Informacja
Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.
Tifa czy Aeris – oto jest pytanie. Każda z tych pań bowiem ma zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników. Obie są bardzo ładne, sympatyczne, pogodne i inteligentne. Cloud wybrał Aeris, ale ją stracił. Z filmu Advent Children dowiadujemy się, że postanowił być z Tifą, ale nie był w pełni szczęśliwy. Nadal tęsknił i żałował, że stracił Aeris. Wybór Clouda niektórym graczom się nie podobał, bo Aeris to podobno cukierkowa postać, zbyt dobra, naiwna i niewinna. Oni wybraliby Tifę będąc na miejscu naszego blond-włosego wojownika. A kogo wybrał bym ja? Hm... Tifa i Aeris są tak różne, że wybór prosty nie jest. Każda z nich ma to coś, co potrafi zniewolić faceta.
Przyjrzyjmy się najpierw Tifie. Kim jest ta wysportowana wojowniczka i specjalistka od walki wręcz? Poznajemy ją jako właścicielkę baru, w którym kwaterę główną ma organizacja Avalanche. Tu możemy pomyśleć – odważna kobieta. W końcu, gdyby ludzie z ShinRa odkryli, co się tam mieści, puścili by wszystko z dymem, a i jej pewnie nie zostawili by przy życiu. Ale czy tylko odwaga przez nią przemawia? Niekoniecznie. Głupota też – w końcu w jej barze mieszkała Marlene. Małej pewnie też by nie oszczędzono. W takim układzie Tifa była by współwinna tej śmierci. Później poznajemy ją ze wspomnień Clouda, gdzie jest mowa o obietnicy. Była wtedy marzycielką i zapewne czytała za dużo bajek. Czemu tak sądzę? Oceniam to po charakterze jej prośby – zamarzyła sobie, że Cloud po nią przyjedzie i ocali, niczym książę z bajki i na białym rumaku wybawi z opresji. Żyła w świecie bajek. Aż dziw, że wyrosła z niej taka odważna wojowniczka. Zostawienie Marlene samej w barze podczas kolejnej akcji dla mnie znów jest oznaką głupoty i lekkomyślności. Z tego, jakie wrażenie odniosłem grając w siódemkę, Sektor 7 w Midgar nie należał do bezpiecznych miejsc. Ale dobra, może drzwi były pancerne i się nie znam. Zaraz mi ktoś zarzuci, że oczerniam biedną Tifę... nic z tych rzeczy – ukazuję tylko, że ona też ma swoje wady, często niedostrzegane. No dobra, wracajmy do tematu. Tifa na pewno jest trochę narwana. Bez problemu postanowiła udać się do domu Don Corneo, nie licząc się z ryzykiem, że może jej się coś stać. Ja wiem, że jest silna i wysportowana, ale „nad każdą górą, jest wyższa góra” i ciekawe, czy liczyła się z tym, że może znajdzie się ktoś, kto dał by jej radę i z misternego planu były by nici. Mówicie, że to kolejny minus, a nie widzę w ogóle plusów? Spokojnie, do plusów dojdziemy za chwilę. Co jeszcze... Tifa była albo zdesperowana, albo maniakalnie zakochana w Cloudzie, skoro bez przerwy mu przytakiwał, słysząc te bzdury, które opowiadał, jak to niby on i wielki Sephiroth byli w Nibelheim. Ale to jej wybaczam i w pełni ją rozumiem. Skoro wymieniłem tyle wad, to przejdę może, do wymieniania zalet. Tak więc zaczynając od jej nastawienia – Tifa to bardzo przyjazną i pogodnie nastawioną do świata osóbka. Bez problemu zaprzyjaźniła się z Aeris i zaufała jej na tyle, że powierzyła jej opiekę nad Marlene podczas próby uratowania Sektora 7. No cóż, miała to coś, co pozwalało jej rozpoznać komu można zaufać, a komu nie. Była bardzo uprzejma i miła – choćby sądząc po rozmowach z przybraną matką