Informacja
Ten artykuł wymaga edycji, aby być zgodnym z nowymi zasadami SquareZone. Obecna wersja zostanie wkrótce dostosowana do standardów.
Samo określenie – Fandom – składa się z dwóch członów, których krótka analiza pozwoli nam na obiegowe zapoznanie się z tym zjawiskiem..
Fan – określenie osoby, która poświęca pokłady swego wolnego czasu, na przyjemność wynikającą z przyczyn konkretnych, jej wewnętrznych, przeżyć (najpopularniejszym przykładem „fan”-a, jest osoba chodząca na mecze piłkarskie, z dumą ubierające się w barwy klubowe swojej ulubionej drużyny). „Fan”-a dzielimy na dwie podstawowe grupy:
a) Fan nieszkodliwy – przedstawiciel tej odmiany „Fan”-a skupia się jedynie na swych przeżyciach wewnętrznych, nie pozwalając, by gwałtowne wydarzenia w obrębie jego pasji (np.: spadek popularności jRPG w Europie), miały jakikolwiek wpływ na jego funkcjonowanie w społeczeństwie
b) Fan szkodliwy – przedstawiciel tej odmiany „Fan”-a skupia się na jak najszerszym obwieszczeniem społeczeństwu swych zainteresowań, często reagując agresywnie, gdy nie spotyka się z oczekiwanym zainteresowaniem, bądź z „Fan”-ami z kręgu jego zainteresowań, nie zgadzających się z jego poglądami
Samo słowo, określenie, „fan”, bierze się z łacińskiego „fanaticus”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza:
- Fanatyczny – przesiąknięty fanatyzmem, zagorzały, zaślepiony, żarliwy
- Fanatyk – zagorzały, szalony; człowiek ślepo oddany jakiejś idei, religii, nietolerancyjny w stosunku do innych; zagorzalec, zapaleniec
Fanatyzm – zagorzały, szalony; nieustępliwa, bezkrytyczna wiara w słuszność jakiejś sprawy, idei, doktryny, połączona z nietolerancją i ostrym zwalczaniem odmiennych poglądów
Już teraz z powodzeniem można stwierdzić, że osoby należące do Fandomu, są z natury zagorzałe w stosunku do swojej pasji, zainteresowań, jak i w pewien sposób szalone.
Dom – określenie miejsca, w którym osoba w nim przebywająca, jest silnie związana psychicznie; czuje się w nim bezpiecznie, nie boi się w tym miejscu okazywać swych zainteresowań. Pomimo, że samo słowo nie oznacza konkretnie niczego złego, to już jego pochodne tak.
- Domator – określenie osoby, która rzadko, bądź wcale nie wychodzi z domu, unika wszelkiego kontaktu z innymi ludźmi; lubi przebywać w samotności, we własnym domu
- Dominować – łacińskie dominor – panować, górować nad kim lub nad czym, przewyższać kogo, co
Z tych dwóch powyższych przykładów, można stwierdzić, że osoba przynależąca do fandomu, nie lubi zawierać nowych znajomości, a gdy już jest w jakiś sposób zmuszona do obcowania z innymi ludźmi, lubuje się w ukazywaniu wyższości jej odłamu fandomu, nad innymi. Również w okresie, gdy osoba przynależy do fandomu, zostają zawarte mocne więzi, które możemy przyrównać jedynie do tych, powstających w rodzinnym gronie.
Skoro już wiemy, skąd wzięło się słowo fandom, śmiało możemy się skupić na charakterystyce tegoż zjawiska:
- Do fandomu może przynależeć każdy, niezależnie od wieku, subkultury z której się wywodzi, koloru skóry, wyznawanej religii, czy stanu majątkowego, o ile nie koliduje to z interesami samego fandomu.
- Fandom charakteryzuje się silnymi więzami, jakie powstają pomiędzy poszczególnymi jej członkami. Często się zdarza, że osoba, która odeszła z fandomu, może liczyć na pomoc, jakby dalej do niego przynależała
- Fandom z reguły jest nastawiony na przynależność osób młodych, które w przyszłości mogłyby zaowocować dalszym jego rozwojem.
- Starsi członkowie fandomu, cieszą się szczególnym uznaniem i szacunkiem wśród grona swych młodszych „braci”/”sióstr”, o ile dzielą się z nimi swym doświadczeniem..
