Informacja
Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.
W rok po premierze Parasite Eve, survival-horroru z elementami RPG, SquareSoft wydaje sequel tej gry. Zapowiadano jeszcze więcej elementów RPG, a mniej survival-horror, czy to się udało? I jak to wygląda w graniu?
9 września 2000 r. 8:56 PM. Agentka Brea zostaje wysłana do Akropolis Tower w celu zbadania dziwnych wydarzeń, które się tam dzieją. Okazuje się, że w wieżowcu są ANMC (Artificial Neo Mitochondrian Creatures - Sztuczne Neo-Mitochondryczne Kreatury). Po "oczyszczeniu" budynku z kreatur, Aya zostaje wysłana na Pustynię Mojave. Okazało się, że prawdopodobnie ANMC okalecza bydło. Po dotarciu spotyka tam paru "normalnych" ludzi, którzy jak potem się okazuje są jednymi z ważniejszych person w grze.
Fabuła może i nie jest skomplikowana, ale też nie można o niej powiedzieć, że jest przewidywalna. W większości przypadków jesteśmy "samotnymi łowcami" ANMC, jednak w paru momentach na chwilkę dołącza się do nas Kyle, którego roli nie zdradzę. Historia mogła zostać zgrabniej poprowadzona, brakuje elementów zaskoczenia, gry emocjami czy punktu zwrotnego w historii, który nadałby jej większej dramaturgii i wymagałby od gracza większego zaangażowania.
Gra została wydana na przełomie 1999/2000 czyli w świetności graficznej Playstation. Nie wykorzystano jednak pełnego potencjału konsoli. Grafika jest ładna, postacie dobrze wymodelowane, potwory zresztą też, choć zdarzają się lekkie "pomyłki". Otoczenie w grze sprawia dobre wrażenie, wejść można do prawie każdego pomieszczenia (chodzi tu głównie o Dryfield), jednak mankamentem są powtarzające się opisy rzeczy po "kliknięciu" w nie. Czasem cały pas "śmieci" ma ten sam opis. Lokacje same w sobie są dość duże, oprócz ostatniej, która pewnie miała wywołać uczucie strachu i klaustrofobii, jednak wg mnie uzyskano odwrotny efekt - lokacja jest nudna, ile przecież można biegać po tych samych korytarzach? Wystrzały z broni są na poprawnym poziomie, efekty towarzyszące Parasite Energy także, warto także zwrócić uwagę na lekko płonące zwłoki po użyciu Pyrokinesis/Inferno/Combustion. Warto również wspomnieć o filmikach, które są nieźle zrealizowane (ach ta kąpiel Ayi pod prysznicem :P)
Muzyka w grze jest bardzo średnia, jeśli twórcom chodziło by zrobić z niej "grające tło", to efekt ten uzyskali wyśmienicie. Muzyka jest naprawdę tylko tłem do wydarzeń dziejących się na ekranie, powinna budować klimat, wywoływać emocje, czego jednak nie czyni, osobiście nie przypadła mi do gustu. Udźwiękowienie za to wypada o niebo lepiej. Każdy wystrzał z broni ma swój osobny odgłos, dźwięki podczas używania Parasite energy też wypadają dobrze. Odgłosy wydawane przez kreatury są idealnie dopasowane. Za OST jest odpowiedzialny Naoshi Mizuta, który stworzył ścieżki dźwiękowe do gier: Street Fighter Zero2 Underground Mixxes "Da Soundz of Spasm", czy Final Fantasy XI. W porównaniu do pierwszej części muzyka jest po prostu słaba.
Gra łączy w sobie elementy akcji i RPG. Walki więc są w czasie rzeczywistym, zatrzymują się dopiero podczas gdy włączymy menu wyboru Parasite Energy. Pojedynki toczone ze zwykłymi przeciwnikami są w miarę szybkie i łatwe, jednak boss to już coś innego. Walki z nim są zazwyczaj długie i nieźle uszczuplają nasz ekwipunek z medykamentów. Po wygranym "pojedynku" ukazuje się nam ile EXPa, punktów BP i jakie przedmioty otrzymaliśmy. Jeśli już mowa o przedmiotach to kupujemy je za punkty BP (Bounty Points) w paru miejscach w grze, sam ekwipunek ma ograniczone miejsce, przez co nie jesteśmy maszyną do mordowania. Mówiąc o mięsie armatnim naszych łowów, spotykamy przeróżne kreatury, od najzwyklejszych ludzkich mutacji, poprzez owady, nietoperze, koniopodobne stwory, niewidzialne pająki, "grubasów" oraz łowców, którzy są bardzo niebezpieczni z bliska. Jak widać, mamy tu zróżnicowany wachlarz monstrów, jednak jest jedna wada, pod koniec gry większość z nich się powtarza, różnią się jedynie siłą czy kolorystyką. Warto również dodać, że gra jest niestety krótka, z pozoru 2 płyty powinny spokojnie starczyć na dłuższą rozgrywkę, jednak wbrew pozorom, gra kończy się szybciej niż można by się tego spodziewać.
By przedłużyć zabawę z grą, twórcy postanowili umieścić jako bonus po przejściu gry 4 dodatkowe tryby gry:
- Replay Mode - po prostu zaczynamy grę od nowa z starymi przedmiotami, doświadczeniem i BP
- Bounty Mode - w którym musimy wybić wszystkich wrogów, za ich eliminację dostajemy punkty BP
- Supportless Mode - niski poziom HP i MP nie ułatwiają rozgrywki, słaby ekwipunek też, tu liczy się taktyka
- Deadly Mode - jest to najtrudniejszy tryb gry, Aya ma znikomą ilość HP i MP, a przeciwnicy są przemocarni
Programiści również umieścili różne smaczki w grze, bronie, pancerze i mnóstwo innych rzeczy. Warto pograć dłużej by zdobyć wszystko.
Grę można zaliczyć do udanych, wg mnie więcej elementów RPG rozbudowało i urozmaiciło rozgrywkę w stosunku do pierwowzoru. Minusem jest krótki czas gry i jej ścieżka dźwiękowa.
- Elementy RPG
- Duża ilość bonusów i ukrytych smaczków
- Grafika
- Czas gry
- Ścieżka dźwiękowa
- Po paru przejściach nudzi
Komentarze (5)
widzewiak
Pierce
Dodaj komentarz
Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.
Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.
Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.
Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.