Recenzja

Informacja

Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.

Seria Suikoden ostatnimi czasy znalazła się na równi pochyłej, wyraźnie spadającej w dół. Od ukazania się genialnej dwójki, żadna z kolejnych części nie zdołała utrzymać poziomu, jaki został wtedy utworzony. Choć trójka miała na to spore szansę, zawiodła słaba sprzedaż (i zarazem odwołanie premiery w Europie) i mieszane uczucia graczy. Jedni ją uwielbiali, inni w ręcz przeciwnie. Potem przyszła czwórka, która mimo chęci, okazała się niemiłym rozczarowaniem, podobnie idący w nowym kierunku Tactics. Pomysł był ciekawy, zawiodło wykonanie. Tak więc na barkach najnowszej części piątej zawisło ogromne brzemię - albo uratuje honor serii, albo stoczy się jeszcze dalej na dno.

Już na samym początku gra zaczyna od wysokiego C. Widzimy młodego księcia (i zarazem głównego bohatera) wracającego statkiem ze swoją ciotką i dwójką ochroniarzy do stolicy królestwa Faleny, po inspekcji wioski, którą królowa dwa lata temu, za pomocą potężnej Runy Słońca, pozbawiła wody. Spotykamy też w końcu matkę księcia, królową Arshtat i zarazem nosicielkę potężnej Sun Rune. Po krótkiej rozmowie widzimy problemy królowej, która przez ?wadę? runy powoli zamienia się w opętaną manią zniszczenia wariatkę. Potem książę pomaga w organizacji zawodów, mających wyłonić przyszłego męża dla młodej księżniczki (i zarazem przyszłej królowej, gdyż królestwo jest matriarchalne), a po zakończeniu zawodów, przygotowuje siostrzyczkę na oficjalne zaręczyny. Gdy do tych dochodzi, zło wyłania się z cienia, przejmuje zamek, porywa księżniczkę, a książę zostaje zmuszony do ucieczki z garstką ochroniarzy. Potem standard, czyli książę staje na czele armii, mającej na celu pokonanie agresora. Może to brzmi trochę prosto, ale takie nie jest. Żeby nie spoilerować, pominąłem kilka wątków, mające istotny wpływ na przyszłe wydarzenia (jak choćby spisek budzący się za kulisami zawodów). Sam wstęp jest doskonale rozbudowany, a jest jedynie zalążkiem doskonałej fabuły, która mogłaby konkurować chociażby z pamiętną drugą częścią serii.

Gra jest długa, a nawet bardzo długa. Już sam wstęp zje z życiorysu przynajmniej 3-4 godziny, jednak napisów końcowych (dorzucając zbieranie wszystkich 108 postaci) nie ujrzymy wcześniej, niż za 60-80 godzin. Taką długością mogą pochwalić się tylko nie liczne gry jRPG. W tym wszystkim mamy też standardowe rekrutowanie 108 gwiazd przeznaczenia, które już w większości wymagają więcej niż tylko porozmawiania. Zdobycie wszystkich postaci to już prawdziwe wyzwanie. Powraca obszerna mapa z widokiem z lotu ptaka, takim jak z pierwszych dwóch części, po której możemy dowolnie się poruszać, bez pomocy jakiś ustalonych ścieżek lub statku ?motorówki?.

W walce, po cięciach w czwórce, powrócono do standardowej drużyny sześcioosobowej, dodatkowo wrzucając cztery miejsca na rezerwę. O ile dotąd dodatkowe miejsca poza walką były przeznaczone tylko dla supportu, to teraz można do nich wrzucić zapasowych wojaków. Reszta (system, runy, ataki łączone) jest prawie bez zmian, poza jedną nowością: formacją. Oprócz starej dobrej 3/2 możemy znaleźć kilka nowych ustawień drużyny, które nie tylko wpływają w niewielkim stopniu na statystyki drużyny, ale także dodają jeden atak całą drużyną. Taka ingerencja w ustawienie teamu pozwala na różne eksperymenty - można wrzucić sześciu silnych pakerów na front lub pozostawić jednego tanka, a z tylnego rzędu magowie bezpiecznie mogą atakować runami. Niestety jest w tym wszystkim jedna istotna wada, a są nią długie loadingi. Za każdym razem, gdy ma zacząć się potyczka (a także, gdy idziemy z domku do domku) jesteśmy zmuszeni do oglądania tej samem pięciosekundowej animacji, a żeby tego było mało, wciąż mamy wysoki random encounter, co jeszcze bardziej wpływa na nerwy, gdy prosta przechadzka do sąsiedniej lokacji zmienia się w długą wyprawę.

Inna rzecz standardowa w serii, walne bitwy, po raz kolejny zmieniają się nie do poznania, na jeszcze lepsze. Nasze oddziały podzielone są na dwa rodzaje: lądowe i wodne (przez większość królestwa przepływa sieć rzeczna), które to dodatkowo mają po 3 rodzaje jednostek, w zależności kto jest głównodowodzącym oddziału. Lądowe mają: zwykłą piechotę, łuczników i kawalerię; statki podobnie: bojowe, łuczników i tarany. Bitwa polega na wysyłaniu odpowiednich jednostek do walki z tymi, z którymi są silniejsi. Czyli, kawaleria jest lepsza od piechoty, która to pokonuje łuczników, a ci z kolei są silniejsi od kawalerii. Ze statkami jest podobnie: Taran>Łucznicy>Bojowy>Taran. A wszystko porusza się w czasie rzeczywistym, bez podziału na tury, co nie tylko dodaje dynamizmu, ale wymusza szybsze myślenie i umiejętne posyłanie własnych wojsk, oszczędzając runy i inne umiejętności (które dostajemy przydzielając odpowiednich dowódców) na groźniejszych przeciwników.

