Recenzja

Informacja

Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.

Nigdy nie sadziłem, że gry na Nintendo DS mogą być aż tak wciągające dopóki nie sięgnąłem po The World Ends With You. Zazwyczaj przenośne konsole od Nintendo kojarzyły mi się głównie z kolejnymi częściami przygód hydraulika w czerwonych ogrodniczkach i kolejnymi częściami przygód łowców kieszonkowych potworów. Tymczasem SquareEnix kolejną niepozorną produkcją na sprzęt wielkiego N udowodniło, że nawet na tak niewielką konsolę można wydać grę naprawdę świetną, wciągającą i z fabułą, którą może tej grze pozazdrościć niejeden Final Fantasy wyprodukowany w ostatnich latach.

Ale o co chodzi właściwie. Co jest w tej grze takiego, że warto zagrać w nią, a nie w jakąś inną produkcję? Jak już wspomniałem w poprzednim akapicie ? przede wszystkim gra jest naprawdę świetna fabularnie. Zaczyna się dość nietypowo - nie mamy tu kolejnego świata fantasy. Zamiast tego lądujemy we współczesnym Tokio. Nasz bohater budzi się na środku ulicy z dziwną plakietką w ręku. Co ciekawsze plakietka ta pozwala mu czytać w ludzkich myślach. Ale jest też mały problem - wszyscy ludzie dookoła niego wydają się go nie widzieć naszego bohatera. W zasadzie mu to nie przeszkadza - zawsze był samotnikiem, więc specjalnie się tym nie przejął. Gorszym problemem były dość dziwne żaby, które pojawiły się znikąd i nagle bez powodu zaatakowały kolegę, którego poczynaniami sterowaliśmy. Nie mogąc nic zrobić Neku, bo tak się nasz bohater nazywa, ucieka w dowolnym kierunku. Trafia na pewien plac a tam znikąd pojawiła się jakaś dziewczyna i ... powiedzmy, że to spotkanie wywróciło życie Neku o 180 stopni. Zdradzenie reszty fabuły było by zbrodnią z mojej strony. Co jest dla niej bardzo charakterystyczne to fakt, że bardzo często będziemy doświadczali wytrzeszczy oczu i uczucia - o co kurna chodzi (WTF?!). Jeśli lubicie co chwile siadać z wrażenia z uczuciem "w życiu bym się tego nie spodziewał" - The World Ends With You jest grą właśnie dla was.

Gra jest i nie jest klasycznym jRPG od Square Enix. Walcz z mobami by stać się silniejszym, by pokonać kolejnego bossa, wypełnij questa by móc poprowadzić fabułę do przodu, motywy klasyczne dla każdego jRPG. Co go różni od klasycznych jRPG od Square? Przede wszystkim system walki. Nie uświadczycie tu jakichś wyszukanych broni, nie będzie zaklęć typu Fire, Cure, nie założycie jakiegoś wypasionego armora. Zamiast tego plakietki będą służyły jako broń - każda z nich będzie udostępniała Neku zupełnie inne moce psychiczne zarówno ofensywne jak i lecznicze. Zamiast typowych kolczug będziecie nosić najmodniejsze w mieście jeansy, t-shirty i mało tego - dbać o to by były modne w każdej dzielnicy, bo dzięki temu Neku i jego towarzysze będą otrzymywali bonusy w każdej walce. A do polepszania statystyk nie będziecie używali żadnych mikstur, ani wywarów z ziół. Zamiast tego zabierzecie Neku albo na hamburgery z colą, albo do baru z ramenem. Sam system walki jest bardzo miło rozwiązany, zarówno dla lewo- i prawo- ręcznych graczy. Na dotykowym ekranie za pomocą stylusa sterujemy atakami Neku, a na górnym albo krzyżakiem, albo przyciskami ABXY sterujemy poczynaniami aktualnego towarzysza Neku. W razie niepodzielności uwagi zawsze aktualnemu towarzyszowi można włączyć autopilota, ale na dobrą sprawę sprawdza się to tylko na niższych poziomach trudności. Poza walką poczynaniami Neku sterujemy również za pomocą stylusa. Ale zawsze można użyć krzyżaka, co kto woli.

Graficznie gra prezentuje się prześlicznie. Wszystkie tła w grze są 2D, jedynie sprite'y na ekranie po którym poruszamy postacie są w 3D - wszystko to dodaje grze jednak dodatkowego uroku. Lokacje są prześliczne, przeciwnicy wyglądają naprawdę ciekawie, a sprite'y podczas dialogów - są naprawdę ładne. Należy tu pochwalić Tetsuye Nomure bo mimo iż nie każdemu podobają się rysowane przez niego postacie w tej grze wyglądają naprawdę ślicznie. Jedyne co graficznie mogę zarzucić - postacie, którymi steruje się na dolnym ekranie biją minimalnie po oczach pikselozą. Dodaje to co prawda oldschoolowego klimatu, ale wybredne osoby mogą marudzić, bo na NDSie na pewno widziały już nie jedną grę dużo lepszą graficznie. Ale jeśli ktoś na takie coś zwraca uwagę to jest moim zdaniem smutnym graczem, gdyż przez skreślenie gry za coś takiego może naprawdę wiele stracić.

Od strony dźwiękowej, ja mógłbym śmiale nazwać to co słyszymy z głośniczków (lub słuchawek, zależy z czego korzystacie) jako muzyczną ucztę (albo muzyczny orgazm, jak kto woli) dla uszu. W grze jest ponad 40 kawałków, które idealnie pasują do każdego momentu tej gry. Absolutnie każdego. A dzięki odwiedzaniu sklepu muzycznego i kupowaniu płyt CD możemy przesłuchać całą ścieżkę dźwiękową przesłuchać w odtwarzaczu płyt Neku. Mało tego, nasze postacie nie milczą cały czas - w wielu cut-scenkach twórcy zapewnili nam voice acting. Nie grałem w wersję japońską, jedynie w angielską, ale muszę przyznać, że nie jestem zawiedziony - co amerykanom naprawdę rzadko się zdarza.

