Recenzja

Informacja

Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.

Pierwsza część Seiken Densetsu, trafiła do amerykańskich klientów pod nazwą Final Fantasy Adventure. Przeznaczona była dla klasycznego GameBoy'a, jednak nie zyskała wielkiej popularności poza granicami Kraju Kwitnącej Wiśni. Wiele lat później, na Squaresoft wydał na konsole SNES grę, która zmieniła oblicze jRPG - Seiken Densetsu 2, znany poza Japonią jako Secret of Mana. Dla wielu to właśnie ta gra była początkiem znakomitej serii jRPG'ów akcji, które stały się jednym z najważniejszych tytułów, jakimi poszczycić mogli się "kwadratowi". Kolejna, trzecia odsłona nie została wypuszczona poza granice Japonii, jednak kolejny projekt z tej serii - Legend of Mana, został przetłumaczony na język angielski i wydany w USA. Na wielki jej sukces, nie trzeba było długo czekać.


W grze wcielamy się w jednego z dwóch bohaterów (męskiego lub żeńskiego), będących wybrańcami Bogini Mana'y. Wraz z naszym herosem (lub też heroiną), poznajemy różnorodność świata Fa'Diel i życie jego mieszkańców. Fabuła gry jest nieliniowa, podzielona na trzy główne wątki, stanowiące jednak niewielką część 67'miu przygód, w jakich będziemy uczestniczyć. Nie wszystkie one ograniczają się do pokonania jakiegoś złego boss'a - znaczna część to przygody bardziej obyczajowe, w których poznajemy rozbudowany wachlarz charakterów, jakim uraczyli nas twórcy gry.


Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy po uruchomieniu gry, jest jej grafika. Gracze cieszący się posiadaniem konsoli PlayStation, mogli się zdziwić odrobinę widząc, że znowu powrócono do grafiki 2D. Dla niektórych może być to wadą, ale twórcom nie można odmówić kunsztu. Wykonanie plansz jest mistrzostwem na skalę światową, porównywalnym z SaGa Frontier II. Nie bez przyczyny, obie gry prezentują nam bajkowy, wykonany bardzo detalicznie zaplanowany świat, emanujący często nienaturalnymi barwami i kształtami. Kiedy twórcy innych gier starali się stworzyć światy jak najbardziej realistyczne, pan Koji Takai, odpowiedzialny za artystyczną stronę Legend of Mana'y, poszedł w zupełnie innym kierunku. Przepiękna scenografia gry, jak i wykonanie postaci, rozbudza wyobraźnię i doskonale pasuje do tego, co gracze uświadczyć mogli w poprzednich dwóch częściach Seiken Densetsu.


Muzyka jest jednym z najważniejszych elementów każdego jRPG'a. Czymże by był Final Fantasy bez Nobuo Uematsu lub Chrono Cross bez Yasunori Mitsudy? Byłby tym, czym Legend of Mana bez znakomitej Yoko Shimomury, której geniusz kompozytorski równać można z wymienionymi wyżej mistrzami. Gracze mogli usłyszeć jej wspaniałe dzieła podczas gry w pierwszą część Parasite Eve lub, z dzieł nieco nowszych, w obie części Kingdom Hearts na PlayStation2, jak i KH:CoM na GameBoy Advance. Dwupłytowa ścieżka dźwiękowa, została doskonale dopasowana do bajkowej rzeczywistości gry, nadając jej głębi. Soundtrack różni się bardzo od tego, który znamy z Final Fantasy i jest bardzo charakterystyczny dla Yoko Shimomury - grający na emocjach, częstokroć nie stanowiący tła dla gry, a wybijający się na pierwszy plan. Jest to pierwsza gra, w której kompozytorka pokazała pełnię swoich talentów, dając nam groźnie brzmiące Battle Theme'y oraz (to w czym jest najlepsza), spokojne, nostalgiczne utwory, chwytające za serce.


System gry jest jednocześnie prosty do zrozumienia, a jednocześnie rozbudowany i dający wiele możliwości. Podczas gry sami wybieramy sobie, którą z jedenastu rodzajów broni chcemy się posługiwać w walce. W trakcie gry rozwijać nam się będą umiejętności, pozwalających nam wykonywać różne uniki, a także ponad 200 różnych technik specjalnych, czyli tego, co gracze lubią najbardziej. Rozbudowanie systemu nie ogranicza się jednak jedynie do walki. Graczowi w trakcie gry przyjdzie również wyhodować własne owoce, którymi karmić będzie mógł trzymane u siebie potwory, które towarzyszyć mu mogą w trakcie gry. Oprócz tego, w specjalnym warsztacie możemy wykuć własne pancerze i oręż z zebranych podczas przygód minerałów, skonstruować magiczny instrument (odpowiednik czarów), a nawet zbudować i zaprogramować golem'a, który, tak jak potwór, może towarzyszyć nam i wspierać w walce. Wiele gier dodatkowych, setki przedmiotów i różnorodność świata sprawią, że gracz nie będzie się nudził, nawet jeżeli akurat nie będzie miał pomysłu na zrobienie kolejnego kroku w fabule.


Wydawać się może, że opowiadam o grze w samych superlatywach i nie jestem do końca obiektywny. Przyznaję, że Legend of Mana to nie gra dla każdego, w szczególności dla ludzi, którzy zasmakowali w serii Front Mission i lubiących poważniejsze i mroczniejsze tytuły. Do czego by się w grze jednak nie doczepić, nie można jej odmówić jednej rzeczy - niesamowitego klimatu. Klimatu niespotykanego w żadnym innym jRPG'u. Klimatu, który sprawić może, że nawet dojrzały gracz znowu poczuje się jak dziecko. Polecam ją każdemu, w szczególności osobom, które szukają czegoś nowego w jRPG. Jest to wspaniały tytuł, który wielkimi literami wpisał się do historii gatunku.

