Otaku Gamer Love

Informacja

Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.

    Artykuł był pisany pod wpływem paru tabletek, których brać nie polecam. W każdym bądź razie... Całość jest napisana na dwa sposoby – pierwszy, to pamiętnik, drugi, to wiersz. Tak, wiem – jestem chory.

Pamiętnik gamer love



Dzień 01. 08. 1208 O.Q.

    Dziś ujrzałem Anioła. Tego prawdziwego, nie jak wcześniej, fałszywego, podsycanego jedynie moją samotnością. Jej uśmiech... Widok, którego nigdy nie zapomnę, wydawał mi się tak czysty, szczery, piękny. Usta czerwone, niczym wino, barwy krwi najczystszej. Jakżebym chciał, choć jeden raz w życiu poczuć ich smak. Niczym za dotknięciem magicznej różdżki wszelkie me smutki poszłyby precz stąd – z mego serca, wiecznie strapionego. Włosy jej, soczyste, złote, takie żywe...Zapach ich wciąż w mej głowie mam. Nos królewski, prosty, wręcz piękny w całej swej prostocie. Oczy, zwierciadłem duszy ponoć są, lecz ich głębia, jej spojrzenia urzekła mnie, niczym milion gwiazd czarnym niebie. Podszedłem dziś do niej, zapytałem. Uśmiechnęła się jedynie, niczym nimfa skrywająca tajemnicę. Głos, wyraźny, czysty, melodyjny... Rozmawialiśmy przez chwilę, wciąż wpatrzeni w siebie. Czy coś do mnie czuje? Czy można się zakochać po jednej, jedynej, nic nieznaczącej rozmowie? Ja znam tę prawdę, bolesną... Dziś ma muza, obdarzyła mnie nadzieją. Tak, nadzieję – uczucie, którym gardzę, a jednak, w którym tak zasmakowałem. Czy los, pozwoli mi z nią być? Czy mimo mych wad, jak u czorta złego, mój Anioł dostrzeże we mnie cos dobrego? Czas, niczym rzeka, wiele ma możliwości zmian, na przestrzeni lat. Może i mnie w końcu coś dobrego w życiu spotka? Nie. Już spotkało. Ujrzałem dziś Anioła, który się do mnie uśmiechnął...

Dzień 03. 08. 1208 O.Q.

    Byłem dziś u niej, pełen obaw. Bałem się jej... Jej wpływu na me serce, na mój umysł. Powiadają, że miłość ogłupia, przytępia zmysły, że szaleńców domeną jest jedynie. Czy to prawda? Czy staplem się takim jak inni potworem, błaznem? Wciąż o niej myślę... Gdy budzę się rano, nie widząc sensu w staniu z łóżka, widzę jej twarz pogodną, jej uśmiech szczery. Wtedy wstaję, pełen... Pełen nadziei, że będzie tuż przy mnie, obok leżała. Wiem, że to śmieszne, że to głupie i bezsensowne. Jak mam się jednak wyleczyć? Czy tak naprawdę chcę się uwolnić spod jej zgubnego wpływu? Za każdym razem, gdy o niej myślę, czuję, że jedynie tonę – zatracam się w odmęty szaleństwa. Jest mi dobrze, ciepło, tak przyjemnie. Dziś wszystko zaś się skończyło. Był u niej ktoś jeszcze, ktoś bliski... Bliższy jej sercu niż ja. Nie wiem, co ona w nim widzi: nie rozśmieszał jej, nie zabawiał, nie był na jej życzenie przy niej. Słuchałem w milczeniu, jak rozmawiali. Nie... On mówiła, on milczał wciąż. Nie wyczułem w ich głosie pasji, namiętności, niczego, co by wskazywało na to, że ze sobą są. Nie, to nie jest miłość! Nawet, jeśli coś pomiędzy nimi było, umarło, zgasło niczym słaby ogień na wietrze. Kolejny obraz, kolejne wspomnienie... Na mych oczach pocałowali się. Cierpiałem, chciałem, by przestali. Nic jednak nie zrobiłem, niczego nie uczyniłem. Nienawiść, zatracenie, mym udziałem się stały. Wyszedłem od niej nic nie powiedziawszy. Jej kochanek – nie był, nie jest, nigdy nie będzie jej godzien! Jak ktoś taki może zasługiwać na Anioła? Nie może, to nie jest prawda! Chcę się go pozbyć, chcę go zabić...