Aeris, mimo, że widziała tą kobietę pierwszy raz w życiu. Tifa stara się najpierw negocjować, próbując uniknąć walki – tak jak podczas próby przekonania Reno, by ten rozbroił bombę na filarze Sektora 7-mego. Najpierw myśl – potem działaj – to określenie też bardzo do niej pasuje. To ona stara się zachować ostrożność i wszystko dobrze zaplanować, a nie iść na żywioł – przykład – akcja odbicia Aeris z budynku ShinRa. To Tifa radziła nie pchać się głównym wejściem, tylko skorzystać z bocznych schodów. Wreszcie jest to osoba bardzo uczuciowa, troskliwa, czuła i delikatna – widać to po jej zachowaniu w stosunku do Clouda – po jej próbach ukazania mu jak jej na nim zależy, po tych wszystkich sytuacjach, w których daje mu do zrozumienia, jak bardzo ważną dla niej osobą jest nasz główny bohater. Najbardziej widać to w Northern Crater, na drugim dysku. Tifa próbuje ocalić umysł Clouda, przed sugestiami Sephirotha, widać, że dziewczyna boi się, że znów go straci. Wreszcie, jej zaangażowanie i uczucie widać w akcji odnalezienia Clouda, a później w tym, jak pomogła mu odzyskać wspomnienia i tożsamość, gdy oboje wpadli do Lifestreamu. Hm... Sam nie wiem co jeszcze mogę napisać o jej charakterze. Tifa to postać czasem bezmyślna, czasem nazbyt pewna siebie, ale ponad jej wadami góruje pogoda duch i otwartość, oraz sympatia, z jaką odnosi się do wszystkich dookoła. Taka dziewczyna to prawdziwy skarb. Czasem naprawdę mi żal, że Cloud zdecydował się na Aeris. Ale tu widać kolejną bardzo pozytywną cechę Tify – cierpliwość. Widać, że ma jej bardzo dużo, bo cały czas czeka. Czeka, aż Cloud zostawi Aeris we wspomnieniach, a z nią przeżyje resztę życia.
Teraz pora na naszą drogą Aeris. Co w niej było takiego, że Cloud wybrał właśnie ją. Gdzie w tej niepozornej osóbce tkwi to coś, co sprawiło, że Cloud nie mógł o niej tak długo zapomnieć. Aeris na pewno jest osobą sumienną, cierpliwą i pilną. Hodowanie kwiatów w miejscu tak nieprzyjaznym jak Midgar nie należało do rzeczy łatwych. Pielęgnacja ich wymagała sporo czasu każdego dnia. Można więc stwierdzić, że Aeris była pasjonatką – z wielką pasją poświęcała każdą wolną chwilę pielęgnacji swoich roślin, aby były piękne i niosły nadzieję i pogodę ducha mieszkańcom slumsów w Midgar. Wiele osób ją za to podziwiało, dlatego nie dziwi określanie jej osoby jako „Flower Lady”. Ale z drugiej strony – pasja Aeris była w pewnym sensie nierozważna i lekkomyślna. Wiedziała, że ludzie z Shinry będą ją chcieli pojmać, więc nie powinna się narażać na niebezpieczeństwo. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności Cloud pomógł jej uciec, akurat wtedy, gdy Turks przyszli ją pojmać. Ta cecha jest niestety wspólna dla obu pań. Taka nierozważna „odwaga”, która mogła być przyczyną ich zguby. Kolejną wadą Aeris jest to, że czasem jest zbyt bezpośrednia i nie potrafi trzymać buzi na kłódkę. Lubi też podsłuchiwać cudze rozmowy, co oczywiście widać w podziemiach domu Don Corneo. Wreszcie jest narwane, nieposłuszna i ładuje się tam, gdzie nie powinna. Dowodów chcecie? Proszę bardzo – nikt jej nie prosił, wręcz odmawiał i zabraniał, ale ona na siłę pchała się tam gdzie nie trzeba, choćby w Wall Market, gdy Cloud miał zamiar dostać się do domu Don Corneo. Mimo zakazów poszła za Cloudem w nocy, gdy