Wstawki filmowe to prawdziwy majstersztyk. Scenarzyści i reżyserzy, a w szczególności graficy doskonale się spisali, tworząc kilka naprawdę doskonałych i, najważniejsze, długich filmików, które potrafią nie tylko zwiększyć napięcie przy nadchodzącej potyczce, ale także wycisnąć łzy przy bardziej smutnych momentach. Nawet książę, choć przez całą grę nie wypowiada ani słowa, swoją mimiką twarzy potrafi chociaż w niewielkim stopniu ingerować w aktualne wydarzenia. A w tym wszystkim doskonale współgra voice acting. Jednak gdy przechodzimy do widoku, w którym mamy poruszać naszą postacią, gra daje nam prztyczka prosto w oczy. Wszystko pokazuje kamera izometryczna, którą nie można w żaden sposób poruszyć. Chociaż miejscówki zostały ciekawie zaprojektowane, to ta nieruchoma kamera sprawia wrażenie, jakby czegoś tam brakowało. Muzykę mogę uznać za udaną. Każdy utwór jest dobrze skomponowany pod dane miasteczko, czy daną sytuację, jednak jeśli przyjdzie spędzić w danej wiosce zbyt długo czasu, miły utwór staje się nie znośnym brzdękaniem. Miło jednak usłyszeć kilka motywów, znanych z wcześniejszych części.

Podsumowując, Konami w końcu przypomniało sobie, na czym polegał sukces Suikodena 2 i przerzucił te kluczowe elementy na najnowszą część. Po poprzednich średniakach, nadszedł godny następca, odbudowując zaniżony dotąd honor serii. Chociaż są potknięcia w postaci kamery i długich loadingów, doskonała fabuła, pięknie zaprojektowane wstawki filmowe, oraz dobrze wyważony system je rekompensują. Suikoden V to zdecydowany mus dla fanów jRPG.

The Reaver9+ Po rozczarowującej czwórce i Tactics ludzie z Konami w końcu stworzyli Suikodena, na który stoi na równym (a nawet wyższym) poziomie co pamiętna dwójka. Fabuła stoi na wysokim poziomie, a do tego ciekawy pomysł z walnymi bitwami i poprawiony system walki (6 postaci to ma być standard). Kupować w ciemno.

Plusy
  • Fabuła
  • Wstawki filmowe
  • Walne bitwy
  • 108 postaci
  • Długość gry
Minusy
  • Długie loadingi
  • Nieruchoma kamera

Statystyka

  • Data publikacji:
  • Autor: The_Reaver
  • Artykuł czytany: 7255
  • Głosy oddane: 13
  • Średnia ocen: 9.2

Komentarze (11)

aysnel ~ 11 lutego 2008, 09:43
Powiem więcej. Można by z tej gry wykroić 13 odcinków bardzo dobrego anime nic przy tym nie zmieniając.
ghettie ~ 13 lutego 2008, 14:17
Najlepszy JRPG na ps2 i tyle w temacie :D "Kupować w ciemno" bo jest tyle smaczków że nie sposób wszystkeigo ogarnąć ( smieszne gadki podczas kąpieli ) uahaha
aysnel ~ 13 lutego 2008, 22:23
Popieram
Gość ~ 19 lutego 2008, 08:40
Mam Gralem i jak cos to moge troche Solucji Zrobic :] Gra Zarąbista !!!!
Gość ~ 07 lutego 2009, 17:51
Zajebista gra!!!!!tylko gupio że tak długo ładuje...:(.... Wie może ktoś gdzie moge znaleść Champion Rune
Gość ~ 06 kwietnia 2009, 01:20
przyznbam ze Suikoden 5 jest zajebisty ale jak dla mnie nie jest lepszy od Suikodena 2 dla mnie wciaz 2 jest najlepsza jak do tej pory to jest moje zdanie

Neclord
Gość ~ 20 kwietnia 2009, 16:59
Najlepszy Suikoden na playstation 2!.Po nie do końca udanej 3 i fatalnej najgorszej 4,Konami zrehabilitowało się w moich oczach!Znów wielka fabuła,wspaniałe postacie i niezła muzyka(są kawałki z 1 i 2!!!!)Jedyna rzecz która mnie denerwuje to bardzo niski poziom trudności praktycznie nie da się przegrać walki w tej grze!.Ale poza tym jednym szczególem wszystko jest na swoim miejscu:)wracają nawet stare postacie Killey rządzi:)Dodatkowo gra jest dość długa(W przeciwieństwie do wiekszosci rpg-ów na ps2),jeszcze jej nei skończyłem bo sprzedałem ps2 ale niedługo pożycze od kumpla żeby ją skończyć POLECAM! 9/10
kALWa888 ~ 30 września 2010, 22:20
no to czekam na grę z niecierpliwoscią :D podzielę się opinią jak tylko dopadnę
Gość ~ 04 lipca 2011, 20:22
Najlepsza jRpg w histori najlepsza kupujcie w ciemno

Adek
Gość ~ 04 lipca 2011, 21:16
najlepsza z części chyba nawet lepsza od Finala super gierka najlepsza fabuła wciąga dopiero po okolo 5 godzinach ale jest pięknaq
nowy00 ~ 30 majaa 2014, 14:02
Najbliższa 2 części i najlepszy suikoden na ps2.niestety z wprowadzeniem 3d klimat trochę uleciał. 8-/10

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.