś nie sprawiało mi satysfakcji. Uważam, że w gry RPG gra się dla dobrej fabuły a nie po to by nabijać punkty postaciom. Mimo wszystko warto przejść tą grę choć ten jeden raz! (oczywiście można też wiele razy ale tylko ze względu na fabułę)
hotsauce001 ~ 04 grudnia 2007, 09:49
Final X rządzi i tylko Cloud i ekipa są od niego lepsi....
ShinRa ~ 22 grudnia 2007, 23:12
Kłaniam sie nisko Square. Swietna gierka, ktora wciagnela mnie do tego stopnia ze przeszedlem ja 15 razy :p. Poza tym pierwszy FF w ktorego gralem. Jak na tamten rok swietna grafika, muzyka. Piekna (chodz krotka) fabula, zroznicowana droga postaci, duza ilosc bohaterow itd. FFX RZĄDZI :D
aysnel ~ 10 lutego 2008, 20:28
Znowu fabuła niebyła taka krótka. Powiedziałbym, że w sam ras. Wystarczająca by nie czuć niedosytu i nie aż tak długa by zacząć nudzić.
Pietras ~ 28 kwietnia 2008, 02:09
FFX... Epicka gra, Square stanęło na wysokości zadania i pocisnęło ile się da z możliwości Czarnulki. Nie będę się tu rozpisywał, ale dość stwierdzić, że to było chyba to, czego fani oczekiwali. Gra jest wręcz niebotycznie rozbudowana, z dziesiątkami sidequestów, setkami kombinacji na broniach i zbrojach oraz monumentalnym Sphere Grid. Na minus niestety muszę jej zaliczyć Blitzball (argh, Square, grzech ciężki popełniliście dając PIŁKĘ w RPG...) no i to, że główna bohaterka jest jakaś taka... no dziwna... Na początku cichutka, zakrzyczana, sama nie wie czego chce a pod koniec nagle taka silna osobowość i determinacja... Hmmm, nie widać żadnego rozwoju praktycznie za to od skrajności w skrajność... Pomijając już to, że całą grę zachowuje się jak typowa cnotka-niewydymka... Mimo wszystko fabuła znakomita, grywalność potężna no i grafika z PS2 dołożyły się do tego, że gra starcza na naprawdę bardzo, bardzo długo (mój obecny save to ponad 300h, podejrzewam że podwoję ten czas). Polecam każdemu.
chudyfinalowiec ~ 10 majaa 2008, 14:35
Piękna gra gra a zaraz moim zdaniem najlepszy FF z seri. Przeszedł ją prawie na 100% (nie pokonałem Panacy) i uważam że jest cudowna i ma swój klimat. Piękne wzruszające zakończenie histori dało o sobie znać wielu maniaką jRPG. Jedyne co mi nie pasuje w FFX to że stworzono do niego FFX-2 to była żenada. Moja Ocena: 10/10
Gość ~ 16 majaa 2008, 15:17
Mimo że pierwszą grą z serii FF którą na oczy widziałem było FFVII to jednak FFX skłoniło mnie do zainteresowania się resztą części. Wspaniała fabuła, świetna muzyka, klimat ma w sobie to "coś fajnalowego", jak dla mnie najlepsza część serii i zasłużone 10/10 FFX RULEZZ
Lucia ~ 26 majaa 2008, 15:34
Bardzo "fajny fajnal". Spodobało mi się to, że Tidus zachowuje się bardzo naturalnie i nie jest takim ponurakiem jak Squall czy Cloud. (nic nie mam do tych panów - żeby nie było) Jest po prostu nieco zagubionym w nowym świecie nastolatkiem. Yuna jest trochę zbyt cnotliwa, ale mozna się przyzwyczaić. I jedna rada- nie radzę opuszczać walk!!! - ja opuściłam wiele na początku i teraz mam problemy, bo mam zbyt słabe postacie przy walce z Seymour Natus i przy multi-atakach robi zbyt duże szkody na mojej drużynie - i muszę sie cofać by trochę podbić statystyki. (nie sądziłam, że potem będzie to aż taki problem ^^')
Gość ~ 08 czerwca 2008, 12:54
Dla mnie esencją tego Finala jest utwór 10 z 2CD - Wandering. Idealnie obrazuje klimat zawieszenia, braku nadziei. Klimat właśnie to moim zdaniem najmocniejsza strona FFX. Podoba mi się też system walki. Zdecydowanie bardziej wolę czysty podział turowy, nić na przykład pseudo MMO z FFXII. Można sobie lepiej zaplanować walkę. Trzecia sprawa: mimo, że gra jest praktycznie całkowicie liniowa - z tym sie nie kłócę - to jest w niej tyle do zrobienia, że jeśli chce się przejść ją w miarę dokładnie to potrzeba na to naprawdę sporo czasu. Moim zdaniem najlepszy Final. Moja klasyfikacja to (może to nie których zdziwić): X, VIII, IX, XII, VII, Tak VII na końcu :) (w starsze grywałem, ale chyba nigdy żadnego nie skończyłem)