Tantalus10>Wspaniały, kunsztownie wykonany jRPG. Świetna fabuła, najlepsza oprawa muzyczna i graficzna, jaką sobie można tylko wymarzyć, do tego rozbudowany system i, co najważniejsze, niezwykły klimat, nadający tej grze wyjątkowości.

Plusy
  • Klimat
  • Grafika
  • Muzyka
  • System
  • Wielowątkowa, nieliniowa fabuła
  • Różnorodność bohaterów
Minusy
  • Niski poziom trudności

Ashley Riot9Gra z rozbudowanym system oraz bogatą ilością subquestów. Prawie nieliniowa droga do finału oraz duża gama bohaterów i wątków. Specyficzny klimat dla wybranych.

Statystyka

  • Data publikacji:
  • Autor: Tantalus
  • Artykuł czytany: 9647
  • Głosy oddane: 43
  • Średnia ocen: 9.5

Komentarze (11)

Typoon ~ 02 lutego 2007, 11:06
Graficznie to bardzo smaczny cukierek (sama grafiak cukierkowa, co nie znaczy, że zła!). Lokacje piękne. Od pytona pobocznych questów, dodatkowych zabaw (chodowla własnych potworków, tworzenie golemów), wykonanie dźwiękowe na wysokości zadania, swoboda (nieliniowość jak i budowanie swojego świata z itemków). Wada - zbyt łatwe walki, tyle;]
ghettie ~ 04 grudnia 2007, 14:38
fajnie ze mozna grac we dwie osoby, bardzo przyjemna gra, miłe wspomnienie psx'a
Growlanser ~ 22 lutego 2008, 23:44
Graficzny majstersztyk i piekne przesycone humorem watki fabularne. Co prawda nie ma tu jednolitej linii fabularnej ale za to system 42 questow zapewnia nie jedna ale kilkadziesiat roznych historii. I kazda niesie w sobie magię LoM. Jedyna wada... Brak wykozystania pomyslu ponownie czyli brak sequela :)
Tantalus ~ 23 lutego 2008, 01:18
Questów było 67, a sequele i prequele ciągle powstają - w końcu LoM to część serii Seiken Densetsu. Dla przykładu, Friends of Mana jest tak podobne do Legend of Mana, że aż mnie ściska w dołku na myśl, że nigdy w to nie zagram...
Gość ~ 19 czerwca 2008, 17:59
LoM to najlepsza gra na PSX-a w jaką grałem... po prostu nie ma nic lepszego

cristiano
Sephira ~ 27 czerwca 2008, 13:34
gdy przeszłam tą grę w bibliotece pojawiła się nowa książka- The Forbidden Tome służy ona do zmiany poziomu trudności ale na poziomie No Future nie ma sensu grać
Tantalus ~ 07 sierpnia 2008, 01:32
@Sephira - Jak się ma dobry sprzęt, to jest sens grać na No Future...
Gość ~ 17 września 2008, 16:31
Zanim złapałem w swoje sidła Legend of Mana pogrywałem ze smakiem w Saga Frontier 2. Po zapowiedziach wiedziałem że to może być to...i sie częsciowo zawiodłem.Ale od początku. Grafika poprawiona względem Sagi i to na plus. postacie pięknie sie poruszają po polu gdzie dochodzę do systemu. Real time'oe walki są tu jak najbardziej na miejscu kilka klas, masa equipunku, ciosy, skille, limity aż chce sie krzyknąć Eureka! Muzyka łączy ze sobą typowe baśniowe klimaty z mocnym niegdzie Rockiem. wspaniałe dodatki jak hodowla zwierząt, zabawa w kowala, rolnika itp. dodaje smaczków. Jednak nie da sie zapomnieć o minusach tej gry. Poziom trudnośći staje sie w pewnym momencie nie do zniesienia a dziecinny klimat troszke odpycha po klilkunastu godzinach obcowania. Gra miała potencjał (rozgrywka dla 2 graczy) którego nie mogła do końca wykorzystać. Dla lubiących króliczki i ptaszki ocena wyżej. 8/10
Pampuss ~ 10 kwietnia 2011, 22:05
winchol poziom trudności to jest nic :) Po prostu zrób sobie porządny ekwipunek (Chodziarz by broń ) jak masz taką z atakiem powyżej 200 to problemu nie ma :) Co do gry przeszedłem ją tyle razy że głowa boli a jednak cały czas chcę mi się odnowa grać muzyka jest cudna (szczególnie bossowe :D) System walki jest trochę ubogi i łatwy (ale co tam, fabuła jest fajna) Kowal, Ogrodnik(tylko 3 razy miałem grzyba w kształcie domu ;/), Schronisko dla zwierząt xD, i twórczość techniki (golemy) wspaniałe dodatki do gry. Ocena? Oczywiście 10/10 :D
Gość ~ 07 sierpnia 2012, 12:49
@Sephira - dopiero na poziomie 'No Future' zaczyna się prawdziwa gra. Tylko na tym poziomie można zdobyć najlepsze przedmioty i zrobić najmocniejszą broń. Nie ma to jak łuk z obrażeniami 999, zamieniający w kamień itp. gadzety. @Tantalus - nie zgadzam się z jedynym minusem gry. Może i domyślny poziom trudności jest za łatwy, ale od czego jest 'No Future'.

D.
Gość ~ 01 lipca 2019, 13:11
Ta gra to magia. Na pewno jedna z moich ulubionych ever, a może i nawet ulubiona. Konro

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.