Zachodnie RPG zdominowały jRPG na konsolach

Poprzednie generacje konsol miały świetnych przedstawicieli zarówno po stronie sprzętu, jak i gier. Japońskie RPG królowały na konsolach takich jak NES, SNES czy PlayStation. Wprawdzie komputery stacjonarne oferowały gry pokroju Baldur's Gate czy seria Ultima przed laty, ale to właśnie japońskie podejście do tematu przebiło się do świadomości graczy najbardziej. Zachodnie i japońskie RPG przez wiele lat określały różnice w grach między komputerami i konsolami.

Japońskie RPG nie zniknęły z rynku, ale jest mało prawdopodobne, że wrócą do świetności sprzed lat.

Aktualnie, dwa lata z rzędu najlepsze RPG na konsolach pochodzą z Zachodu. Gry wyprodukowane przez studia zorientowane na komputery stacjonarne to Dragon Age: Inkwizycja oraz Wiedźmin III: Dziki Gon. Największe jRPG dla obecnej generacji konsol to poprawione wersja Final Fantasy X oraz Final Fantasy Type-0, ale mało kto traktuje je poważnie.

Wielka nadzieja Square Enix jest pokładana w Final Fantasy XV. Tytuł zapowiedziany w 2006 roku jeszcze dla PlayStation 3, po wielu zmianach i obawach o skasowaniu projektu, wreszcie trafił na właściwe tory. Ostatnio gracze testowali Episode Duscae i mimo pozytywnych opinii, zarzucają twórcom podobieństwo do zachodnich produkcji.

Zachodnie RPG, dawniej znane jako cRPG, bo dostępne tylko na komputerach, przeniosły się na konsole i zostały. To nic złego, bo gry pokroju Dragon Age i Wiedźmina to wskazane dla wszystkich fanów gatunku, ale taka zmiana jest zaskakująca. Jak to się stało?

Zupełny brak przygotowania

Istnieją dwa główne czynniki powodujące te zmiany. Pierwszy z nich to brak przygotowania japońskiego przemysłu do tworzenia gier w jakości HD. Kolejny powód to wkroczenie na konsole wielkiego gracza jakim jest Microsoft.

PlayStation 3 oraz Xbox 360 wykonały skok jakości w postaci grafiki wysokiej rozdzielczości, a było to trudne dla całej branży, jednak Japończycy mieli z tym najwięcej kłopotów. Aspekt HD dotknął produkty Square Enix w ogromnym stopniu. Nie dość, że produkcja Final Fantasy XIII trwała znacznie dłużej niż zakładano to gry takie jak Kingdom Hearts czy Final Fantasy XIII Versus nie ukazały się wcale.

Skoro wielki wydawca pokroju Square Enix nie radzi sobie z oczekiwaniami graczy, dlatego Atlus miałby sobie poradzić? Kochana przez wielu seria Persona zupełnie ominęła konsole siódmej generacji. Tworzenie gier HD było bardzo drogie i czasochłonne przy ustalonych japońskich praktykach.

Sytuacja stała się jeszcze mniej stabilna przez Microsoft i jego eksperymenty w grach szóstej generacji. Debiut konsoli Xbox na rynku był trudny z wielu względów. Opóźniona premiera i brak wsparcia znanych wydawców były znaczące. Microsoft nie miał dostępu do znanych gier jRPG jak Sony czy Nintendo, dlatego zdecydowali na się inne rozwiązanie.

Znaleźli utalentowane studia jak BioWare, a oni dostarczyli świetne tytuły jak Star Wars: Knights of the Old Republic. Kolejna konsola była w tej kwestii jeszcze bardziej agresywna. BioWare z Mass Effect, Bethesda z Elder Scrolls czy Fallout, ale także CD Projekt z Wiedźminem II dostarczyli gry, których brakowało na konsolach.

Efekt złej polityki

Zasadniczo zyskowność gier na światowym poziomie pokazała konieczność zwiększania zasobów i dotrzymywania terminów, co pozwoliło zachodnim studiom na sukces, a pogrążyło Japończyków. Zachodnie RPG wypełniły pustkę zostawioną przez japońskie studia, które potrzebowały dużo czasu na stworzenie nowych interesujących tytułów. Seria Elder Scrolls wprowadziła otwarty świat do gier RPG, a Dragon Age zmodyfikowany system turowy.

Żyjemy w czasach, kiedy Zachodnie RPG dominują na konsolach, a jRPG przeżywają kryzys. Zapewne Final Fanstasy XV czy Persona 5 pokażą pazur, ale to pojedyncze przypadki. Przed laty jRPG były wydawane przez wiele firm i znacznie częściej. Teraz tylko seria Tales od Bandai Namco jest wydawana regularnie na konsolach, a większość jRPG przeniesiona na 3DS oraz PS Vita. Tymczasem PlayStaion 4 i Xbox One czekają na kolejne części Mass Effect, Deus Ex, Fallout, Elder Scrolls czy Dragon Age w przyszłości. Japońskie RPG nie przegrały walki o graczy, ale póki co Zachodnie RPG są na fali i nic nie zapowiada zmiany tego kierunku.

Statystyka

  • Data publikacji:
  • Artykuł czytany: 4152

Dodaj komentarz

Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.

Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.

Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.

Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.