Recenzja

Informacja

Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.

    Na Golden Sun natknąłem się właściwie zupełnie przypadkowo. W 2001 roku, firma Camelot nie była specjalnie znana, a poza tym trzeba wam wiedzieć, że wtedy jeszcze w internecie bywałem sporadycznie, używając mojego nieśmiertelnego modemu analogowego, tak więc perspektywa ściągnięcia 8-megabajtowego pliku była w pewnym sensie wyzwaniem (tak, wiem, ze to brzmi raczej śmiesznie, ale tak było).
    Grę zaczynamy jako młody chłopak imieniem Isaac, który, idąc w ślady wielu innych jRPG’owych herosów, przez całą grę nie wypowiada ani jednego słowa. Nić fabularna rozpoczyna się od wielkiej burzy, w której ginie ojciec głównego bohatera i jeszcze kilka innych osób. Trzy lata po tych wydarzeniach, Issac, wraz z grupką przyjaciół, zupełnie przypadkowo doprowadza do wykradnięcia trzech przedmiotów, które w nieodpowiednich rękach mogą doprowadzić do zagłady całego świata. Obarczeni odpowiedzialnością za swoje czyny, Isaac, wraz ze swoim przyjacielem Garetem, wyrusza w nieznane, żeby uratować ludzkość od niechybnego zniszczenia..... Brzmi zachęcająco? Nie? No cóż, nie powinno, bo jakby na to nie patrzeć, Golden Sun, to kolejna gra z cyklu „Garstka młodych ludzi pokonuje big bad bossa i ratuje świat”. Nie zaznamy tu żadnych specjalnie zaskakujących zwrotów akcji, a i sami bohaterowie są miejscami zbyt pozytywni. Kwestie dialogowe są czasami troszkę naciągane i sztuczne, ale to właściwie nieistotny detal, na tle całości.
    Grafika w grze prezentuje się całkiem nieźle. Ciekawym patentem jest możliwość praktycznego zastosowania Psynergy (tzw. magii). Używając siły umysłu możemy na przykład przesunąć kamień zasłaniający przejście, zamrozić kałużę, która zamienia się w kolumnę po której możemy przejść, czy też oczyścić drogę z zasłaniających ją liści. Psynergy daje całkiem spore możliwości. W tym miejscu powinienem oddać pokłon twórcom gry za praktycznie doskonałe rozplanowanie lokacji, które w pełni wykorzystują wachlarz posiadanych przez nas Psynergy. Miejsca, które odwiedzamy obfitują w różnego rodzaju zagadki logiczne i inne mniej lub bardziej przyjemne niespodzianki.
    Kolejną ciekawoską są tak zwane Djinny, czyli małe stworki, które przyłączają się do naszej drużyny (nie koniecznie po dobroci) w miarę rozwoju fabuły i zwiedzania kolejnych lokacji. Djinny, po przyporządkowaniu jednej z postaci, podwyższają jej statystyki, a czasami doprowadzają do zmiany klasy, co owocuje najczęściej rozwojem wachlarza możliwych do użycia Psynergy. Poza tym, Djinny mają jeszcze jedną bardzo interesującą właściwość - kiedy odpowiednia ich ilość jest w tak zwanej „gotowości”, możemy w trakcie walki użyć ich do przyzwania potężnych i, co ważniejsze, bardzo ładnie animowanych potworów.
    System walki w Golden Sun zaskakuje. Zarówno nasi bohaterowie, jak i przeciwnicy ją wykonani bardzo dobrze, a przy animacjach Psynergy, iskry i płomienie sypią się właściwie wszędzie. Dodatkowo, większość broni posiada specjalne właściwości, tak zwane „unleash’e”, czyli miły dla oka (mniej miły dla przeciwników) special, wykonywany niezależnie od naszej woli. Nie chce się wierzyć, że GBA udźwignąć może grafike tego pokroju.
    W kwestii muzyki również jest nieźle. Podkład dźwiękowy (zwłaszcza podczas walki) wpada w ucho i jest całkiem przyjemny. Oczywiście nie jest to klasa światowa, ani żadne wybitnie skomponowane utwory, ale nie wymagajmy cudów od GBA. Jak na możliwości tej konsoli, udźwiękowienie prezentuje się naprawde całkiem dobrze.
    Podsumowując, Golden Sun jest grą przyzwoitą i na pewno jednym z lepszych (jeśli nie najlepszym) jRPG, które wyszły na GBA. Ma co prawda pewnie niedociągnięcia, ale w ogólnym rozrachunku mógłbym ją polecić każdemu szanującemu się fanowi jRPG i nie tylko.

Ocena: 8.5/10

Plusy:
- Psynergy
- Djinny
- Summony
- System walki
- Unleash’e broni

Minusy:
- Niski poziom trudności
- Brak kwestii dialogowych głównego bohatera

Statystyka

  • Data publikacji:
  • Autor: White_wizard
  • Artykuł czytany: 7113
  • Głosy oddane: 31
  • Średnia ocen: 9.2

Komentarze (2)

Gość ~ 26 październikaa 2009, 19:39
Dość dobra gra polecam, najbardziej podoba mi się system walk. A skoro jest na gameboya to można grać w to w czasie podróży, albo gdziekolwiek indziej. Posiadaczom gameboya polecam właśnie tą grę ;)
Gość ~ 27 lutego 2013, 18:25
Grę poznałem dzięki użytkownikowi Wirgiliusz na YouTube. Zagrałem i naprawdę mnie wciągnęła.Mogę śmiało powiedzieć że gdyby nie to że jest za łatwa,byłaby grą doskonałą. Ocena:9+/10

Megafil666

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.