Cóż jeszcze mogę o tej grze napisać? Przede wszystkim postarajcie się, by wasz kolega posiadał NDSa i własną kopię tej gry. Gra ma wiele opcji dla wielu graczy, których ja niestety nie miałem jak przetestować, ale widząc potencjał tej gry mogę świadomie stwierdzić, że naprawdę są ciekawe. Jeśli skończycie główny wątek fabularny to mogę was pocieszyć - gra tak szybko się nie kończy. Jest dodatkowa przygoda praktycznie całkowicie nie związana z głównym wątkiem fabularnym gry i opowiadający alternatywna wersję historii opowiedzianej w grze. No i mała ciekawostka - gdy gra jest wyłączona, Neku dostaje dodatkowy bonusowy exp do swoich zdolności.

Cóż na zakończenie mogę napisać? W grę jest naprawdę warto zagrać. Dla naprawdę powalającej fabuły która wbija w fotel. Dla świetnej oprawy dźwiękowej. Dla naprawdę ciekawie i wyraźnie zarysowanych postaci w grze - zarówno Neku i jego przyjaciół, ale także przeciwników, oraz postaci neutralnych, które spotkamy na swojej drodze. Przy tych wszystkich superlatywach, które tu wypisałem przez całą długość tejże recenzji na sam koniec muszę napisać o jednej poważnej wadzie tej gry. Jest za krótka. Stanowczo za krótka. Osobiście przeszedłem ją w około tydzień grając mniej więcej po 4/5 godzin dziennie. Ale żeby nie kończyć tak niemiłym akcentem - ta gra jako jedna z niewielu od dawna bo od około dwóch lat wciągnęła mnie i nie pozwoliła odłożyć konsoli na bok dopóki nie ujrzałem na ekraniku napisu The End.

No i na koniec moich przydługich już zapewne wypocin - grę polecam każdemu posiadaczowi przenośnej konsolki od Nintendo. A dla wielu, którzy zastanawiają się nad jej kupnem mam ważna informację - ta gra to wystarczający powód, by ją nabyć. The World Ends With You polecam naprawdę każdemu.

_dark_cloud_10Jedna z niewielu gier od Square która ostatnim czasem przykula mnie naprawdę mocno do konsoli. Świetna fabula, oryginalne postacie - czego można chcieć więcej. jak dla mnie bomba

  • fabuła wbijająca praktycznie co chwile w fotel
  • naprawdę ciekawe postacie zarówno bohaterów jak i naszych przeciwników
  • ścieżka dźwiękowa i voice acting
  • za krótka
  • sprite'y 3D (ale to tylko dla ludzi, którzy mają w zwyczaju marudzić na grafikę)

Statystyka

  • Data publikacji:
  • Autor: _dark_cloud_
  • Artykuł czytany: 5400
  • Głosy oddane: 9
  • Średnia ocen: 9.1

Komentarze (7)

Gość ~ 05 sierpnia 2008, 11:38
Autor piszac recenzje byl chyba gleboko w chmurach (tak jak i osoba ktora pozniej recke sprawdzala) Ja tez bardzo lubie CC, co nie znaczy,ze wspominam o tym w kazdej swojej recenzji ;>
_dark_cloud_ ~ 05 sierpnia 2008, 12:48
er... w recenzji nie wspomniałem nic o CC ;f a ocena która jest pod tą recką nie jest mojego autorstwa - nie mam pojecia skad sie to tu wzieło. no i ciekawi mnie czemu w miejscach gdzie powinny być myslniki są znaki zapytania ;f
aysnel ~ 05 sierpnia 2008, 15:43
No to jaka była ostatecznie twoja ocena. 10?
_dark_cloud_ ~ 07 sierpnia 2008, 23:20
ocena moja. komentarz do oceny nie mój. a raczej był nie mój, ale juz naprawione;)
Gość ~ 10 lipca 2009, 13:47
Autor zapomniał napisać, że po pozornym "skończeniu" gry, czyli pokonaniu "ostatniego" bossa, wcale nie ma końca gry, a boss którego przed chwilą rozwaliliśmy nie jest ostatni. Tak naprawdę zakończenie nie wiele mówi. Trzeba pozbierać takie secret reporty w ng+ oraz w dodatkowym chapterze "another day" i wtedy walczymy naprawdę z ostatnim bossem i oglądamy prawdziwe zakończenie. Więc radze nie sugerować się tym że jak jest napisane the end to gra się skończyła, bo tak naprawdę jeszcze duże przed wami. Ja mam 121 h na liczniku w grze i jeszcze nie odblokowałem zakończenia, więc gra raczej nie jest "za krótka". Pozdrawiam

twewy fan
Gość ~ 17 listopadaa 2009, 10:34
Autor przemknął grę w 2x h? Nie sugerowałbym się tym zbytnio. Pewnie można i tak, tylko po co?

Yancy
Gość ~ 06 majaa 2010, 07:55
Jedna z najlepszych gier na DS-a. Duże braw dla square za oryginalny pomysł i wspaniałą ścieżkę dźwiękową. Fabuła jest ciekawa, dialogi dobrze napisane. Grafika ma swój styl, a gameplay to powiew świeżości w gatunku jrpg. Masz DSa to kupuje grę bez wahania.

!EMO!

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.