on chiał ukradkiem dostać się do Sektora 7. Jest też wścibska – widać to po tym jak przeprowadziła wywiad środowiskowy z Marlene, by wybadać co jest między Cloudem i Tifą. Zgrywa się na bohaterkę i próbuje udowodnić, że sama da sobie radę, co w rezultacie przypłaciła życiem. Tyle złego o niej. Teraz przyjrzymy się jej z tej dobrej strony. Aeris jest wyjątkowo szczerą osobą – widać to w jej otwartości i bezpośredniości w relacjach z Cloudem, a przecież szczerość w związku to bardzo ważna rzecz. I to jest jedna z cech, których Tifa do końca nie posiada. Oczywiście chodzi mi tu o ukrywanie swoich prawdziwych uczuć i udawanie, ze te bzdury, które opowiadał Cloud o Nibelheim są prawdziwe. Kolejną cechą charakteru, którą posiada Aeris, a której nie dostrzegam u Tify, to wyjątkowo duże poczucie humoru. Widać to choćby podczas ucieczki przed ludźmi ShinRa, czy też podczas całej akcji z przebieraniem Clouda w damskie ciuszki w Wall Market. Może jestem ślepy, ale dla mnie Tifie brak jest tego poczucia humoru, jakie ma właśnie Aeris. Podobnie jak Tifa, a właściwie każda kobieta, też jest bardzo wrażliwa, czuła. Czasem jej słodko – naiwne teksty potrafią rozłożyć na łopatki, ale z drugiej strony co się dziwić.... Aeris żyła sobie w spokoju, aż pewnego dnia trafiła do świata, do którego za bardzo nie pasowała. Przygody, niebezpieczeństwa, walka... to nie jest życie dla tak delikatnej i ufnej osoby. Aeris była po prostu czysta i niewinna, dlatego zachowywała się, tak jak można to było zaobserwować w grze. Naprawdę szkoda, że tak szybko zginęła, bo uważam, że jej ofiara była naprawdę niepotrzebna.
Pora przejść do sedna sprawy, bo w końcu chcecie się pewnie dowiedzieć po co taki temat sobie wybrałem i po co tyle pisania i charakteryzowania każdej pani z osobna. Charakterystyka przedstawia wszystkie za i przeciw, jaki mam co do obu dziewczyn. W końcu musiałem jakoś podać te cech, na podstawie których dokonam za chwilę wyboru, a wierzcie mi, wybór wcale nie jest taki łatwy, bo obie panie są wyjątkowe i z każdą z nich miałbym inny sposób, na spędzenie reszty życia. Tifę wybrał bym, gdybym miał ochotę na szczery związek, z dreszczykiem emocji, pełen czułości, zrozumienia, ale czasem też tajemnic i potrzeby bycia od czasu do czasu w samotności. Aeris z kolei wybrałbym, gdybym miał ochotę na związek pogodny, radosny, pełen humoru, wspólnych wygłupów i żartobliwych docinek. Aeris w tej kwestii jest bardziej żywiołowa niż Tifa. Najlepsza była by mieszanka wybuchowa, gdyby połączyć to co dobre w obu paniach w jedną całość. Ale cóż, wybór, to wybór. Zwróciliście może uwagę, że nie piszę nic o wyglądzie zewnętrznym? To dobrze. Nie pisałem nic, bo to jest indywidualna kwestia każdego z nas. Ale charakter jest często bardzo zbliżony w wielu wypadkach. Mój wybór pada mimo wszystko na Aeris, która z charakteru jest mi bliższa niż Tifa.. Z czasem jej naiwność bym wykorzenił i wierzę, że spędziłbym z nią w szczęściu resztę życia. Oczywiście gdybym był na miejscu Clouda......
Komentarze (11)
Piterevo
Dodaj komentarz
Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.
Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.
Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.
Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.