Dzień 07. 08. 1208 O.Q.

    Jeden dzień, tydzień, miesiąc, rok, me całe życie jest niczym nic nie warte tchnienie. Jej uśmiech, jego obraz wciąż mam w mej głowie. Czemu mi to robi? Przecież wie, co do niej czuję! Na jedno jej życzenie mógłbym przecież umrzeć... Bez wahania, bez zastanowienia odebrałbym sobie życie. Przecież wie... Czemu do cholery odrzuca wciąż me zaloty? Czemu nie odpowiada? Czemu zachowuje się tak, jakbym nigdy dla niej nie istniał, nic nie znaczył... Czy byłem jej zabawka, jedynie chwilą wypełniającą nudę? Nie, nie godzę się na to! Nie chcę! Nie pozwalam! Czuję, że tracę zmysły. Wszystko, co miało dla mnie jakikolwiek kiedyś sens, przestało mieć znaczenie. Dawno, tak dawno temu, kochałem pisać, dawać upust memu strapionemu sercu. Dziś chciałem napisać artykuł, jeden, ostatni dla niej na pożegnanie. Nie byłem w stanie. Patrzyłem na białe płótno, które zdawało się przedstawiać mnie samego – bez życia, bez kolorów, wyblakłego. Nie mam już nadziei, chyba nigdy jej nie miałem. Chciałem uwierzyć, że jest inaczej. Kolejna próba, spełzła na niczym. Znowu jestem samotny, ale tym razem mówię dość! Dosyć tego, bym całe życie cierpiał, dosyć bólu. Chcę, by odszedł, by umarł, jak me wspólne z nią wspomnienia. Zapomnieć, tak, tego teraz pragnę. Uwolnienia się ze snu zwanego życiem... Nadal ją widzę. Uśmiecha się. Mówi coś, jednak ja jej nie słyszę. Krzyczę, lecz niczego nie słyszę. Po chwili odchodzi, ulatnia się... Niczym Anioł... Pragnę z nią być, za wszelką cenę. Kocham ją. Słowa tak proste, lecz zarazem tak skomplikowane. Dla niej mógłbym umrzeć... Dla niej, dla mego Anioła... Dla niej umrę, usunę się w cień. Nie pozwolę, by przeze mnie cierpiała. Nie, nie chcę jej zapomnieć. Chcę jedynie się przybliżyć do mego Anioła w mym wymarzonym niebie...

Dzień 09. 08. 1208 O.Q.

    Włączyłem inną grę...


