Informacja
Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.
Przestrzeń kosmiczna. Niezbyt często występujące otoczenie w grach spod szyldu szeroko pojętego jRPG. Jednak Ocean Gwiazd (czy też Gwiezdny Ocean, bez większej różnicy) nigdy nie odbiega od tej tematyki. Muszę nadmienić, że w momencie gdy piszę tą recenzję, czekamy już na cześć czwartą serii Tri-Ace. Ale dziś nie o tym...
Wita nas bardzo ładna animacja, okraszona świetną muzyką, następnie ekran startowy z przejrzystą liczbą opcji do wyboru (bo AŻ trzema), i tak: New Game, Continue i Voice Collection (w wersji na PSP ma być zastąpione ? pożyjemy, zobaczymy). Wybór pada oczywiście na New Game... Ekran z wyborem kilku opcji rozgrywki, bardzo pomocny dla początkujących ?gwiezdnych oceaniarzy?, wybór postaci... Młody blondyn w skórzanej kurtce ? Claude C. Kenni i filigranowa dziewoja o dziwnie długich uszach ? Rena Lanford. O ile wybór postaci dla kogoś, kto z grą styka się po raz pierwszy jest bardziej przypadkowy jak oczywisty, tak dla osoby, która choć raz grę ukończyła ? wymuszony.
Nie zdradzając fabuły wspomnę tylko, że po wyborze postaci zostaniemy w bardzo ładny sposób wprowadzeni w jej otoczenie, usłyszymy też wyśmienicie dobrany Voice Acting i zapoznamy się z grafiką... Grafika ? sprite?owe ludziki biegające po pre-renderowanych lokacjach może wydać się dość ryzykownym posunięciem, ale w moim odczuciu wyszła grze na dobre ? lokacje są świetnie przygotowane i fakt, że są generowane komputerowo a nie ręcznie rysowane (jak to miało miejsce np. w Legend of Mana) nadaje grze mroczniejszego i doroślejszego akcentu. Jedynym 3D jakie tu zobaczymy to mapa świata i walki (ale o nich później) ? nadal biegamy ?płaskim? ludkiem, ale mamy swobodę kręcenia kamerą dookoła naszej postaci, mapa jest rozległa, a zaznaczone na niej lokacje (jak na rok 98) nie wyglądają brzydko. Jednym słowem: grafika lokacji i postaci stoi na bardzo wysokim poziomie, grafika mapy wychodzi ze starcia z graczem obronną ręką.
Biegając po świecie Star Ocean usłyszymy wiele utworów, mnóstwo dźwięków, jeszcze więcej głosów postaci - a wszystko to utrzymane w niepowtarzalnej koncepcji Motoi Sakuaba. Muzyka, tak jak w intrze, jest bardzo dobra, przy dłuższym graniu nie drażni, dźwięki to bardzo standardowe pikanie kursora przesuwanego po menu czy przy wyborze opcji ? również nie drażni, ale też nie wybija się z tłumu innych podobnych w zatrzęsieniu jRPG. Voice Acting ? jak już wyżej wspomniałem, dobrany świetnie zarówno w wersji japońskiej jak, ?hamerykańskiej? i europejskiej. Zobaczymy wiele scen ?mówionych? pośród całego natłoku niemego przewijania okienek tekstowych, a podczas walki nasi bohaterowie (i antagoniści wszelkiej maści) będą wydawać z siebie okrzyki bojowe, recytować inkantacje magiczne czy zawodzić przy padaniu jak przysłowiowa mucha.
Jeśli już o walkach mowa, to te również stanowią ogromny plus dla SO. W szranki staje czwórka postaci (dobrana uprzednio w menu gry jako te ?główne?) na trójwymiarowym polu w kształcie równoległoboku (właściwie to raczej prostokąta w rzucie izometrycznym). Pełną kontrolę standardowo mamy nad pierwszą w menu postacią, ale możemy przełączać się pomiędzy wszystkimi walczącymi (i poległymi), dobierać im strategię (spośród wielu opcji, takich jak lej przeciwnika ile wlezie czy wspomagaj walczących leczeniem itp. ? jest tego trochę), przejąć nad nimi pełną kontrolę (nigdy nie korzystałem, dość ciężko wydawać komendy dla 4 postaci równocześnie, używając tylko pary rąk i jednego pada. Co się tyczy menu, to mamy do wyboru ww. strategie, itemy, magię/specjale i ucieczkę. Za pomocą D-pada biegamy w dowolnie obranym kierunku a reszta przycisków (dowolnie ustawiona w menu gry) służy do atakowania, przełączania się pomiędzy postaciami i używania specjali. Tych ostatnich w grze jest dość dużo, zarówno typowo magicznych jak i bardziej przydatnych w bezpośrednim starciu z przeciwnikiem. Ujrzymy tu wiele fajerwerków, efektów specjalnych, mnóstwo kolorków i innych fantazyjnych kompozycji graficznych. Animacje postaci i czarów stoją na wysokim poziomie.
