Kilka dni temu minęło dokładnie 6 lat od premiery Deus Ex: Bunt Ludzkości. Tytuł z 2011 roku został bardzo dobrze przyjęty przez graczy na całym świecie i wniósł sporo świeżości do serii. Historia Adama Jensena porusza kwestie transhumanizmu, dylematów moralnych, rozwoju technologii czy wykluczenia społecznego. Wiele z tematów dawało tylko początek do dalszych dyskusji, a oprawa graficzna całej gry stanowiła niezwykły obraz przyszłości. Niekonieczne bardzo odległej.
Dobre wyniki sprzedaży były dla Square Enix sygnałem, że kwestie poruszane w grze były interesujące dla odbiorców, zatem kwestia kontynuowania historii w następnej części serii była wręcz pewna. Otwarta pozostawała kwestia "kiedy", ale wydawca przez długi czas nie podawał żadnych informacji na ten temat.
Dopiero anonimowa grafika z grudnia 2014 roku okazała się później tłem z Deus Ex: Rozłam Ludzkości. Kolejne miesiące oczekiwania na jakiekolwiek informacje wymagały od fanów nie lada cierpliwości, ale zwiastuny prezentowane podczas targów utwierdzały tylko wszystkich, że czekanie opłaci się. Wreszcie 23 sierpnia 2016 roku, pięć lat po premierze poprzedniej gry oczekiwanie fanów zostało zaspokojone. Tytuł otrzymał minimalnie niższe oceny, ale większość miała zastrzeżenia wobec fabuły i czasu trwania historii.
Czy dalsze rozwijanie wątków ze świata Deus Ex jest możliwe? Oczywiście! Stworzenie nowego uniwersum i reguł w nim panujących, bohaterów pełnych charyzmy i miejsc wartych zapamiętania jest trudniejsze i bardziej ryzykowne niż kontynuowanie znanych gier. Wiemy jednak z doświadczenia, że zbytnie eksploatowanie serii (choćby Assassin's Creed) powoduje znudzenie graczy i w konsekwencji niechęć do nawet ulubionych gier.
Z drugiej strony świat wirtualny może być tak niezwykły, że w konsekwencji inspiruje do dalszego tworzenia. Przeważnie niskobudżetowe, krótkometrażowe filmy oparte na historiach gier wideo powodują uśmiech na twarzy lub nawet zażenowanie niską jakością. Większość takich projektów jest robiona przez amatorów, często bez doświadczenia i umiejętności, ale z wielkim zapałem. Pomyśl o tym kiedy następnym razem, może zbyt pochopnie klikniesz "łapkę w dół", bo dzieło autora nie przypadło ci do gustu. Tylko przez moment wyobraź sobie ile pracy i czasu kosztowało czegoś dla innych. Być może to przyszły zdobywca Oskara lub legendarny reżyser. Początki zwykle są trudne.
Human Revolution - Deus Ex - Short Film to przykład jak krótkometrażowy film pokazuje potencjał drzemiący w znanym bohaterze i świecie. Wszystko zależy od odpowiedniego podejścia do tematu. Całkowite zaangażowanie, dbałość o szczegóły, a nawet subtelne niuanse niemożliwe do wychwycenia przez zwykłych fanów to klucz do sukcesu czegoś nowego, ale tworzonego na podstawie czegoś starego.
Krótkometrażowy film zanurza widza w świecie Adama Jensena, konsultanta ds. bezpieczeństwa w Sarif Industries, który w czasie ataku niemal stracił życie. Choć film nie jest zgodny z opisem gry, pozostaje wierny tematowi, koncentrując się na relacjach pomiędzy Adamem Jensenem i jego było dziewczyną. Megan Reed była naukowcem wybranym przez korporację Sarif do kierowania działem Cybernetic Augmentations.
Megan zostaje zabrana przez Iluminatów i zostaje poproszona o pomoc w przekształceniu tajemniczego urządzenia, ale odmawia współpracy. Jensen szuka jej odkąd została porwana, aż wreszcie ustala jej miejsce pobytu. Adam musi stawić czoło komplikacjom, których nie uwzględnił. Yelena Federova znajduje się w obiekcie, w którym przebywa Megan. Film przez krótki moment rozgrywa się także w umyśle bohatera, który po wypadku mierzy się z nowymi problemami.
Moe Charif występuje w filmie w roli Adama Jensena, ale był także odpowiedzialny za scenariusz oraz reżyserię. Duży ciężar i spore wyzwania jak dla jednego człowieka, ale jeśli ktoś ma świetny pomysł i wizje jego realizacje brakuje tylko pieniędzy. Taka jest prawda, bo kinematografia nieraz pokazała, że sama kasa cudów nie dokona, a ludzie do kin nie pobiegną tłumnie choćby najbardziej znana marka promowała kiepski film.
Moe od najmłodszych lat spędzał dużo wolnego, czytając wszystko co wpadło mu w ręce. Chociaż najczęściej czytał książki fantasy i powieści przygodowe. Był wręcz zafascynowany bohaterami komiksów i dobrymi opowieściami.
W miarę upływu lat jego horyzonty rozszerzyły się o telewizję i filmy. Widząc historie niektórych z jego ulubionych bohaterów znalazł pasję w życiu, a po ukończeniu studiów filmowych na Uniwersytecie Florydy w 2004 roku, Moe postanowił realizować swoje marzenia w branży filmowej.
Mając oko do fotografii, Moe zaczął od małych projektów i filmów krótkometrażowych, aż w 2009 roku reżyserował i wyprodukował "Never Winter". Ten 30-minutowy dramat fantasy, wyświetlany na ponad 40 festiwalach filmowych na całym świecie przyniósł autorowi znaczne uznanie i wiele nagród dla młodego reżysera dla młodego reżysera. Następnie Moe założył firmę Dcode Films i szybko zaczął podejmować komercyjne projekty.
Zadziwiający jest fakt, że tak szczegółowo wykreowany świat nie został jeszcze przeniesiony na wielki ekran. Stworzenie filmu o podobnej tematyce nie jest łatwe, ale jak najbardziej możliwe. Udowodnił to choćby Ghost in the Shell z początku roku, a przecież za kilka miesięcy do kin zawita Blade Runner 2049.
Dodaj komentarz
Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.
Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.
Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.
Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.