- Wszelkie spory w fandomie są rozwiązywane w sposób szybki, często bezkompromisowy.
- Każdy fandom posiada w swoich szeregach ludzi swobodnie obracających się w kręgach politycznych, mafijnych, innych.
- Przeważnie fandom nie posiada jednej osoby dzierżącej władzę, co ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa całej organizacji.
- Każdy odłam fandomu, posiada ściśle wyznaczone prawa, które choć nigdzie nie spisane, są jej poszczególnym członkom doskonale znane.
- W celu konfliktu poszczególnych odłamów fandomu, następuje pomiędzy nimi „zimna wojna” – nie dochodzi do żadnych fizycznych przejawów siły, a tylko do ostrych sprzeczek słownych.
Skoro już pobieżnie poznaliśmy ogólne zasady, jakim rządzi się fandom, skupmy się teraz na jednym z jego odłamów – jRPG..
Osoba przynależąca do fandomu jRPG, wyróżnia się:
- Zgarbioną postawą
- Wiecznym przemęczeniem
- Chronicznym brakiem snu
- Uzależnieniem od substancji wspomagających, typu kawa, herbata, napoje energetyczne
- Niezrozumiałym dla postronnych sposobem wysławiania się, np.: potiony
- Ciągłym upodobnianiem się do ulubionych bohaterów, w myśl tzw: cosplayów
- Jest kawalerem, bądź panną.
- Brakiem bliższego kontaktu z płcią przeciwną, nie należącą do fandomu
- Skromnym mieszkaniem
- Wiecznym narzekaniem na wciąż przesuwające się daty jego ulubionych gier
- Wzdychaniem do wyimaginowanych postaci
- Noszeniem okularów
- Wrażliwym wzrokiem wystawionym na działanie jasnych promieni
- Starymi, poniszczonymi ubraniami
- Nieświeżym oddechem
- Brakiem jakiejkolwiek sprawności fizycznym
- Ciągłym bólem kciuków, nadgarstek, oczu, głowy
- Obojętnością w stosunku do prawdziwej rodziny
- Wiecznym spekulowaniem nad fabułą swojej ulubionej gry
- Zarostem
- Problemami w komunikowaniu się
- Bladą jak u albinosa skórą
- Wrodzoną brzydotą
- Ciągłym pisaniem fanfików, bądź rysowaniem
- Niezdrową fascynacją bronią białą, w tym konkretnym przypadku: kataną
- I opcjonalnie: kulturą japońską
Opis:
Taka osoba, jest często nie przystosowana do życia w realnym świecie, często zaś, świadomie ucieka w świat wykreowany przez twórców swej ulubionej gry. Jest to częstokroć spowodowane nie radzeniem sobie w życiu codziennym, brakiem zrozumienia ze strony bliskich, brakiem przyjaciół i bliższego kontaktu z otoczeniem. Wraz z wiekiem, ten stan psychiczny następuje pogłębieniu. W przyszłości może nawet prowadzić do chęci pracowania przy kolejnej grze, pisaniem artykułów na serwis zajmujący się tematyką jRPG, a co najgorsze – brakiem jakiegokolwiek kontaktu z płcią przeciwną.
Jeden dzień z życia osoby należącej do fandomu jRPG – wersja skrócona.
- Wstaje
- Myje się
- Je
- Gra
- Zasypia
Jeden dzień z życia osoby należącej do fandomu jRPG – wersja rozszerzona.