Otaku gamer Love


Ja wiem, że wyrazić siebie chcę,
W magiczny sposobi nadać cierpieniu sens.
Poczuć się inaczej, niż teraz.
Inaczej, niż było dane mnie.
Ja chciałem jedynie być z tobą,
Lecz odrzuciłaś mnie.
Zapomnieć teraz cię chcę,
Nie pamiętać cierpienia smak.
Uwolnienia się ze snu zwanego życiem...
Do dziś pamiętam, zapach włosów twych,
Ich kolor złocisty, ich promienny blask.
Twój głos, wtedy taki wyraźny, czysty, melodyjny,
teraz niczym jest, jak jedynie echem pośród fal.
Usta, kiedyś czerwone, słodkie niczym wino,
dziś smak mają gorzki, niczym krew.
Zapomnieć teraz cię chcę,
Nie pamiętać cierpienia smak.
Uwolnienia się ze snu zwanego życiem...
Przemów do mnie, jeszcze ten jeden,
Ostatni, jedyny raz.
Niczego więcej nie pragnę, jak usłyszeć głos twój jeszcze raz.
Gdybyś tylko wiedziała...
Zapomnieć teraz cię chcę,
Nie pamiętać cierpienia smak.
Uwolnienia się ze snu zwanego życiem...
Ty dałaś mi nadzieję, uczucie,
Którym gardzę, a w którym tak zasmakowałem.
W jednej chwili, przegoniłaś wszystkie smutki me,
Z serca ciemnego, wiecznie zamkniętego.
Nie wiem, czy dziękować ci mam,
Ale wdzięcznym jestem.
Zapomnieć teraz cię chcę,
Nie pamiętać cierpienia smak.
Uwolnienia się ze snu zwanego życiem...
Jeden dzień, tydzień, miesiąc, rok,
Me całe życie jest niczym nic nie warte tchnienie.
Twój uśmiech, jego obraz wciąż mam w mej głowie.
Patrzysz na mnie, śmiejesz się, nie wiem czy ze mnie, czy do mnie.
Czemu odrzuciłaś mnie?
Kiedyś na mnie patrzyłaś,
Bez politowania swój wzrok kierowałaś.
Dziś już tego nie ma,
Jest tylko żal.
Zapomnieć teraz cię chcę,
Nie pamiętać cierpienia smak.
Uwolnienia się ze snu zwanego życiem...
Wszystko, co miało dla mnie jakikolwiek kiedyś sens,
przestało mieć znaczenie.
Jestem pusty, jak płótno na ścianie,
Bez kolorów, wyblakły, bez życia.
Zapomnieć teraz cię chcę,
Nie pamiętać cierpienia smak.
Uwolnienia się ze snu zwanego życiem...
Czasami, we snach, widzę cię.
Uśmiechasz się, mówisz coś,
Jednak ja cię nie słyszę.
Krzyczę, lecz nic nie daje to,
Przebudzić nie potrafię się.
Zapomnieć teraz cię chcę,
Nie pamiętać cierpienia smak.
Uwolnienia się ze snu zwanego życiem...
Pragnę z tobą być, za wszelką cenę.
Kocham cię.
Słowa tak proste, lecz trudne.
Żałuję, że nigdy ci ich nie powiedziałem,
żałuję, lecz za późno teraz na łzy.
Krople wody, spływały kiedyś po mnie,
Ich gorzki smak,
Czuję w ustach wciąż.
Dla ciebie umrę, usunę się w cień.
Nie pozwolę, byś przez mnie cierpiała,
byś mnie pamiętała.
Życie, jeden wieczny sen,
Kiedyś skończyć musi się.
Gdy się obudzę, będę wiedział,
By niczego nie żałować.
Dzięki tobie.
Nie, teraz już wiem, nie chce zapomnieć cię.
Pragnę jedynie się przybliżyć do ciebie,
Aniele,
W wyśnionym niebie...
Lecz wszystko skończyło się dziś,
Cały ból, cały smutek,
Poszedł precz stąd,
Wraz z inną grą...

Statystyka

  • Data publikacji:
  • Artykuł czytany: 11466
  • Głosy oddane: 10
  • Średnia ocen: 7.0

Komentarze (5)

Kazumaru ~ 13 sierpnia 2005, 16:25
Zdecydowanie najgorszy artykuł qiaxa jaki czytałem... nudny, napisany niezbyt fajnym językiem (starać się zrobić się z artykułu o grach coś bardziej poetyckiego moze i jest oryginalną rzeczą ale jak widać chybioną...), a co najgorsze z grami ma tyle wspólnego co ja z gotowaniem, czyli nie wiele (ja chodze do gastronomika i tyle mam wspólnego z gotowaniem, artykuł jest na stronie o jRPG i tyle ma wspólnego z grami...). Daje ocene 2 -było by jeden ale jest plus za oryginalność.
Chief Roberts ~ 27 sierpnia 2005, 15:21
Stary, założ sobie bloga na LiveJournal albo nie wiem, blogger? Zresztą i tak cie nieźle ocenili. Ja powstrzymam się od oceny, bo nie będę psuł ci średniej.
Musiolik ~ 09 sierpnia 2006, 00:39
Jakie to ...poetyckie, uczuciowe...i przesłodzone <_< śladowe ilości związku z grami, słabo qiax, słabo. Pamiętnik wygląda jakby pisany przez nieszczęśliwie zakochanego 13latka, wiersz jest już lepszy.
_dark_cloud_ ~ 13 sierpnia 2006, 08:23
Cytat:
Artykuł był pisany pod wpływem paru tabletek, których brać nie polecam. W każdym bądź razie... Całość jest napisana na dwa sposoby – pierwszy, to pamiętnik, drugi, to wiersz. Tak, wiem – jestem chory.
na przyszłość nie bierz tych tabletek, bo to... nie ma sensu wiersz moze fajna ma tresc, ale złamałes w nim wszystkie zasady pisania wierszy, o jakich uczyli mnie na wersologii. nawet wierszy białych i wolnych sie tak nie pisze.... no chyba, ze postawiłeś na awangarde, to Cie rozgrzeszam. moze być, ale potrafisz lepsze teksty pisac. naprawde
Maksiu ~ 11 lipca 2012, 10:45
Otaku - i tekst nabiera sensu. I tak jest beznadziejny, ale ma sens :P

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.