the_R
Gość ~ 23 listopadaa 2008, 20:47
Gra jest "the best".Nie wiem czemu czepiacie się tej gry.Ma ona wszystko czego nie było w poprzednich częściach ,jak wiadomo:głosy no i oczywiście lepszą grafikę, świetna muzyka, trochę ulepszony system walk no i jak dla mnie super fabuła.Ci co nie grali w poprzednie części mogą mieć pretensje że np.widzieli już lepszą grafikę :P .Bardzo dużo sub questów czyli dodatkowe Aeony,ostateczne bronie, zbroje czy też Dark Aeony.Polecam tym którzy chcą spędzić przed grą ponad 40 spokojnych,klimatycznych godzin.

Kamcio
Gość ~ 25 marca 2009, 11:58
Z pewnością jedna z najlepszych gier JRPG na Playstation 2 ... Każdy aspekt tej pozycji można zaliczyć na plus . Grafika jest bardzo dopracowana , momentami oszałamiająca, jedynie czasami engine pogarsza tekstury twarzy. Za oprawę muzyczną odpowiedzialny jest Nobuo Uematsu , który po raz kolejny potwierdza swój geniusz. Scenariusz jest bardzo dopracowany , wielowątkowa opowieść w magicznym świecie "spira" na długo pozostanie w naszej pamięci. Spędziłem z tym tytułem ponad 200 godzin wspaniałej zabawy . Polecam ją wszystkim miłośnika gier role playing, serii "Final Fantasy" i nie tylko
Gość ~ 11 kwietnia 2009, 17:33
"już od dawna w mojej kolekcji znajdowało się Final Fantasy X, które po nagraniu zostało tylko sprawdzone i odstawione na półkę" Po NAGRANIU? Co to za fan gry skoro gra na piracie?

rbk
Gość ~ 14 kwietnia 2009, 13:43
FF X jest pierwsza czescia FF na Ps2 i zdecydowanie najlepsza FF X-2 niestety mial ale nie moze sie rownac z slawna "Dziesiatka" nawet FF XII ktory mial byc hitem (osobiscie uwazam ze jest) nie zdolal pobic dobrej w swej fabule, grafice i muzyce bo te trzy elementy sa swietne. Osobiscie uznaje FF X za jedna z lepszych czesci FF ale nie najlepsza. Kazdemu kto gral 40h mowie ze to co zobaczyl jest tylko czescia FF poniewaz ja gram 140h a i tak wszystkiego nie wiem o tej grze i nie mam na maxa rozbudowanej siatki umiejetnosci, oczywiscie nie mowie ze jestem najlepszy, ale gra przez 40h to tylko moze narobic smaka zeby zagrac dalej i zobaczyc co bedzie pozniej. Polecam wszystkie gry z serii FF nawet te 2D na PSX bo pamietajcie ze bez nich nie byloby tak dobrej FF VII i X oraz pozostalych czesci. Pozdrawiam :)

Carlos WzW
Gość ~ 02 lipca 2009, 11:25
wiecie gdzie można za free ściągnąc ff x najlepiej w wersji na pc ???

yoker
Gość ~ 27 sierpnia 2009, 23:57
Recenzja pod dwoma wzgledami zenujaca-po pierwsze kilkukrotne wspominanie ze gra sie na piracie, po drugie zdradzanie szczegolow fabuly, czyli w przyp rpg najwiekszy grzech

wielki
Gość ~ 26 lutego 2010, 08:55
jak dla mnie spoko opis.... co do gry 10/10 na 10: grafika i efekty: 10 (piekna gra, jak 8 :P) system walki : 10 (dobry system, durzo nowych elementow) fabula: 10 (ciekawe zwroty akcji) bb : 11 :P jedyne co to poziom trudnosci, zbyt latwo przynajmniej do tego miejsca w ktorym ja jestem.... ale nie wplywa to na moja ocene bo dawno nie gralem w tak grywalna gre. w poruwnaniu z reszta ff dobrze sie prezentuje :P polecam ...
KingdomKrzyś ~ 26 kwietnia 2010, 13:17
Świetna gra. Wysoki poziom trudności (po Yunalesce mialem koszmary), blitzball, fajny system walki (super się walczy summonami) no i najpotężniejszy boss- Penance. Dobrze zrobili, że można samemu rozwijać swoje postacie, choć na początku jakoś trudno mi było się w tym połapać. Największym minusem tej gry jest bardzo liniowa fabuła. Moja ocena to +9/10.
Gość ~ 14 lipca 2010, 14:42
Jak dla mnie wielkie rozczarowanie, chodzenie od lokacji do lokacji po sznurki=śmiertelne nudy, labirynty Bevelle to już dno totalne, idzie sie pochlastać, to ma być jrpg ?? W porównaniu do dziewiątki wygląda jak demo, tam była świetna karcianka, poszukiwanie skarbów na chocobo, latanie po całym świecie, smaczki, skarby, ukryte lokacje w ilościach aż nadto. Ratuje sytuacje trochę grafika, ale klimatu jest zero, fabuła kupy się nie trzyma to już wole odpalić sobie ósemkę, szkoda :\