Ach, moje oczy, moja głowa... Nigdy więcej zarywania nocki przy tej cholernej grze... Jak czarnulkę kocham, nigdy więcej... Przecieram zmęczone oczy, zdejmując grube jak dno kubka po kawie, okulary. Tak, znowu obślinione. Cholera, wiedziałem, żeby tym razem pójść do tej łazienki, a nie próbować dostać się na szczyt tej cholernej wierzy. Całe cztery godziny, a potem żeby mi prąd wysiadł... No nic, jestem przecież męskim mężczyzną, więc pora iść się umyć... Pierniczę, w co ja wdepłęm? Pizza? No nie, znowu zapomniałem ją wyrzucić po tym maratonie giercowym. Dobra, myślę, że jak się popsikam tym dezodorantem przez 10 minut, to raczej nie potrzebuję się już myć. Zresztą i tak za dużo czasu straciłem. Jedzonko, jedzonko, co my tu mamy: tabletka energetyczna, napój energetyczny, w sam raz na nowy dzień. Teraz jeszcze tylko gazetka konsolowa i cacy. ... przesunięte została premiera tej konsoli nowej nowej nowej nowej generacji... wzrost cen gamepadów... O cholercia! To już dzisiaj?! Dzięki ci czarnulko, oj dzięki ci wielkie moja ty czarna, kochaniutka skrzyneczko... Dobra, 9:19, na pewno zdążę na tego autobana, w końcu jak jechał tędy rok wcześniej, to dzisiaj pewnie też. Dziwne, nie pamiętam, by był tu wcześniej ten hipermarket... No nic, już widzę przystanek. Dziwne, siedzę sobie teraz spokojnie z tyłu, podczas gdy każdy ciśnie się z przodu. Hm, nie śmierdzę, dezodorant powinien działać, a to jajko przecież zdrapałem. Pewnie znowu ktoś piernął, czy coś. O już, jestem na miejscu. Jak zwykle tłumu nie ma, giera na swoim miejscu, już ją chwytam w me tego nie godne łapka. Co ty się tu wchrzaniasz, ty, ty, ty śmierdzielu jeden?! Z bańki byś nie chciał? Że co, jesteś większym fanem ode mnie i masz większe prawo? Dobra, ile wyno HP tego bossa na 234 pięterku wieży? Hę?! Błąd, nie 1564981065, a 1564981066! Dobra, pozbyłem się tego leszcza, giereczka jest moja. Trochę dziwnie patrzył na mnie ten sprzedawca, gdy wręczałem mu trochę posklejaną kasę, ale w końcu: nie śmierdzi, nie? Zresztą, nie obchodzi mnie to. I znowu przystanek i znowu czekanie... A to co? Dziewczyna, jaka ładna na dodatek, zupełnie jak... Jest śliczna... Dziwne, czemu się śmieje? Ach, wiem, podobam się jej, to dlatego. Dziwne, a teraz ucieka... Może nie należało szerzyć tych żółtawych zębów, no ale, nie moja wina, że napój energetyczny miał taki koler, nie? Dobra, miejsce dla mnie jest, jeszcze tylko parę metrów do domciu i zapuszczę się na dobre w ten piękny, kolorowy świat... I znowu tam będzie. Nie rozumiem, czemu te laski na mnie nie lecą, ale i tak nie ich co porównywać z nią... Nie, to zupełnie inna liga, zresztą, ona by mnie nigdy nie odepchnęła. Dobra, sprawdzę jeszcze, czy szefuniu nie zostawił mi widomości na kompie... „napisz artykuł na temat fandomu jrpg”... Że co? A co ja, poeta zawszony? Powaliło go zupełnie od tego siedzenia przed kompem. Następnym razem będę trzymał gębę na kłódkę, gdy jakiś lecz będzie pisał poronione głupoty na tym ich forum... O, wysyła mi robaczek jeden kolejna wiadomość... „i ma być śmiesznie”... Co ja, komik, czy co? No nic... Dobra, odwaliłem swoje, idę w końcu zatopić się w tej najnowszej, XXX odsłonie ostatecznej fantazji fantazyjnie fantastycznie fantazyjnego świata... I ona tam będzie, ach jej uśmiech, raduję me poronione serce...Chwila, co jest, czemu nie ma nagle prądu? Gdzie jest ta poczta... Że co? Rachunek?! O rzesz wy...
Nota końcowa:
Jak sami państwo widzą z powyższego opisu, osoba należąca do odłamu fandomu jRPG, jest wysoce aspołeczna, a wszelka kultura osobista, jest jej nie znana. A teraz wybaczcie, muszę w końcu zdobyć ten miecz...
Komentarze (8)
Dodaj komentarz
Wpisz treść komentarza w opowiednim polu. Pamiętaj, że HTML jest niedozwolony.
Niezarejestrowani użytkownicy uzupełniają również pole autora.
Konieczna jest również weryfikacja niezalogowanych użytkowników.
Wypowiedzi obraźliwe, infantylne oraz nie na temat będą moderowane - pisząc postaraj się zwiększyć wartość dyskusji.