Na sam koniec celowo zostawiłem sobie fabułę, gdyż ta niejednokrotnie przewyższa scenariusze innych jRPG. Sam główny wątek fabularny to około 40 godzin wyjętych z życiorysu gracza (przy pierwszym starciu z Star Ocean 2). Napisałem główny, gdyż mamy tu również takie ?odskoki?, jak tzw. Private Action, gdzie zwiedzamy miasta główną postacią (Claude/Rena) i mamy okazję porozmawiać z resztą naszych kompanów, często wszystko to okraszone jest dużą dawką humoru, mamy też okazję bliżej poznać historię danej postaci a także niejednokrotnie dzięki takim zabiegom nasza drużyna wzbogaci się o kolejnego kompana. Grywalnych bohaterów mamy tu, poza głównym duetem, aż dziesięcioro (może liczba nie powala w porównaniu z Suikodenem, ale i tak, jak na jRPG to dużo), z czego tylko kilku przyłącza się podczas przechodzenia głównego wątku, przy reszcie trzeba się niekiedy nieźle nakombinować. Jak wspomniałem na początku, wybór postaci po przejściu gry staje się bardziej istotny, gdyż możemy poznać historię ?z nieco innej strony?, jak również przyłączyć inne postacie grając Claudem, a inne grając Reną. Główny wątek kręci się początkowo wokół naszego duetu, przy czym Claude szuka sposobu na powrót do domu, a Rena występuje tu w roli przewodnika, chcąc przy okazji zobaczyć ?kawał świata?. Jak to się kończy łatwo przewidzieć, toż to jRPG ? ratujemy świat przed zagładą. Całość scenariusza ?trzyma się kupy? - mamy tu rozterki emocjonalne, trudne wybory, pouczające i moralizujące wypowiedzi, romanse, humor, dramat - i nie zawiedzie nawet wybrednego konesera gatunku, niestandardowa liczba poziomów doświadczenia (jest ich 255) zadowoli ?pakerów?, a te 12 postaci i ich zróżnicowanie bojowe sprawi, że każdy gracz znajdzie tu coś dla siebie, bohatera z którym, dzięki jego stylowi walki, poznaną za pomocą PA historią będzie mógł się utożsamić.
Podsumowując, grę polecam jako must play dla każdego fana gatunku, fabularnie do dziś może być wzorem do naśladowania i niedoścignionym wyznacznikiem, jak powinno pisać się scenariusze naprawdę dobrych gier, w oparciu o stopniowe budowanie nastroju i wprowadzanie gracza w jego wątki, bez ?rzucania na głęboką wodę?. W połączeniu ze świetną muzyką towarzyszącą nam podczas rozgrywki i oprawą wizualną, Tri-Ace stworzyło naprawdę niezłą grę, która dziś nadal cieszy oko, ucho trzyma w napięciu.
Dzięki świetnej fabule która nie przynudza, mnogości wątków pobocznych i Private Actions, dużej dawce humoru i różnorodności bohaterów gra zasługuje na 10tkę. Niewiele brakuje jej do ideału, ale niestety nie do końca przemyślany system zakończeń i wyśrubowany gdzieniegdzie poziom trudności zaniżają nieco ocenę końcową, ale i tak w moim odczuciu to pozycja must-play dla każdego fana jRPG
- Świetna fabuła
- Czas Gry
- Dynamika
- 12 grywalnych postaci
- Grafika
- Ogromna ilość przedmiotów, umiejętności, zdolności
- Minigry
- Za dużo zakończeń nie różniących się od siebie
- Miejscami za wysoki poziom trudności
- Drobne błędy graficzne
Komentarze (15)
Mtax
Dodaj komentarz
Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.
Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.
Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.
Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.