Serge
Raksha ~ 04 listopadaa 2010, 18:47
Zaraz po słynnej VII mój ulubiony Final. Najbardziej przyczynił się do tego Tidus, który ze strony wizualnej jest dla mnie ideałem chłopaka (nie żebym była jakąś bardzo 'dziewczyńską' dziewczyną). Co prawda poziom trudności trochę kuleje, jednak sama fabuła jest całkiem dobra, nie wiem co Wam się w niej nie podoba :3 Przejście głównego wątku fabularnego to żaden problem, ale samo zdobycie Celestal Weapons (motylki, błyskawice, wyścigi..) czy pokonanie Dark Aeonów i Penance może stanowić dość duże wyzwanie ;] Grę zdecydowanie polecam <3
Gość ~ 01 stycznia 2011, 17:12
Final fantasy 10 jest świetna ,piękna grafika,wciągająca fabuła,filmy i muzyka ,mnie to wciągneło,i Final został moją ulubioną grą

drax
Gość ~ 20 lutego 2011, 07:35
Szkoda że gra nie jest na tyle dobra żeby autor recenzji zapłacił za nią... I jeszcze publicznie w takim miejscu przyznaje się do okradania Square Enix

Square Lover
Gość ~ 04 lipca 2011, 21:22
super final chyba jeden z najlepszych fajnali w histori fajna fabuła fajna grafa fajne wszystko
Gość ~ 01 sierpnia 2011, 00:24
jak dla mnie najlepszy ;) nigdy nie zapomnę gdy się poryczałam przy zakończeniu ;) twierdzenie, że główne postacie są nijakie jest totalną bzdurą ;) wreszcie można było pograć kimś "prawdziwym". Relacje miedzy bohaterami są całkowicie realistyczne, a wątek miłosny to po dziś dzień najlepiej zrealizowany ze wszystkich fajnali. Żadnych skrótów myślowych, wylewnych scen i innych dupereli. Czysty realizm. W związku z tym, że jestem kobietą w grze najbardziej cenię fabułę, muzykę i klimat. :D No chyba, że to gra typu "rozwal wszystkich na około" xD to nie bardzo mnie interesuje cokolwiek xD

Gość, a kto? :D
Gość ~ 05 sierpnia 2011, 00:07
Naj gra rpg w ktora gralem a gralem w wiele gier.Fabula moze jednliniowa, ale przepiekna.Polecam w ogole gre w 100% 10/10

Inp4
Gość ~ 29 sierpnia 2011, 23:34
niezła, lecz ta liniowość dobija, no może pod koniec jest trochę lepiej, jednak dla mnie chrono cross na pierwszym

sergio
Gość ~ 25 listopadaa 2011, 11:15
Pamiętam dobrze chwile, kiedy przecierałem oczy ze zdziwienia, jak się zmuszałem, by pchnąć te "fabularne dzieło" do przodu, jak zamykałem oczy i uszy na widok głównych bohaterów. Ukończenie tej gry uważam za mój wielki sukces, takiej tortury psychicznej nie sprawiła mi jeszcze żadna gra.

damnare
Gość ~ 15 grudnia 2011, 21:39
Nie wiem co się czepiacie z tą liniowością. Pewnie za dużo się nasłuchaliście o tym od recenzentów i innych takich. Każdy FF ma jakiś wątek fabularny, który potoczy się tak samo bez względu na to co będzie się robić pomiędzy. To, że można sobie pójść do jaskini powalczyć z opcjonalnym bossem nie znacz, że fabuła nie jest liniowa, a FFX akurat ma dużo alternatywnych scenek w zależności od tego jak odpowiemy na pytanie, czy pokonamy odpowiedniego bossa albo po prostu scenka wybierana jest losowo jak ta jazda na skuterach przed Macalania Temple. Za każdym razem kiedy gram w tą grę od początku mam wrażenie, że widzę coś nowego. Jedyne czego od początku się czepiam to fakt złego przeniesienia gry z NTCS na PAL. Strasznie denerwuje mnie to ściśnięcie ekranu z tymi 2 czarnymi belkami u góry i dołu ekranu(pseudo efekt kinowy).

Mars
Vaan-Cloud ~ 22 sierpnia 2012, 21:44
Dziesiątka jest moim 3 finalem jakiego miałem przyjemność przejść i ta część zdecydowanie najbardziej przypadła mi do gustu. POLECAM FF-10 dla tych którzy nie mieli jeszcze styczności z tą wspaniałą serią oraz dla starych wyjadaczy :D moja ocena 9/10

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.